Wspomnień czar, czyli 13 lat minęło...
...od pierwszego powołania dla Ikera Casillasa
25 listopada 1997 roku. Szesnastoletni Iker Casillas jak zwykle punktualnie zjawił się w szkole w rodzinnym Móstoles. Nie przypuszczał pewnie, że ten dzień będzie inny niż wszystkie. Zajęcia trwały w najlepsze, kiedy niespodziewanie dyrektor wezwał młodego Hiszpana do swojego gabinetu. Miliony myśli mogły przebiegały mu przez głowę, gdy zaskoczony przemierzał szkolny korytarz. Mógł spodziewać się wielu rzeczy – pochwały, nagany, prośby, ale na pewno nie tego, co dyrektor miał mu do zakomunikowania. „Illgner i Contreras są kontuzjowani, dlatego zostałeś powołany na mecz Realu Madryt z Rosenborgiem w Lidze Mistrzów”. Jedno zdanie, na które każdy wychowanek czeka od pierwszego treningu w szkółce Królewskich. Jedno zdanie, które potrafi odmienić całe życie.
Będąc już na zgrupowaniu przed meczem, mający zapewnić Blancos awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, Casillas nie krył szacunku i podziwu dla piłkarzy, których codziennie obserwował podczas ich treningów w starym Miasteczku Sportowym, nie okazywał jednak nieśmiałości, chcąc poczuć się pełnoprawnym członkiem drużyny. Ostatecznie młody bramkarz, ubrany w pożyczony od ojca garnitur, doskonale dogadał się z resztą zespołu, czego zwieńczeniem był udział w bitwie na śnieżki, którą Królewscy urządzili sobie na kilka godzin przed meczem.
Podczas trzydniowego pobytu w Trondheim piłkarze spędzali czas między innymi na zwiedzaniu miasta. Opatuleni od stóp do głów w celu ochrony przed ponad dziesięciostopniowym mrozem piłkarze byli w większości przypadków nierozpoznawalni. Iker jednak zademonstrował w starciu z przeszywającym zimnem podobną śmiałość, jaką dziś prezentuje przeciwko najlepszym napastnikom świata i wraz z Cańizaresem pozował do zdjęcia z całkowicie odsłoniętymi rękami i głową. Fotografia ta doskonale prezentuje harmonię pomiędzy ówczesnym pierwszym bramkarzem Realu Madryt, a także jego późniejszym następcą.
Co ciekawe, podczas wyjazdu Iker miał okazję poznać obecnego drugiego trenera Królewskich, Aitora Karankę. Ostatecznie 16-letni wychowanek cały mecz spędził na ławce rezerwowych, jednak był to dopiero początek jego przygody z wielką piłką. Teraz, po trzynastu latach wiemy, jak wyglądał dalszy ciąg – Real Madryt zakończył tamten sezon wznosząc na Amsterdam Arena siódmy Puchar Europy, Casillas natomiast rozpoczął obfitującą w nagrody wspaniałą karierę, która trwa po dziś dzień.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze