Kaká: Real Madryt jest moim przeznaczeniem

Jak ci się żyje w Madrycie? Już się zadomowiłeś?
Oczywiście. Jestem zadowolony i czuję się tutaj bardzo komfortowo. To wspaniały klub i piękne miasto.

Jak bardzo poznałeś już to miasto?
Nie miałem jeszcze czasu, aby pójść pozwiedzać, tak jakbym tego chciał, ale uwielbiam jeździć po mieście i podziwiać piękne budynki oraz całą architekturę. Interesuję się historią tego miasta i pragnę dowiedzieć się wszystkiego o Madrycie.

Odrzuciłeś propozycję Manchesteru City w styczniu ubiegłego roku i zobowiązałeś się zostać w Milanie. Dlaczego odszedłeś, mimo że zapewniałeś fanów, iż zostaniesz?
Myślę, że to nie było fair z mojej strony. W tamtym czasie powiedziałem, że zostanę, mimo że Manchester City oferował mi ogromne pieniądze. Zdaję sobie sprawę, że Milan liczył się z moim zdaniem, mimo że to była bardzo dobra oferta dla klubu. Jednakże poczułem, że to nie będzie dobry wybór i dzięki temu mogłem zobaczyć reakcję fanów, kiedy ostatecznie zostałem. Poczułem się szczęśliwy i doceniony. Powiedziałem kibicom, że nie odejdę, chcąc udowodnić moją lojalność wobec nich oraz klubu.

A potem, sześć miesięcy później, odszedłeś...
Tak. Dlaczego? Ponieważ poczułem, że to będzie dobry ruch, nowy etap mojej kariery. To była bardzo trudna decyzja. Jednakże jestem tylko człowiekiem i pragnę doświadczać nowych rzeczy i nowych przygód. Wiedziałem, że to doda mi motywacji. Jako piłkarz i jako zwykły człowiek potrzebujesz rozwoju. Czułem, że moja decyzja zostanie zaakceptowana w klubie i wśród kibiców. Odszedłem, wiedząc, że przez sześć lat każdego dnia dawałem z siebie wszystko i brałem udział w zdobyciu kilku ważnych tytułów. Zawsze marzyłem o grze dla Realu Madryt, w lidze hiszpańskiej i zawsze wierzyłem, że ten klub jest moim przeznaczeniem.

Zostałeś kupiony przez Florentino Péreza, aby stać się częścią projektu Galácticos II ?
Widział mnie w planach klubu, a ja nie mogłem odmówić w tworzeniu historycznej drużyny. Zdawałem sobie sprawę, że ambicje prezesa pasują do mnie i czułem się odpowiedzialny, aby przyłączyć się do tego.

Fakt, że zapłacono za ciebie 68 milionów euro był ciężkim przeżyciem?
Wcale. Mogę cię zapewnić, że to nie jest temat, na jaki rozmawiamy w szatni. Sądzę, że to jest ważniejsze dla mediów i kibiców, którzy lubią dyskutować o wielkich postaciach piłki nożnej. Naprawdę nie patrzę na tę kwotę, nawet gdybym grał lepiej, to i tak tyle by za mnie zapłacili. Nawet cieszę się, że zapłacili więcej za Cristiano Ronaldo niż za mnie. Bycie najdroższym na świecie nie jest łatwe, przez to nie można się skoncentrować. To trochę zmniejsza presję na mnie, ponieważ zawsze się mówi o Ronaldo.

To wzbudza spore oczekiwania wobec niego.
Nie myśli o tym, że ludzie oczekują od niego cudów. Kiedy jesteś najdroższym piłkarzem na świecie, oczekiwania wobec ciebie ulegają zmianie, ale on jest naprawdę dobry. Sądzę, że udowodnił, iż Real Madryt miał rację, kupując go za tak duże pieniądze. Jestem zadowolony, że gra teraz w mojej drużynie, a nie w Manchesterze United. Myślę, że widzimy w tym sezonie, jak znaczący był Ronaldo dla Czerwonych Diabłów. Jego odejście mogło ich tylko osłabić.

Powiedziałeś, że Bóg wspiera cię na boisku. Co miałeś na myśli?
Jest ze mną w mojej świadomości. Zawsze czułem się związany z moją religią i z siłami nadprzyrodzonymi. Przez całe życie miałem szczęście i bez tego nie dałbym rady. Zawsze kiedy sprawy nie układają się najlepiej, musisz myśleć pozytywnie. Kiedy jestem na boisku, myślę o Bogu, co motywuje mnie jeszcze bardziej i zawsze kiedy coś wydaje się niemożliwe, wiem, że to jeszcze nie koniec.