Prosto z Madrytu: Tour de Bernabéu
Czyli zobaczyć stadion Królewskich "od kuchni"
Wydawałoby się, że na mecz Realu Madryt z ligowym średniakiem, jakim bez wątpienia jest Sporting Gijón, bilety można dostać z łatwością. Okazało się inaczej. W piątek rano biletów nie było. W kasie przy Santiago Bernabéu kupić można było jedynie wejściówki na sektor dla VIP. Taki rozwój sytuacji jest idealnym rozwiązaniem dla koników, którzy patrolują okolice stadionu, szukając nieświadomych kibiców, którzy „skuszą” się na kupno biletów... jedynie dwa razy droższych niż normalnie. Na szczęście bilety udało się w końcu zdobyć, o czym pisali już redaktorzy blanca princesa i marthen.
Aby wypad po bilety nie okazał się kompletną klapą postanowiłem zwiedzić stadion najlepszej drużyny dwudziestego wieku, czyli udać się na tak zwane Tour Bernabéu. Koszt takiej atrakcji to 15 euro.
Zainteresowanie jest ogromne. Tłumy kibiców wędrują po trybunach stadionu, czy też muzeum klubowym. Widok na płytę boiska jest fantastyczny, niezależnie od miejsca, na którym się siedzi (z wyłączeniem ostatniego poziomu, tych sektorów nie polecam).
Muzeum Realu Madryt prezentuje się niezwykle. Duże zaskoczenie wzbudza fakt, że Królewscy mieli w przeszłości sekcje nie tylko piłkarską czy koszykarską, ale także m.in. siatkarską, baseballową, czy lekkoatletyczną.
Jeśli chodzi o samą ekspozycję sekcji piłkarskiej, to wiele się nie zmieniło. Uwagę przykuwa na pewno wystawa zdjęć wszystkich piłkarzy w historii klubu, w tym kilka postaci: 1 2 3
Świetnie prezentuje się makieta Estadio Santiago Bernabéu. Duże zainteresowanie wśród kibiców, tuż obok licznych pucharów, wzbudza wystawa butów/rękawic piłkarzy.
Przy wyjściu z muzeum i jednocześnie wejściu na trybunę Lateral Oeste znajduje się ściana z plakatami z prezentacji nowych nabytków Florentino Péreza. Kibice chętnie pozują do zdjęć z Cristiano Ronaldo, Benzemą, Kaką czy Xabim Alonso.
W okolicach ławki rezerwowych spotykam kibiców z Polski, a dokładniej z Warszawy. Poniżej krótki wywiad:
Od kiedy kibicuje Pan Realowi Madryt?
Mniej więcej od roku 1986. Grali wówczas Sánchez, Schuster czy Vázquez. Miałem 12 lat i właśnie wtedy wszystko się zaczęło. Tak po prostu. Później jeszcze były wielkie potyczki w latach 90., chociażby z Milanem i tak zostało do dziś.
Do Realu Madryt wrócił Florentino Pérez, który wydał blisko 250 milionów na wzmocnienia. Jak Pan ocenia poczynania el Presidente?
Myślę, że trzeba poczekać na efekty, gdyż wraz z jego powrotem zaszły duże zmiany. Piłkarze muszą się przystosować. Jeśli chodzi o kwotę, to na pewno większa część jest w kredytach, więc nie wiem czy jest to dobre posunięcie. Jednakże ten klub przyzwyczaił do wielkich transferów, tak było zawsze.
Najlepszy transfer w lecie 2009 roku?
Największą nadzieję pokładałem w Kace, jednak póki co nie za wiele pokazuje. Wydaje się, że w tej chwili jest najlepszy Ronaldo.
A więc najgorszym transferem jest Kaká?
Nie za bardzo przekonuje mnie Benzema. Tak po prostu.
Najlepszy mecz w tym sezonie?
Mam nadzieję, że dopiero będzie... 10 kwietnia.
A najsłabszy?
W Pucharze Hiszpanii, z Alcorcónem.
Jaki wynik typuje Pan w starciu ze Sportingiem Gijón?
3:0, po dwóch bramkach Higuaína, który jest w tej chwili na fali, i jednej Ronaldo.
W szatni gości spotykam dwóch przyjaciół, Thomasa z Dublina i Davida z Estudiantesu (niedaleko Gijónu).
Co Cię sprowadza na Santiago Bernabéu?
Thomas: Real Madryt to wielki klub, posiadający wspaniałą historię. Chciałem zobaczyć ten stadion, trofea i wszystko inne, co tutaj się znajduje. Mimo że jestem kibicem Liverpoolu. Real Madryt jest bardzo popularny w Irlandii. Właśnie z powodu tego wszystkiego postanowiłem przyjechać tutaj i zobaczyć jutrzejsze spotkanie. Mój przyjaciel jest kibicem Spotingu, mimo to uważam, że wygra Real, dwoma, może trzema bramkami. Mam nadzieję, że to będzie dobre spotkanie. Strzelą Higuaín, może Xabi Alonso.
A Ty jaki wynik przewidujesz?
David: Myślę, że będzie 0:2 (śmiech). Tak, Sporting jutro wygra. Bramki strzelą Barral i Diego Castro. Proszę o tym pamiętać (śmiech).
Najlepszy transfer Realu Madryt w tym sezonie?
Thomas: Cristiano Ronaldo, strzela wiele bramek, świetnie współpracuje z Higuaínem. Jednak patrząc na to ze względów czysto sportowych, to Xabi Alonso, który wykonuje wspaniałą pracę na boisku.
David: Kibic Liverpoolu, który mówi: Ronaldo (śmiech).
Thomas: Tak, jest dobrym piłkarzem, co potwierdził chociażby w ubiegłym tygodniu.
Kto wygra La Ligę? Real Madryt czy FC Barcelona?
Thomas: Myślę, że Real Madryt. W tej chwili koncentruje się wyłącznie na lidze. Mimo to będzie im bardzo trudno. Za tydzień, dwa czeka nas el Clásico. Trudno powiedzieć, wszystko może się zdarzyć, jednak to Real Madryt ma niewielką przewagę.
David: Sporting Gijón (śmiech). Nie. Tak naprawdę myślę, że wygra Real Madryt. To o czym wspomniał Thomas może być kluczowe. Grają wyłącznie w lidze, Barcelona ma na głowie jeszcze Ligę Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze