Mourinho: Ta porażka jest łatwa do przetrawienia
Pełny zapis pomeczowej konferencji trenera Realu Madryt
Jako że po wczorajszych Gran Derbi żaden piłkarz lub inny przedstawiciel Realu Madryt nie skomentował dziś wysokiej porażki zespołu na Camp Nou, przedstawiamy wam pełny zapis pomeczowej konferencji portugalskiego trenera Królewskich, José Mourinho.
Czy to pana największe upokorzenie odkąd jest pan trenerem?
Upokorzenie?
Tak.
Nie. W żadnym wypadku. To największa porażka w mojej karierze. Nigdy nie przegrałem 5:0, tu nie ma wątpliwości. Ale jest to porażka łatwa do przetrawienia, ponieważ jest to porażka bez możliwości wygrania. To nie jest jedna z tych porażek, którą z trudnością akceptujesz, ponieważ nie zasługiwałeś na porażkę, a mimo to przegrałeś, bo arbiter podjął decyzję, która wpłynęła na wynik albo trafiłeś dwa czy trzy razy w słupek i miałeś pecha. Nie, to nie tak. Jest to mecz bardzo łatwy do skomentowania. Jedna drużyna grała na maksimum swoich możliwości, a druga grała bardzo źle. Rezultat 3:0, 4:1, 5:0 nic nie zmienia. To było bardzo zasłużone zwycięstwo i bardzo zasłużona porażka, dlatego bardzo łatwo jest ją przetrawić.
Czy ten rezultat ukazuje różnicę pomiędzy Barceloną i Realem Madryt na dzień dzisiejszy?
Nie, jak można tak mówić? Rozgrywki będą wyrównane do samego końca. W zeszłym tygodniu mieliśmy punkt więcej, dzisiaj mamy dwa punkty mniej. I tak będzie dalej. Dwa więcej, cztery, dwa, dwa, jeden, zero. I tak dalej. Zawsze mówiłem, że Barça to produkt skończony, budowany przez wiele lat. Zawsze mówiłem też, że Real Madryt, mimo dobrej gry do dnia dzisiejszego, produktem skończonym nie jest i wiele mu brakuje, aby nim być. Różnicą jest na dzisiejszy ten rezultat. Ale ten rezultat sam w sobie jest nagrodą dla tego, kto grał bardzo dobrze i karą dla tego, kto grał bardzo źle. Możecie mi zadać dwadzieścia pytań na ten temat, a ja dwadzieścia razy odpowiem to samo. Dla mnie ta porażka jest bardzo łatwa do skomentowania i bardzo łatwa do przetrawienia. Kilkakrotnie opuszczałem ten stadion z wynikami trudnymi do przetrawienia ze względu na wiele okoliczności, które miały miejsce, gdy trenowałem Chelsea czy Inter. Ale dzisiaj nie. Dzisiaj łatwo to przetrawić. Oczywiście jest to smutne, ponieważ nie chcesz przegrywać, szczególnie tyloma bramkami. Ale łatwo to skomentować i łatwo przetrawić.
Czy porażka w takich rozmiarach może wpłynąć na psychikę piłkarzy w przyszłości?
Nie, mam nadzieję, że nie. Przed tą konferencją rozmawiałem z piłkarzami kilka minut i powiedziałem im dokładnie to samo. Rozgrywki nie zakończyły się dzisiaj. Sezon się dzisiaj nie zakończył. Kto wie, czy nie wrócimy na ten stadion w tym sezonie. W zeszłym roku jako trener Interu również opuściłem to miejsce z porażką i kilka miesięcy później opuściliśmy to miejsce pakując się na finał Ligi Mistrzów, a oni oglądali ten finał w telewizji. Kto wie, czy nie będziemy musieli wrócić. Ale trzeba mieć charakter. Zawszę mówię piłkarzom: gdy wygrywasz ważne mecze i tytuły, to masz powód do płaczu. Płaczesz ze szczęścia. Gdy przegrywasz, gdy strzelają ci cztery czy pięć bramek, tak jak dzisiaj, nie możesz płakać. Musisz mieć ochotę do pracy, treningu, gry w kolejnym meczu. Gramy w sobotę, chociaż szkoda, że dopiero w sobotę. Moglibyśmy grać jutro. Nie chcę czekać tyle czasu, bo myślę, że ludzie z charakterem, piłkarscy zawodowcy po takim złym meczu i takim negatywnym rezultacie muszą wrócić do treningu, wrócić do gry i wrócić do wygrywania.
Na początku meczu Barcelona sprawiała wam wiele problemów na skrzydłach i...
Nie, nie. Myślę, że podarowaliśmy im w prezencie dwa gole w sposób niemalże komiczny. Jeśli zobaczysz tę łatwość, z którą przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden, traciliśmy pozycje, to są to dwa gole, za które winę ponosimy przede wszystkim my. A później z wynikiem 0:2 przeciwko drużynie, która w kontrataku jest bardzo, bardzo niebezpieczna i bardzo, bardzo szybka, masz dwie opcje: albo mówisz 2:0 i basta albo mówisz: spróbujemy zagrać wyżej, będziemy stosować pressing wyżej i damy rywalowi więcej miejsca. Ale później nadziewasz się na kontrataki, na kolejne niebezpieczeństwa i strzelają ci więcej bramek. Po tym spotkaniu, w którym Barcelona zagrała bardzo dobrze, oni mogą swobodnie mówić o fantastycznym meczu w swoim wykonaniu. Ja muszę przejmować się swoim zespołem, który do dziś grał fantastycznie, a dzisiaj zagrał bardzo źle. Dlatego po raz kolejny musimy udowodnić w sobotę, że ten dzisiejszy mecz jest historycznie negatywny, ale musimy grać dalej.
Czy to było pana najgorsze 45 minut na ławce odkąd jest pan...
Nie! Nie! Po raz kolejny nie, bo gdy jesteś na ławce, to wiesz, że przegrywasz. Nie jest to żaden intensywny mecz, to nie jest mecz, podczas którego masz wrażenie, że możesz pomóc swojej drużynie. Próbowaliśmy coś zmienić w przerwie, nie weszliśmy w tę drugą połowę źle, ale gdy oni strzelili trzecią bramkę, to mecz był skończony. Później chciałem jedynie, żeby mój zespół nie stracił równowagi na boisku i dokończył ten mecze godnie. Ale to jest mecz łatwy, mecz, do którego podchodzisz i na długo przed zakończeniem wiesz, że nie masz w nim żadnych możliwości. Czujesz się wtedy trochę bezradny przy próbie zmiany czegoś, czego zmienić się nie da.
Zdenerwowała pana postawa zespołu? Tracił on bramki, których w innych meczach nie traciliście.
Nie. Czułem się zawiedziony, bo oczekiwałem o wiele więcej. Ale piłkarze kolektywnie również oczekiwali więcej, indywidualnie też. Jeśli zapytasz każdego z osobna, czy oczekiwali lepszego meczu, odpowiedzą, że oczywiście, iż są zawiedzeni, bo oczekiwali o wiele więcej. Nie jest trudno zrozumieć, że takie mamy odczucia. Ale mecz się zakończył. Dzisiaj nie mamy już nic innego do roboty. Pojutrze mamy za to wiele do zrobienia. Musimy trenować tak jak zawsze i czekać na następny mecz w rozgrywkach, w których tracimy do lidera dwa punkty. Dwa, a nie dwadzieścia punktów. Musimy iść naprzód.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze