Albiol: Będziemy z Pellegrinim do końca
Hiszpan w wywiadzie dla dziennika <i>Marca</i>
Jaka atmosfera panuje w drużynie po meczu z Lyonem?
Dobra. Trzeba już o tym zapomnieć. Zostało 90 minut, wszystko zależy od nas, gramy u siebie, musimy mieć większe morale. Pomimo złego spotkania, osiągnęliśmy wynik, który można odrobić.
W ogóle w szatni nie myślicie, że możecie zostać wyeliminowani?
Nikt tak nie myśli. Wiemy, że jakikolwiek nie padłby wynik, wciąż został nam rewanż. Musimy zagrać dobry mecz i odrobić straty. Różnica to tylko jeden gol, nie trzeba podnosić alarmu. Zależymy od samych siebie.
Jak odebraliście wizytę Valdano w Valdebebas?
Dobrze, jak zawsze. Zawsze dobrze jest porozmawiać. Został nam w Lidze Mistrzów rewanż, a w Lidze mamy tylko dwa punkty straty, dużo nas kosztowało zniwelowanie przewagi Barcelony. Nadchodzą ciężkie miesiące, najważniejsze w roku i musimy być na najwyższym poziomie. Musimy kontynuować pracę dzień po dniu, każdy z nas musi wierzyć, że jesteśmy w stanie powalczyć o dwa tytuły.
Jak w szatni przyjęliście to, że wszyscy znowu zaczynają wątpić w Pellegriniego?
Przechodziliśmy już przez to na początku sezonu. Drużyna wie, że trzeba z tym żyć. Idziemy wciąż po więcej i nie możemy składać broni. Musimy po prostu wychodzić na boisko, grać i wygrywać. Wszystko zależy od nas. Reszta nas nie interesuje.
Informacje o tym, że Mourinho może zastąpić Pellegriniego, destabilizują ekipę?
Nie, mamy trenera, w którego wierzymy, a on wierzy w nas. Będziemy z nim do końca.
Rozumiesz to, że wątpi się w możliwości tej drużyny?
To normalne, że kibice są rozczarowani po Lyonie. Nie rozegraliśmy dobrego meczu i teraz zależy tylko od nas, by kibice znów w nas uwierzyli. Tak będzie po wygraniu trzech meczów w Lidze i zakwalifikowaniu się do ćwierćfinałów. Wszystko jest w naszych rękach.
Byłeś zaskoczony, że Pellegrini w Lyonie zagrał w środku Xabim i Diarrą?
Nie. Jesteśmy wielką drużyną i każdy może grać, wszyscy ciężko trenujemy i wykorzystujemy swoje szanse. Z drugiej strony, to ustawienie było podobne do tego, którego używaliśmy wcześniej. Grając tą taktyką wygraliśmy wiele meczów i to nie jest wcale wymówka. To był zły mecz całej drużyny i fakt, że zagrał ten czy tamten nie ma nic do rzeczy. To jest drużyna i jeśli przegrywamy, to dlatego, że razem zrobiliśmy coś nie tak.
Praktycznie nie jesteś krytykowany i wywalczyłeś miejsce w podstawowym składzie. Co o tym sądzisz?
Na pewno z tego powodu nie odpuszczę. Zawsze chcę utrzymywać poziom pracy i pokorę, zarówno gdy gram dobrze, jak i źle. Chcę być każdego dnia coraz lepszy. Jestem zadowolony z tego, jak rozwijają się sprawy, ale mogę być jeszcze lepszy. Jednego dnia mnie chwalicie, a drugiego możecie skrytykować, tak to jest, będąc piłkarzem. Trzeba po prostu mieć poukładane w głowie i wiedzieć, że przed tobą jeszcze długa droga. Trzeba utrzymywać poziom i regularność.
Przez kontuzję Pepego grasz z większym obciążeniem. Rozwinąłeś się dzięki jego nieobecności?
Nie myślę o tym w ten sposób. Kontuzja Pepego bardzo bolała, ponieważ jest jednym z najlepszych stoperów na świecie. Jednak mamy innych utalentowanych graczy, którzy uzupełniają jego stratę i przede wszystkim chcemy, by drużyna czuła się pewnie w defensywie. Wiemy, że jeśli będziemy grać dobrze w tyłach, to dużo zyskamy, ponieważ z przodu mamy wielu piłkarzy, którzy potrafią rozstrzygnąć spotkanie.
W jakich aspektach poprawiłeś się w czasie pobytu w Realu?
Przede wszystkim w codziennej presji. Poczułem co to odpowiedzialność gry takim klubie jako stoper. Ta pozycja stawia wysokie wymagania, na każdym treningu i meczu. Musimy dawać z siebie wszystko, być świetnie przygotowanym pod względem fizycznym, utrzymywać ten poziom... Właśnie to odczułem najbardziej, tą odpowiedzialność, przez którą Real nie może przegrać ani jednego meczu.
Zawsze kwestionowało się to, że jesteś za grzeczny.
Człowieku, kibice mówią, że mogę grać ostrzej, to prawda, że mogę być ostrzejszy, ale jeśli mogę zabrać rywalowi piłkę bez faulu, to tak jest lepiej. Jednak oczywiście muszę wciąż nad tym pracować.
Słyszałeś przesłanie Piqué?
Nie sądzę, że trzeba wchodzić w polemiki, tym bardziej z Piqué, kolegą z reprezentacji.
Twój przyjaciel, David Silva, znajduje się w orbicie zainteresowań Realu Madryt. Chciałbyś znowu grać z nim w jednej drużynie?
To oczywiste, że chciałbym grać z Silvą, znam go od 14 roku życia, był moim kolegą w Valencii i nadal jest w reprezentacji. To cudowny zawodnik i posiadanie takiego piłkarza w składzie zawsze jest świetne. Co więcej, to wielki człowiek.
Jutro czas na Villarreal.
To drużyna, która świetnie operuje piłką. W ataku mają wielkich piłkarzy, lubią kontrolować grę, mają świetnych skrzydłowych... Zwykle rozgrywają świetne mecze na Camp Nou i Bernabéu.
Myślisz już o Mundialu? Rozmawiacie o tym w szatni?
Do Mundialu zostało kilka miesięcy i na razie myślę tylko o Realu Madryt. Mamy dużo pracy w Champions League i Lidze, więc nie mamy czasu na żarty o Mundialu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze