RMPL: Valdano, Mourinho i patyk na Anfield Road
Realny Mocno subiektywny Przegląd Leraksujący
Tym razem krótko i zwięźle, wydarzeń wokół Realu tyle, że nie sposób skupić się teraz nad jednym z nich na dłużej.
"Piłka nożna oparta jest na subiektywnych odczuciach i obserwacjach, na uleganiu sugestiom. W ten sposób sprawę ujmując, Anfield Road jest niesamowite. Można by powiesić tam gówno zwisające z patyka, pośrodku tego pełnego pasji, szalonego tłumu kibiców na stadionie, a znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że to dzieło sztuki. Nie, to nie dzieło sztuki. To nadal gówno zwisające z patyka (...) Ani Mourinho, ani Benítez nie sprawdzili się jako zawodnicy. To sprawiło, że całą swoją próżność ulokowali w zawodzie trenera. Ci, którzy nie zostali obdarzeni piłkarskim talentem, nie wierzą w talent innych piłkarzy. Nie wierzą w metodę improwizacji, którą można wygrywać mecze. (...) Mówiąc krótko, Mourinho i Benítez to dokładnie taki rodzaj trenerów, jakich Mourinho i Benítez potrzebowaliby, aby zostać piłkarzami" - napisał wiosną 2007 roku Jorge Valdano, obecny dyrektor generalny Realu Madryt, w dzienniku Marca, tuż po półfinałowych bojach Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem a Chelsea. W obu spotkaniach gospodarze wygrywali po 1:0, rzutami karnymi do finału awansował Liverpool.
W najbliższych dniach Jorge Valdano, główny architekt polityki transferowej Królewskich, podpisze kontrakt z José Mourinho, zatrudniając go w charakterze trenera Realu Madryt. Drugi podpis Valdano złoży pod przedterminowym zwolnieniem Manuela Pellegriniego, którego zatrudnienia był pomysłodawcą i gorącym orędownikiem ledwo przed rokiem, zwłaszcza ze względu na prezentowany przez drużyny Chilijczyka ofensywny styl gry.
Jorge Valdano, romantyk futbolu, wyznawca gry urzekającej pięknem, lotnej nieskrępowanym geniuszem piłkarzy, wierzący i praktykujący "pauzę" w piłce nożnej - celowy spadek szybkości i intensywności gry, aby zbudować atak, zastanowić się, przemyśleć, jak ograć i olśnić przeciwnika, na stanowisku trenera swojego klubu zatrudni człowieka, który z koncepcją futbolu a'la Valdano wspólnego ma mniej niż Florentino Pérez z biskupem Barcelony.
A i to nie wszystko. Valdano prawdopodobnie straci decydujący głos w kwestii polityki transferowej klubu. A jeżeli nie odnajdzie się w nowej sytuacji, jeżeli nie znajdzie w sobie przekonania, aby z Mourinho współpracować, nie pogodzi się z przebywaniem w Mourinho cieniu? Przecież gdy przyjdzie portugalski The Chosen One, który w Anglii przemianował się na The Special One, automatycznie i naturalnie stanie się liderem na firmamencie gwiazd przy Concha Espina 1. Nawet w tak wielkim klubie jak Real, ego Mou wyprze wszystkie inne w trymiga.
Portugalczyk, pytany kilka dni temu o słowa Valdano skreślone w maju 2007 roku, sprawę zbagatelizował twierdząc, że "coś tam o nim niepochlebnego Argentyńczyk napisał, ale spotkali się kiedyś i wszystko sobie wyjaśnili". Valdano natomiast określił Mourinho "jednym z najlepszych, ale nie najlepszym trenerem na świecie". Dziwnie brzmią te słowa w przeddzień podpisania przez obie strony kontraktu.
Wiele jest prawd piłkarskich, powtarzanych przez kolejne pokolenia kibiców. Nasze, swojskie "piłka jest okrągła, a bramki są dwie", nie nasze, choć i na nas sprawdzone "piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy"", hiszpańskie "gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze"... I wiele innych, równie chwytliwych, z reguły zdartych do cna od częstego użycia. Jest również jedno powiedzenie, jedna prawda wcielona, moim zdaniem bijąca nawet nieśmiertelne "niektórzy twierdzą, że futbol to sprawa życia i śmierci. Ja sądzę, iż jest to coś o wiele ważniejszego" Billa Shankly'ego. A mianowicie:
"To, co dziś w futbolu jest prawdą, jutro może okazać się kłamstwem".
Nie pamiętam teraz, kto te zacne słowa wypowiedział, skłaniałbym się ku jednemu z uznanych trenerów z Wysp Brytyjskich. Najważniejsze jednak, że żaden inny cytat teraźniejszą sytuację Valdano i Mourinho oraz ich relacje sprzed lat zaledwie trzech nie wiąże w tak życiowy sposób.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze