Mourinho: Miałem szczęście przy zmianach
Pomeczowa konferencja z trenerem <i>Blancos</i>
Jest pan zadowolony z dzisiejszego meczu?
Zapewniliśmy sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów i możemy również powiedzieć, że jesteśmy o krok od zapewnienia sobie pierwszego miejsca w grupie. Piłkarze dali z siebie wszystko. Ze względu na remis nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany, ale z drugiej strony nie jestem też smutny. W tym meczu moja drużyna zdobyła bardzo ważne doświadczenie, które będzie niezbędne w kolejnych fazach Ligi Mistrzów. Trzeba się uczyć i poprawiać.
Arbiter Howard Webb popełnił kilka rażących błędów.
W dalszym ciągu uważam, że to jeden z najlepszych arbitrów na świecie. Jeden błąd czy jedna kartka mniej nie zmieni mojej opinii w tej kwestii. Gdybym mógł, to chciałbym, aby zawsze sędziował nasze mecze. Tak, popełnił błąd przy drugiej bramce dla Milanu, ale wszyscy się mylimy. To fantastyczny arbiter.
Przed meczem pokazywał pan kibicom Milanu trzy palce, przypominając o potrójnej koronie wywalczonej z Interem.
Jasnym jest, że kibice Milanu nie pałają do mnie miłością, ale tylko i wyłącznie ze sportowego punktu widzenia. Toczymy ze sobą naprawdę zdrową rywalizację. Nigdy nie miałem z nimi żadnych problemów i podobnie było również dzisiaj.
Jak pan ocenia pojedynek z Milanem?
To był wielki mecz obrazujący historyczną rywalizację pomiędzy najbardziej utytułowanymi klubami w Europie. Pierwsza bramka padła po błędzie Pepego, a druga po wyraźnym spalonym. Nie zamierzam jednak rozmawiać ani o Pepe, ani o arbitrze.
Wyrównującą bramkę wypracowali Benzema i Pedro León, których wpuścił pan wcześniej na boisko.
Cóż, to były po prostu zmiany trenera, który ma szczęście. Pedro León zdobył bramkę, której nigdy nie zapomni. Pierwsze trafienie w oficjalnym meczu Realu Madryt i do tego w Lidze Mistrzów na San Siro. Benzema? Jest szczęśliwy i usatysfakcjonowany, a ja jestem zadowolony z jego pracy. Jeśli będzie to kontynuował, to pewnego dnia jego trener nie poprzestanie jedynie na słownych pochwałach na konferencji prasowej, ale wskoczy do pierwszego składu.
Po raz kolejny zaryzykował pan, ściągając obrońcę.
Trener może ryzykować tylko wtedy, gdy drużyna jest na to mentalnie przygotowana. Najważniejsze jest to, że na dziesięć minut przed końcem meczu drużyna przystała na to ryzyko ze strony trenera.
Nie uważa pan, że bez rotacji piłkarzy dopadnie w końcu przemęczenie?
Drużyna może być przemęczona, ale dopiero pod koniec sezonu. Ufam wszystkim, ze wszystkich jestem zadowolony i mogę im jedynie podziękować. I nie są to tylko puste słowa. Nadejdzie moment, w którym zacznę korzystać z rotacji. Na ławce mamy naprawdę świetnych zawodników, którzy czasami bardziej przeżywają mecz niż ci, którzy znajdują się na boisku. Nie ma takiej możliwości, abym mógł być z nich jeszcze bardziej zadowolony.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze