Mój ulubiony rozgrywający: Michael Laudrup
Trzecia część cyklu poświęconego rozgrywającym
Motywem przewodnim najnowszego wydania angielskiego magazynu FourFourTwo jest pozycja rozgrywającego, playmakera. W felietonach o ulubionych rozgrywających przypomnimy dwóch wielkich piłkarzy, jacy grali w Madrycie w ostatnich piętnastu latach - Michaela Laudrupa i Zinedine'a Zidane'a. Będzie również ciekawy artykuł o Wesleyu Sneijderze oraz felietony poświęcone dwóm nadziejom Madrytu na klasyczną "10" - Mesucie Özilu i Sergio Canalesie. Pojawią się również fragmenty wspomnień o Gheorghe Hagim i Robercie Prosinečkim, których madryckie epizody nie były tak udane, jak się spodziewano.
O swoim ulubionym rozgrywającym, Duńczyku Michaelu Laudrupie, pisze dziennikarz Jamie Bowman.
-----------------------
Uznany dziennikarz piłkarski Brian Glanville podaje następującą, świetną zresztą, charakterystykę rozgrywającego: "Atakujący zawodnik o ogromnych, wspaniale wykorzystywanych talentach ofensywnych i lekko podejrzanym charakterze". Kogo opisywał? Michaela Laudrupa - Geniusza z Danii, Legendę hiszpańskiej La Liga.
Kariera Duńczyka nabrała tempa, gdy w 1989 roku zdecydował się na przeprowadzkę do FC Barcelona z Serie A. W Katalonii pracował pod opieką człowieka, który w blondwłosym piłkarzu widział wiele z siebie sprzed lat - Johana Cruyffa. Włoski, kilkuletni okres gry Laudrupa był średnio udany, pomimo zdobycia z Juventusem mistrzostwa kraju w 1986 roku i gry we wspaniałej duńskiej reprezentacji podczas Mistrzostw Świata w Meksyku w 1986 roku.
Swego czasu Cryuff był wyjątkowy, a wielu uważa, że nikt nie zbliżył się tak bardzo do profilu Holendra - piłkarza, jak właśnie Michael Laudrup. Ba, w pewnym okresie gry w Barcelonie Duńczyk stał się ucieleśnieniem charakteru i aspiracji barcelońskiego Dream Teamu. W Hiszpanii ukuto popularne z czasem powiedzenie - jeżeli Laudrup gra dobrze, Barcelona dominuje.
Wraz z przejęciem od Cruyffa koszulki z numerem 9, Laudrup stał się inicjatorem niezliczonych kontrataków, dostarczającym zarazem partnerom piłkę z precyzją trafiania w ucho igielne. Beneficjentem tych zagrań był przede wszystkim Christo Stoiczkow, strzelający gola za golem. Z jednym z liderów tamtej Barcelony, Ronaldem Koemanem, Laudrup zrozumienie miał niemal telepatyczne. A rolę w taktyce drużyny wolną i swobodną.
"Dostałem wolność, jakiej nie miałem nigdy wcześniej. A nacisk zawsze kładziony był na atak", tłumaczy swe sukcesy w mieście Gaudiego Laudrup.
W FC Barcelona wygrał Mistrzostwo Hiszpanii cztery razy z rzędu, w latach 1991-94. Zdobył Puchar Europy w 1992 roku. Duńczyk został dwukrotnie wybrany najlepszym zawodnikiem La Liga. Problemy pojawiły się wraz z przybyciem Brazylijczyka Romario w 1994 roku. W tamtym czasie zespoły z ligi hiszpańskiej mogły wystawiać maksymalnie trzech zawodników zagranicznych w podstawowym składzie. Barcelona miała Koemana, Stoiczkowa, Laudrupa i Romario. Konieczne były rotacje wśród zagranicznych gwiazd.
Punktem zwrotnym był mecz z AC Milan w finale Pucharu Europy w 1994 roku. Barcelona została upokorzona 0:4, Laudrup siedział na ławce rezerwowych. Spakował walizki i popełnił największy według cules grzech - przeniósł się do Realu Madryt.
Ironiczny chichot historii - po latach Romario uznał Laudrupa "piątym najlepszym piłkarzem w historii", po Pelé, Maradonie, sobie samym (!) i Zidanie. Romario Duńczyka cenił za "niemal podświadome stwarzanie sytuacji i strzelanie bramek. Tak do woli, ile tylko można".
To zgoła niesamowite, ale w Realu Madryt Michael Laudrup brylował jeszcze mocniej niż w Barcelonie. Jego niesamowita technika, nienaganny drybling i ogromny zasięg podań sprawiały, że ówczesny trener Królewskich, Jorge Valdano, nie mógł opanować podziwu. "Ten facet oczy ma wszędzie", podkreślał Argentyńczyk.
Laudrupa doceniali również koledzy z zespołu. Iván Zamorano określał go mianem el Genio, Geniusza. Raúl powiedział niedawno, "to był najlepszy piłkarz, z jakim kiedykolwiek grałem". A z kim nie grał Raúl ?! Luis Figo natomiast stwierdził, że "Laudrup był najlepszym zawodnikiem, jakiemu musiał stawić czoła". Obecny trener Realu Madryt, José Mourinho, nie pozostawia złudzeń - "Był fenomenem. Był fantastycznym zawodnikiem, jakiego zawsze ogromnie pragnąłbym mieć w swoim zespole."
Z Duńczykiem w składzie Real Madryt zdobył Mistrzostwo Hiszpanii w 1995 roku. Laudrup został pierwszym piłkarzem w historii ligi hiszpańskiej, który wygrał pięć Mistrzostw z rzędu z dwoma różnymi zespołami. W Madrycie spędził ledwie dwa lata, a w ogólnym głosowaniu przeprowadzonym przez dziennik Marca, został wybrany na dwunastego najlepszego piłkarza w historii klubu.
W reprezentacji Danii Michael Laudrup odgrywał absolutnie czołową role w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Zadebiutował w wieku 18 lat w roku 1982, cztery lata później rządził grą zespołu należącego do najbardziej ekscytujących i przykuwających uwagę drużyn w historii Mistrzostw Świata.
Pamiętacie tę cudowną reprezentacyjną koszulkę firmy Hummel i grający w niej "numer 9"? Pamiętacie niespotykany drybling i gol w miażdżącym Urugwaj grupowym meczu na Mundialu w Meksyku, zakończonym wynikiem 6:1?
Niestety Laudrup nie wziął udziału w największym sukcesie reprezentacji Danii, zdobyciu Mistrzostwa Europy w 1992 roku. Przed rozpoczęciem turnieju popadł w konflikt z ówczesnym szkoleniowcem, Richardem Møllerem Nielsenem. Opuścił zespół, chociaż nazwisko Laudrup nadal widniało w składzie - młodszy brat Michaela, Brian, godnie zastępował wielkiego rozgrywającego.
Michael wrócił na francuski Mundial w 1998 roku, współtworząc i kapitanując najwspanialej grającej duńskiej reprezentacją od ponad dekady. Był w swoim żywiole. W meczu 1/8 finału z Nigerią jego umiejętności i wizja gry prawie w pojedynkę zniszczyły mocną drużynę rywala. Fantastyczny pokaz gry zakończony wynikiem 4:1 i firmowe zagranie przy trzecim golu dla Danii - perfekcyjny no-look pass do Ebbiego Sanda. Rzut oka w lewo, dokładny co do milimetra lob na prawo do kolegi z drużyny, co kompletnie rozbiło nigeryjską obronę.
Dania odpadła w następnej rundzie po świetnym meczu z późniejszym finalistą, Brazylią, przegranym 2:3. Dopiero kapitalne uderzenie Rivaldo przełamało duński opór. Dania była równorzędnym rywalem dla wielkiego rywala, pomeczowe opinie przychylały się ku twierdzeniu, że niesłusznie wraca do domów "już" po ćwierćfinałach. (Widok legendarnego bramkarza Petera Schmeichela, krzyczącego na kolegów z drużyny, aby nie stawiali muru przed uderzeniem z wolnego Roberto Carlosa, tak, Roberto Carlosa, aby lepiej widzieć potężnie uderzoną piłkę, jest, krótko sprawę ujmując, epicki - przyp. red.) W każdym razie Duńczycy wylądowali w Kopenhadze z wysoko podniesionymi głowami.
Mecz z Brazylią był ostatnim w reprezentacyjnej karierze Michaela Laudrupa. W 104 spotkaniach zdobył 37 goli. Jak zauważył inny wielki rozgrywający, Michel Platini, tych goli mogło być znacznie więcej. "Michael miał wszystko za wyjątkiem jednej cechy - nie był wystarczająco samolubny", stwierdził Francuz.
W emocjonalnym pożegnaniu z murawą do Michaela dołączył Brian. Obaj bracia, zmagając się z kontuzjami, wspólnie zawiesili piłkarskie korki na kołku.
Piękne zakończenie kariery wielkiego rozgrywającego, Michaela Laudrupa. Jedynego rywala dla Hamleta w wyścigu o miano prawdziwego Księcia Danii.
Michael Laudrup w Realu Madryt: Urodzony 15 czerwca 1964 roku w Kopenhadze, reprezentował Real Madryt w latach 1994-96. Na jego transfer nalegał Jorge Valdano, ówczesny trener, a obecny dyrektor generalny Realu Madryt. W barwach Królewskich Laudrup wygrał Mistrzostwo Hiszpanii w 1995 roku. Ogólnie zaliczył 62 występy, strzelił 12 goli. Obecnie trener RCD Mallorca.
Cykl o rozgrywających:
Część pierwsza.
Część druga.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze