Marko Jarič oficjalnie zaprezentowany

Koszykarski zespół Realu Madryt ma nowego członka. Mowa o serbskim obrońcy, Marku Jariciu, byłym zawodniku Memphis Grizzlies, który z hiszpańskim klubem podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu.

Dzień po ekscytującym debiucie w meczu z Asefą Estudiantes (koszykarz zanotował 12 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst w ciągu 42 minut), Serb został oficjalnie zaprezentowany, w towarzystwie Antonio Maceirasa, dyrektora generalnego sekcji, oraz Alberto Herrerosa, dyrektora do spraw technicznych.

Zawodnik przedstawić dziennikarzom koszulkę Realu Madryt z własnym nazwiskiem i numerem ósmy, a zanim zaczął odpowiadać na ich pytania, pierwszy zabrał głos, mówiąc: „Wiem, że, po wczorajszej porażce, nie jest to dobry dzień na prezentację, jednak chciałbym powiedzieć, że jest to dla mnie honor i jestem podekscytowany możliwością gry w najlepszej sportowej organizacji na świecie.”

Wczoraj rozegrałeś 42 minuty w meczu debiutowym. Jak czujesz się w towarzystwie nowych kolegów?
Czułbym się lepiej, gdybyśmy wygrali. Nie oczekiwałem tak długiej gry. Dobrze wiemy, że zespół nawiedziła plaga kontuzji i mam nadzieję pomóc tak bardzo, jak tylko będę w stanie. Po to tu przybyłem.

Miałeś myśli, że chybiony rzut osobisty, zaraz przed końcem spotkania, zrujnował twój idealny debiut? Jak zespół może podnieść się z tego dołka?
Nie myślałem o tym rzucie. To część gry. Każdy chciałby wygrywać, jednak wszystkie wielkie ekipy przechodzą ciężkie chwile podczas sezonu. Musimy pokazać charakter, musimy się przegrupować jako drużyna, a od tego, aby wydostać się z tej sytuacji, mamy najlepszego trenera w Europie. Jestem przekonamy, że będziemy w stanie osiągnąć wszystkie cele, jeżeli będziemy trzymać się razem.

Co skłoniło cię do przybycia tutaj? Czy był to Ettore Messina, w roli trenera, czy może fakt, że taki klub, jak Real Madryt, chce skorzystać z twoich usług?
Myślę, że pół na pół. Jeśli powróciłbym do Europy, to tylko po to, aby zagrać dla wspaniałego klubu z wielkimi ambicjami. Wróciłem, ponieważ chcę wygrywać. Wiadomość, że to Ettore Messina jest trenerem tego zespołu, uczyniła to idealną kombinacją.

Jakie jest twoje pierwsze wrażenie? Czy różnica między tą drużyną a Barceloną jest duża?
Z tego, co zrozumiałem, zespół zaliczył świetny start. Poziom gry i rezultaty pogorszyły się jakiś miesiąc temu, ale jest tu dużo nowych zawodników i nie łatwo znaleźć między nimi pełne zrozumienie. Przegranie kilku meczów z rzędu może wprowadzić zdenerwowanie. Postaram się przekonać kolegów, że musimy grać jak Real Madryt i pokazać charakter. Jedyna różnica, między nami a Barceloną, to pewność siebie. Obie drużyny są bardzo utalentowane, ale to oni są teraz w znakomitej formie, a my musimy znaleźć swój moment, w którym ona się tak naprawdę liczy, czyli w końcówce sezonu.

Jak wyglądało Palacio Vistalegre podczas przyjazdu Barcelony?
Współczuję kibicom, którzy przyszli, aby nas wspierać. Chciałbyś zagrać przynajmniej poprawnie, kiedy ogląda cię piętnaście tysięcy fanów, ale mam nadzieję, że damy im jeszcze wiele okazji do radości.