Mourinho: Walczyliśmy do ostatniej sekundy
Trener <i>Blancos</i> po meczu z Levante
- Martwi mnie liczba okazji, które marnujemy. Tak było na Majorce, tak było i w Madrycie przeciwko Osasunie. W meczu z Ajaxem różnica pomiędzy sytuacjami strzeleckimi a bramkami była jeszcze większa. Jedynie w San Sebastián oddaliśmy trochę mniej strzałów.
- Dzisiaj również mieliśmy kilka doskonałych okazji, taka nieskuteczność nie daje mi spokoju. Żeby wygrywać trzeba trafiać do bramki. W obronie jesteśmy bardzo solidni, świadczy o tym tylko jeden gol stracony w sześciu oficjalnych spotkaniach – pięciu ligowych i jednym w Lidze Mistrzów. Nie mamy żadnych problemów taktycznych, po prostu nie trafiamy. To nie kwestia umiejętności piłkarzy, wszyscy wiemy jak dobrzy są, jednak w chwili obecnej nie potrafią tego pokazać. To moje jedyne zmartwienie.
- W dzisiejszym meczu tylko jedna ekipa grała, aby wygrać. Nikogo nie krytykuję, każdy gra tak, jak może. Nie udało nam się zdobyć bramki, a kto nie trafia, ten nie wygrywa. Każdy zdobyty punkt jest istotny, jednak dla nas zawsze najważniejsze jest zwycięstwo, dlatego uważam, że dziś straciliśmy dwa. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z remisu, zawsze interesuje nas tylko wygrana. Remis z Realem Sociedad uznałbym za sprawiedliwy wynik, jednak oba zremisowane przez nas mecze były spotkaniami, w których graliśmy bardzo ofensywnie, które w pełni kontrolowaliśmy. Nie wystarczy jednak tylko stwarzać okazje, trzeba jeszcze je wykorzystywać.
- Doskonale wiedzieliśmy, jaki styl preferuje drużyna Levante. My chcemy grać w piłkę, jednak jeśli przeciwnik nam na to nie pozwala, naturalnie powoduje to naszą frustrację. Cieszę się, że ostatecznie żaden z piłkarzy Levante nie spędzi nocy w szpitalu, ponieważ w czasie meczu chwilami odnosiłem wrażenie, jakby kilku miało tam trafić.
- Jeśli zmienimy naszą grę, może nie będziemy mieć aż tylu sytuacji, ale za to stworzymy w meczu dwie okazje i zdobędziemy dwa gole. Mamy równowagę, przeprowadzamy groźne akcje. Można mieć kłopoty, jeśli w drużynie brakuje piłkarzy na odpowiednim poziomie. Mnie ten problem nie dotyczy, posiadam wartościowych napastników. Wszystko jest kwestią złej serii. To nienormalne, że nasi piłkarze potrzebują tak wielu sytuacji, by zdobyć gola...lub nie zdobyć, jak w dzisiejszym spotkaniu.
- Drużyna pokazała odpowiednie nastawienie, walczyliśmy do ostatniej sekundy. Nie jestem trenerem, który obwinia piłkarzy za zmarnowane sytuacje, wolę dawać im wiarę i spokój.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze