Advertisement
Menu
/ Vesna / RealMadryt.pl, marca.com

Przed meczem z AFC Ajax

Dziś wieczorem Królewscy rozpoczną nowy sezon Ligi Mistrzów

Dziś wieczorem na Santiago Bernabéu powracają najważniejsze rozgrywki klubowe w Europie, a wraz z nimi wielkie, przez ostatnie sezony niespełnione, nadzieje madridistas. O dziesiątym Pucharze Mistrzów marzył Raúl, na ten triumf czeka wiecznie głodny sukcesów Cristiano, wreszcie sam José Mourinho zapewnia, że pragnie trzeciego sukcesu na Starym Kontynencie tak bardzo, jak Madryt czeka na Décimę. Plan jest równie piękny, co trudny do realizacji, czego świadkami możemy być już podczas inauguracyjnego starcia z Ajaksem. Javier Estepa, dziennikarz Marki, ma nadzieję, że Królewscy wykorzystają hymn Ligi Mistrzów, aby uciszyć gwizdy na stadionie. Osobiście wolę, aby wykorzystali do tego masowo marnowane sytuacje strzeleckie…

Zarzut skierowany jest głównie do Gonzalo Higuaína, który w pojedynku z amsterdamczykami ma być najbardziej wysuniętym zawodnikiem, a jego skuteczność w lidze pozostawia na razie sporo do życzenia. Jakby tego było mało, Liga Mistrzów w ogóle nie leży Argentyńczykowi, zdobył bowiem ledwie dwie bramki w 21 spotkaniach… Na brak okazji do poprawienia wyniku Igła raczej nie będzie narzekał, zadbają o to przecież tacy zawodnicy, jak: Cristiano, Özil i Pedro León. Szczególne nadzieje pokładam w Niemcu, który tak obiecująco wypadł w ostatnim spotkaniu z Osasuną, obsługując partnerów podaniami otwierającymi drogę do bramki.

Zadbać o równowagę w środku pola mają, podobnie jak w sobotę, Sami Khedira i Xabi Alonso. Cofniętymi pomocnikami nie martwi się Mourinho, który był zadowolony z postawy Niemca i zapewniał, że reprezentant Hiszpanii będzie tym razem w dużo lepszej dyspozycji. Wróżbita czy pewny wykonywanej pracy profesjonalista? Bez zmian również w formacji defensywnej, do której na razie nie można mieć poważniejszych pretensji. Pod wodzą obecnego trenera Iker Casillas nie skapitulował ani razu, a portugalski duet stoperów Pepe-Carvalho rozumie się coraz lepiej, dyrygując całą obroną. Na bokach zobaczymy oczywiście Sergio Ramosa i Marcelo.

O dzisiejszym przeciwniku Królewskich, Ajaksie, można ostatnio powiedzieć wiele dobrego. W Eredivisie nie znaleźli jeszcze pogromcy – 13 punktów w 5 meczach to wynik godny uwagi, nawet jeśli wziąć poprawkę na niezbyt wymagających rywali. Ponadto w eliminacjach do Ligi Mistrzów rozprawili się, choć nie bez problemów, z salonickim PAOK-iem i kijowskim Dynamem. Można się więc spodziewać, że w rozgrywki grupowe wejdą na pełnych obrotach.

Na motywację amsterdamczycy narzekać nie mogą. Ostatni mecz w najważniejszych klubowych rozgrywkach na świecie zagrali jeszcze w 2006 roku. Dla tak utytułowanej drużyny to upokorzenie. Na krajowych boiskach Joden regularnie okazywali się gorsi od PSV Eindhoven, potem od AZ Alkmaar, a ostatnio od Twente Enschede. Jedyna droga do Ligi Mistrzów wiodła więc przez eliminacje, gdzie nie sprostali takim „potęgom” jak FC Kopenhaga czy Slavia Praga.

Poprawa przyszła wraz z przybyciem do Amsterdamu Martina Jola, który zastąpił na stanowisku trenera po Marco van Bastena. Wizja drużyny przedstawiona przez Jola okazała się idealna. Doświadczony szkoleniowiec konsekwentnie stawiał na rozwiązania, które u poprzednich trenerów nie wypaliły. I się opłaciło. Wprawdzie mistrzostwa Holandii nie udało się odzyskać (lepsze o jeden punkt okazało się Twente), ale Ajax zmienił się w maszynę do zdobywania bramek. W samej tylko Eredivisie podopieczni Jola strzelili ich aż 106. Prym wiódł oczywiście nie kto inny jak Luis Suárez, ostatnio jedno z bardziej pożądanych nazwisk na rynku transferowym. We wszystkich klubowych rozgrywkach ubiegłego sezonu Urugwajczyk umieszczał piłkę w siatce 49 razy.

Lato 2010 to dla Ajaksu okres burzliwych zmian. Odeszło czternastu zawodników nie pasujących do koncepcji Martina Jola. Przybyło jedynie czterech, w tym niepokorny Mido i będący u schyłku kariery Andre Ooijer. Kogo w takiej sytuacji Los Blancos mogą się obawiać? Odpowiedź wydawałaby się oczywista: Luisa Suáreza, gdyby nie to, że 23-latek z powodu żółtych kartek nie wyjdzie dziś na murawę w Madrycie, podobnie jak filar defensywy Jan Vertonghen. Pod nieobecność Urugwajczyka największą armatą amsterdamczyków będzie zapewne Mounir El Hamdaoui, król strzelców ligi holenderskiej sprzed roku. Marokańczyk to także jeden z tegorocznych nabytków stołecznego klubu. Do drużyny wprowadził się doskonale – ma już na koncie cztery trafienia i ustępuje tylko Suárezowi. Choć sporo uznanych nazwisk z kadry Ajaksu ubyło, to Joden wciąż mają kim straszyć. Są jeszcze przecież Urby Emanuelson, Gregory van der Wiel, Demy de Zeeuw czy bramkarz Maarten Stekelenburg.

Jak na pierwszy mecz Ligi Mistrzów, rywal trafił się nam wyśmienity. Aktualnie europejski średniak, ale już nie chłopiec do bicia, którego wygrana nad Królewskimi stanowiłaby najważniejszą wiadomość tygodnia. Zdobywca potrójnej korony, ale na tyle dawno temu (38 lat), żeby wspominać to w zapowiedzi tylko w ramach ciekawostki. Klub z ogromną liczbą trofeów (same cztery Puchary Mistrzów robią wrażenie), ale w ostatnich sezonach nie mogący przebić się do elity. Ajax jest zatem, jak najbardziej w zasięgu Mourinho i spółki, jednak nie będzie można mówić o łatwym początku rozgrywek i taryfie ulgowej dla Królewskich. Szczególnie, że ostatnie starcie obu drużyn na Bernabéu skończyło się wygraną Holendrów 0:2 po trafieniach Litmanena i Kluiverta. Na szczęście zespół sprzed dziesięciu lat to nie dzisiejszy Ajax.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!