Pellegrini: Nadzieja umiera ostatnia

- Kiedy Athletic wyrównał, to drużyna poczuła się trochę zniechęcona, wkradł się niepokój. Jednak zareagowaliśmy i osiągnęliśmy dobry wynik, tak należało zrobić - powiedział po meczu trener Realu Madryt, Manuel Pellegrini. - Zostało jeszcze jedno spotkanie i, chociaż bardzo wierzyliśmy w mecz w Sevilli, to Valladolid również gra o dużą stawkę. Będziemy naciskać do końca.

- Wszyscy jesteśmy świadomi, że dla Barcelony niewątpliwie trudniejszy był mecz w Sewilli niż spotkanie z Valladolidem u siebie, ale w futbolu nigdy nic nie jest pewne. Najważniejsze to podtrzymać ducha i walczyć do końca. Nadzieja umiera ostatnia.

- Zakończyliśmy wielką kampanię na Bernabéu. Wygraliśmy 18 na 19 meczów, strzeliliśmy w nich 60 bramek, to ponad trzy na mecz. Ogólnie mamy ponad 100 goli strzelonych. Statystyki nie kłamią, jesteśmy pod tym względem najlepszą drużyną. Po raz kolejny powtarzam, że czym innym jest nie grać skrzydłami, a co innego grać bez skrzydeł. Drużyny, które grają typowymi skrzydłowymi nie strzeliły ponad 100 bramek, jak my.

- Kaká zaczął na ławce z powodów fizycznych, a nie piłkarskich. Uznaliśmy, że będzie lepiej dla jego mięśni, jeśli zacznie na ławce i wejdzie później.

- Barcelona się cieszyła? Mają do tego pełne prawo, ponieważ przeszli przez najtrudniejsze spotkanie i mogą się z tego cieszyć, jak im się podoba. Według mnie nie ma w tym nic złego.

- Guti się nie żegnał, został mu rok kontraktu i to wcale nie było jego oficjalne pożegnanie. Zagrał dobry mecz i tylko to się dzisiaj liczy.

- Czy zostanę? Jak już mówiłem, nie wiem, zapytajcie dyrekcję. Nikt ze mną nie rozmawiał na temat mojej pracy tutaj w przyszłym roku. Cieszę się z dobrego sezonu, nie widzę powodu dla którego miałbym nie kontynuować swojej pracy - zakończył Chilijczyk.