Advertisement
Menu
/ as.com

Faubert: Nawet Zidane nie pokazałby nic przez 50 minut

Wywiad z byłym piłkarzem Realu Madryt

Jak oceniasz swoje przejście do Realu Madryt?
To było dobre doświadczenie. Zdenerwowało mnie tylko to, że nigdy tak naprawdę nie otrzymałem swojej szansy. Po pierwszym miesiącu pod względem fizycznym czułem się świetnie, ale nigdy nie mogłem tego pokazać. Teraz już mnie to nie napawa złością. Wypożyczenie do Madrytu pozwoliło mi na poznanie wielkiego klubu. Teraz to już przeszłość, znów jestem podstawowym zawodnikiem West Hamu.

Kto jest winny twojemu brakowi gry w Hiszpanii?
Nie wiem. Kiedy przyszedłem, drużyna funkcjonowała tak, jak funkcjonowała, może to miało jakiś wpływ. Nie wiem, czy była to jakaś konkretna osoba, ale wiem za to, że grając pięćdziesiąt minut w sześć miesięcy nie mogłem zademonstrować swoich umiejętności, nawet Zidane by tego nie potrafił.

Jak wyglądały twoje relacje z Juande Ramosem?
Nie miałem z nim żadnych problemów. Rozmawialiśmy jak dwie dorosłe osoby, on podejmował decyzje, które uważał za słuszne. Jeśli któregoś dnia miałbym go jeszcze mieć za trenera, nie byłbym przerażony.

Myślisz, że dałeś z siebie wszystko, by walczyć o grę w Realu Madryt?
Tak, od początku, pod tym względem nie mogę sobie nic zarzucić. Wydawało mi się, że daję z siebie wszystko.

Twój transfer był często krytykowany przez hiszpańskie media...
Wiedziałem, że hiszpańska prasa to ciężka sprawa, ale byłem na to przygotowany, ponieważ w Anglii jest gorzej. Myślę, że niektóre media miały względem mnie złe intencje i specjalnie szkalowały moje nazwisko. Pamiętam tę słynną fotografię i artykuł, w którym zostałem niesprawiedliwie oskarżony o sen na ławce rezerwowych, to była próbka ich możliwości: mrugnąłem przez półtorej sekundy, a w mediach oświadczono, że spałem przez całe tygodnie.

Miałeś w drużynie kogoś zaufanego?
Z wszystkimi dobrze się dogadywałem, ale muszę powiedzieć, że najlepiej z Lassem. Bardzo mi pomógł w trudnych chwilach. Znałem go już wcześniej z Anglii i reprezentacji. W Madrycie jest prawdziwym filarem, tak jak kiedyś był nim Makélélé. Muszę jednak powiedzieć, że wszyscy byli świetni: Marcelo, Drenthe, Diarra... Również Michel Salgado, cóż to za fenomen! Zdzwoniliśmy się, kiedy przeszedł do Blackburn i pozostajemy w kontakcie.

Powróciłbyś do Madrytu?
Nie wiem, teraz nie myślę o takich sprawach. Nie jestem jakimś sprzedawczykiem, które przenosi się z klubu do klubu ot tak. To trudne, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym, zaadaptować się do nowego środowiska. Teraz jestem w West Hamie, jestem zadowolony i mogę cieszyć się z gry.

Myślisz, że masz szanse na pojechanie na Mundial?
Mam 26 lat, mogę zostać powołany, a gra na Mundialu to coś, czego chcą wszyscy piłkarze. Chcę znów poczuć się ważnym piłkarzem, ale do tego muszę wywalczyć sobie miejsce. We Francji lub Algierii...

Jesteś Algierczykiem?
Nie, nie ja. Moja żona jest Algierką, a obecnie zbieramy papiery, by uzyskać obywatelstwo. We Francji grałem tylko w meczach towarzyskich, dlatego nie byłby to problem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!