Mourinho: Nie skończę jak Pellegrini
Konferencja prasowa z udziałem trenera Realu Madryt
José Mourinho wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Málagą. Szkoleniowiec Realu Madryt odniósł się przede wszystkim do komentarzy na temat jego słów w związku z terminarzem La Liga, a także starcia z byłym trenerem "Królewskich", Manuelem Pellegrinim.
- Ktoś przeinaczył prawdę. Mówiłem o terminarzu rozgrywek, ale przed meczem, nie po. Ludzie, którzy twierdzą, że w ten sposób próbuję tłumaczyć nieudany wynik, kłamią - tłumaczył Portugalczyk.
- Żyjemy w świecie hipokryzji. Ludzie nie potrafią odróżnić prawdy od kłamstwa. Wczoraj otrzymaliśmy informację o terminarzu następnej kolejki ligowej. To bardzo łatwe do analizy. Weźmy pod uwagę hiszpańskie drużyny, które grają w Lidze Mistrzów. Valencia gra w środę w Lidze Mistrzów, następnie w sobotę z Saragossą. Barça gra we wtorek, następnie w niedzielę z Sevillą. Jeśli ktoś chce być hipokrytą, jego problem. Wolę być workiem treningowym dla wszystkich tchórzów. Tak się urodziłem, wychowałem i tak umrę. Z głową wysoko. Nie boję się spojrzeć komuś w twarz i powiedzieć prawdę. Nie mówię, że ktoś pracuje razem na rynku mieszkaniowym, a później go reprezentuje - powiedział w kontekście brata Pepa Guardioli, który pracował z Jaume Rouresem, prezesem firmy Mediapro.
- Również nie jest normalne, że Málaga grała w poniedziałek i teraz gra z nami w czwartek. Dają nam czekoladki i chcą nas oszwabić. Nie dam się oszukać, bo gramy w czwartek, a potem w niedzielę z Santanderem. Jutro znowu jakaś banda zacznie mnie atakować. Wszyscy naraz na mnie jednego - zauważył Mourinho.
- W zeszłym sezonie Pellegrini przeszedł do historii? To znowu tylko część prawdy. Odpadł w pierwszej rundzie Copa del Rey. W Lidze Mistrzów nie udało mu się przejść 1/8 finału. W pucharze zaszliśmy o wiele dalej. W Europie gramy u siebie z tym samym zespołem, z którym klub odpadł rok temu. Ale nam udało się osiągnąć więcej.
- W walce o mistrzostwo trzymam się jednej filozofii. Jeśli jesteś drugi, to nie ma znaczenia o ile przegrałeś. Czy o dwa czy dziesięć punktów. Czy strzeliłeś 500 czy 200 bramek. Jesteś drugi, nie jesteś mistrzem. Zgodzę się, że miał (Pellegrini rok temu - dop. red.) dobry sezon. Mam nadzieję, że kibice dobrze go przywitają, bo wykonał dobrą robotę. Szatnia jest dla niego otwarta. Jeśli tylko będzie chciał się spotkać ze swoimi zawodnikami.
- Czy może mnie spotkać to samo, co Pellegriniego? Nie. Wiesz dlaczego? Jeśli Real Madryt mnie zwolni, to nie pójdę do Málagi. Trafię do wielkiego klubu w Anglii lub we Włoszech. Możesz powiedzieć, że zespół miał więcej punktów i był pierwszy w lidze. Ale przegrał z Lyonem i nie osiągnął finału w Pucharze Króla.
- Chcieliśmy wygrać z Deportivo. Dlatego przez wiele minut graliśmy kilkoma zawodnikami ofensywnymi. Pragnęliśmy zwycięstwa i robiliśmy wszystko, co w naszej mocy - trener odniósł się do ostatniego meczu.
- Kaká? Wszyscy mówiliśmy, także ja, że nie grał z powodu kontuzji przez sześć miesięcy. Może się myliliśmy? Może dyskomfort w grze trwał od półtora roku? Nie spodziewałem się powrotu jego formy. Że od razu będzie grał tak jak w Milanie. Musimy być cierpliwi i pozwolić mu wracać do formy bez zbędnej presji - dodał szkoleniowiec Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze