Ayoba Mundialeiro! - dzień 24
Wielka Hiszpania niewielu bramek
La Selección 1-0 Die Nationalelf
W naszej zapowiedzi meczu Hiszpanii z Niemcami znalazło się miejsce dla Johna Cleese'a, który jako Basile Fawlty, właściciel Hotelu Zacisze, żartuje sobie z naszych zachodnich sąsiadów. A pamiętacie służącego Manuela, innego bohatera tego świetnego serialu komediowego? Po meczu brytyjski Telegraph napisał, że "Basile Fawlty musiałby się mocno zdziwić, gdyby zobaczył jak Manuela (niemieckiego bramkarza) bije gość z Barcelony". Ha! Mistrzem autor cytowanego zdania Henry Winter, wielkim strzelec gola Carles Puyol. Nabiegnięcie, wyskok, złożenie się do strzału i samo uderzenie głową powinno się młodym piłkarzom pokazywać do znudzenia. Szczęśliwiec Piqué, centymetry uchroniły go od zgniecenia połowy twarzy.
Henry Winter porównuje niespodziewaną szarżę Puyola do równie niespodziewanie spadającej na ofiary Hiszpańskiej Inkwizycji z "Latającego Cyrku Monty Pythona". Wracamy więc do Johna Cleese'a i kto wie, czy nie potrzeba jego i kolegów z legendarnej grupy, aby wyjaśnić zaskakujące afrykańskie przypadki piłkarskie.
W finale bowiem zagra Holandia, która nikogo czarować pięknem już nie chce, stawia na twardą efektywność za wszelką cenę i każdym sposobem. I Hiszpania, która bramek strzela tak mało jak nigdy, a konsekwencją w grze przypomina wczorajszych rywali, którzy z kolei we wszystkich oprócz wczorajszego meczach z obrazem solidnych i wyrachowanych chcieli za wszelka cenę zerwać. Piłkarski świat na głowie.
Hiszpanie zdobyli w tym turnieju dopiero siedem goli. Musieliby wbić Holendrom aż pięć, aby choć o jednego wyprzedzić najmniej bramkostrzelnych Mistrzów Świata - Brazylię w 1958 roku, Anglię w w 1966 i raz jeszcze Brazylię w 1994. Prawdopodobne więc, że jeżeli wygrają niedzielny finał, dokonają tego z najmizerniejszym dorobkiem bramkowym w historii. Oni, rozkochani w grze ofensywnej, obok Argentyny najbardziej utalentowani na świecie w kwestii wbijania bramek rywalom.
Może taką cenę - poświęcenia części własnej futbolowej tożsamości - trzeba było Hiszpanii i Holandii zapłacić, aby te jedyne potężne kultury piłkarskie bez tytułu Mistrza Świata znalazły się razem w finale Mundialu?
Grali Merengues:
Niemcy - Hiszpania 0:1 | |
Minuty | 94 |
Gole str. | 0 |
Interwencje | 2 |
Odbiory | 4 |
Straty | 2 |
Faulował | 0 |
Faulowany | 0 |
Kartki | brak |
Niemcy - Hiszpania 0:1 | |
Minuty | 94 |
Gole | 0 |
Strzały | 1 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 1 |
Odbiory | 5 |
Straty | 5 |
Faulował | 2 |
Faulowany | 0 |
Kartki | - |
Niemcy - Hiszpania 0:1 | |
Minuty | 93 |
Gole | 0 |
Strzały | 3 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 0 |
Odbiory | 6 |
Straty | 9 |
Faulował | 3 |
Faulowany | 1 |
Kartki | - |
Wpadka dnia: Tym razem wpadka nie dnia, a całego Mundialu. Za całokształt twórczości dla bohaterów wiadomej reklamy Nike. Uzbierali razem dwa gole i dwie asysty. Prawie cztery razy mniej od jednego Thomasa Müllera. Nagrodą świetna przeróbka.
Wuwuzele trąbią: A jednak Jabulani jest do kitu. Mądre głowy z NASA przeprowadziły badania z których wynika, że piłka może zachowywać się nieprzewidywalnie po przekroczeniu prędkości 70 km/h, jest zbyt lekka i grozi fiksacją na wysokości 1000 m npm i wyżej.
Zawodnik dnia: Carles Puyol
Niemcy - Hiszpania 0:1 | |
Minuty | 94 |
Gole | 1 |
Strzały | 2 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 0 |
Odbiory | 8 |
Straty | 3 |
Faulował | 1 |
Faulowany | 0 |
Kartki | - |
Nie wymaga uzasadnienia.
Komentarze