Mourinho: Tutaj trzeba wygrywać zawsze

Cristiano Ronaldo
- Zbyt mocno wszyscy skupili się w ubiegłym sezonie na Cristiano. On odpowiedział niesamowicie, kapitalnie, jednak moje zespoły cechuje to, że to na wszystkich ciąży odpowiedzialność. Dlatego teraz w tym klubie panuje inne podejście. Jeżeli chcesz mieć jednego zawodnika, który powinien wygrywać ci mecze co tydzień, on, na dłuższą metę, będzie cierpiał, podobnie jak twoja drużyna. Jeżeli rywal pozna sposoby na powstrzymanie tego zawodnika, lub jeżeli on będzie miał gorszy dzień, to może być koniec. Nie ma szans, aby czołowy zespół miał się tak prezentować.

- Rozmawiałem z trenerem Fergusonem, pytałem go o Ronaldo. Powiedział mi, że nigdzie nie znajdę dzieciaka z taką kulturą pracy na treningach, pracującego tak ciężko, jak Cristiano. Okazało się to prawdą, on jest fantastyczny od samego początku naszej współpracy. Miał problemy z kostką, jednak po powrocie, bez wystarczającego treningu, jego wysiłek dla drużyny był wspaniały.

- Ogólnie, fizycznie Cristiano prezentuje się perfekcyjnie, ma jednak dużo czasu, aby stać się jeszcze lepszym piłkarzem. On ma dopiero 25 lat, a celem moim i mojego sztabu szkoleniowego jest uczynienie go najlepszym piłkarzem, jakim może być podczas naszego pobytu w tym klubie.

- Real Madryt zawsze opierał się na indywidualnościach, ja jednak chcę przedstawić inne spojrzenie, które powinno pomóc Cristiano. Nie jest jedynym piłkarzem potrafiącym wygrywać mecze w tej drużynie i nie będzie też grał na pozycji, na której wszystkie oczekiwania spoczywałyby na nim. Cristiano potrzebuje wolności, aby móc się realizować, spełniać. Musi mieć wolność, a nie ustaloną pozycję, aby czynić to, co robi najlepiej.

- Cristiano szczyt formy powinien osiągnąć w najbliższych kilku latach. Myśl o tym, że on może być jeszcze lepszy niż w Manchesterze czy w ubiegłym sezonie w Madrycie jest wyjątkowo ekscytująca. I on wie, ze to jest możliwe. Wierzę w niego całkowicie.

Zespół kontra indywidualności
- Moja filozofia zawsze była taka sama - jesteśmy grupą, nie indywidualistami, z których każdy walczy dla siebie. Wysiłek grupy zawsze będzie większy niż jednego zawodnika. Taka mentalność zespołu funkcjonowała i sprawdzała się w Porto, Chelsea i Interze.

Nowe nabytki
- Nowi piłkarze powinni wziąć sprawy w swoje ręce i nie czekać na starszych stażem zawodników, aby ci robili tutaj różnicę w grze. Zespół odnosi sukcesy tylko wtedy, gdy każda część maszyny funkcjonuje dobrze. To jest cel Realu Madryt i w Realu Madryt w tym sezonie.

Real Madryt
- W tym klubie panuje duża presja. Tutaj nie można być takim trenerem jak w Arsenalu, gdzie dostaje się pięć lat na próbowanie i wygrywa się jedno trofeum. Wyobrażacie sobie, gdybym powiedział do Romana Abramowicza w Chelsea, "daj mi pięć lat, a wygram ci jeden puchar"? Lub gdybym przybył do Realu Madryt i poprosił o pięć lat na wygranie czegokolwiek? Nie sądzę, aby el presidente i kibice zaakceptowali ten pomysł. Wymagania w tym klubie są jasne - masz wygrywać już w pierwszym sezonie i masz wygrywać do dnia, gdy stąd odejdziesz lub usłyszysz, że masz odejść.

Mecz z Osasuną
- Nie było to szczególnie interesujące widowisko i kibice mają pełne prawo powiedzieć, że nie podobał im się ten mecz. Lecz każdy powinien zrozumieć, że znajdujemy się na samym początku opowieści, nie straciliśmy jeszcze gola, a rywala pokonaliśmy nie dając mu żadnych szans na zwycięstwo. Rozumiem, kibice tego klubu żądają ekscytujących doznań, ale moim zadaniem jest zapewnić zwycięski futbol i ekscytację.

Przepis na drużynę
- Najlepsze zespoły znają swoje mocne strony i potrafią je wykorzystać z pełną mocą. Na przykład Inter nie należał do drużyn szczególnie szybkich, musieliśmy więc zdefiniować naszą jakość i grać w określony sposób. Musieliśmy walczyć jak jeden mąż, pracować jak zwarty blok i wyciągnąć wszystko, co najlepsze z każdego zawodnika. To nie jest negatywne, to jest rozsądne. Najlepsze zespoły grają swoimi najmocniejszymi atutami. Podążając tą drogą Inter pokonał mistrza Anglii, mistrza Hiszpanii i mistrza Niemiec zdobywając trzy Puchary. Niczego więcej nie można już chcieć.