Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, ACB.com

Real Madryt samodzielnym liderem!

Koszykarze wygrali z Saragossą 84:65

Niedziela upływa nam pod znakiem pojedynków Realu Madryt z Saragossą. Danie główne, starcie piłkarzy w Aragonii, dopiero wieczorem. Na przystawkę mała dawka emocji dla kibiców, którzy pozostali w stolicy – mecz w Caja Mágica, gdzie koszykarze bez problemu zwyciężyli rywali z Saragossy właśnie, 84:65.

Goście ładnie zwodzili miejscowych, uciekali od krycia, sprawnie rozgrywali piłkę, nie raz stwarzając partnerom czyste pozycje. Grali poprawnie, będąc dla Królewskich dość wymagających rywalem i już na początku trzymając się blisko rezultatu remisowego.

W drugich dziesięciu minutach ich gra „kleiła się” jeszcze bardziej, co spowodowało niemalże całkowite nadrobienie wyniku (21:20). Madryt się zdenerwował, nie dopuszczając do straty prowadzenie we własnej hali. Obudził się Jorge Garbajosa, najpierw zaliczając celny rzut z półdystansu, w dwóch kolejnych akcjach trafiając za trzy. Chwilę później wtórował mu Carlos Suárez, także trójką (32:21).

Los Blancos nieprzerwanie prowadzili, nieprzerwanie ponad dziesięcioma punktami, jednak Ettore Messina wciąż miał do nich spore pretensje. Wygrywali, lecz nie grali tak, jakby chciał tego trener. Coraz mniej było koszykówki zespołowej, coraz więcej bierności w defensywie. Reprymenda, Sergio Llull na parkiecie i pressing powrócił.

Gra pod koniec wyglądała na bardzo zachowawczą, koszykarze stronili od szalonych penetracji, starali się grać więcej piłką. Z drugiej jednak strony, akcje kończyły się zazwyczaj na rzucie z półdystansu, a ze skutecznością bywało różnie. Takie rozwiązania w ataku pasowały Clayowi Tuckerowi, który uzbierał trochę cyferek w statystykach (szesnaście punktów w całym meczu).

Kilka minut przed końcową syreną, przy świetnej cyrkulacji piłką, kierowanej przez Pabla Prigioniego, Saragossa odpuściła. Miała dwadzieścia punktów straty i brak szans na zmianę sytuacji. Królewscy z łatwością utrzymali przewagę do końca (84:65).

Narzekamy, narzekamy, a ekipa Ettorego Messiny, po cichutko, wskoczyła nam na pierwsze miejsce w tabeli. Po porażce Caja Laboral z Bizkaia Bilbao Basket, z Axelem Hervelle'em i Aleksem Mumbrú w składzie, Real Madryt może pochwalić się najlepszym bilansem wśród wszystkich drużyn ACB.


84 – Real Madryt (19+25+18+22): Rodríguez (6), Llull (6), Suárez (10), Reyes (14), Tomić (12) – Prigioni (-), Mirotić (3), Veličković (-), Garbajosa (10), Vidal (-), Fischer (7), Tucker (16).

65 – CAI Saragossa (15+20+16+14): Phillip (18), Van Rossom (5), Quinteros (5), Chubb (4), Barlow (7) – Hettsheimeir (1), Riera (2), Miso (-), Toppert (13), Aguilar (10).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!