Spray do rzutów wolnych już niedługo w Hiszpanii?
Dziennik <i>Marca</i> przedstawia nowy wynalazek
Chociaż futbol może być uważany za sport, w którym mało da się poprawić, to wiele osób wciąż głowi się nad tym, jak można usprawnić przebiegu mecz. Jedną z ostatnich najważniejszych zmian zatwierdzonych przez Międzynarodową Radę Piłkarską (IFAB) była elektroniczna tablica, na której można wyświetlić ilość doliczonych minut. Kolejnym wynalazkiem może być użycie sprayu przy rzutach wolnych. To rozwiązanie może pojawić się w Hiszpanii już od następnego roku.
Taki spray używany jest w wielu rozgrywkach na całym świecie i pozwala na uczciwe ustawienie muru przy rzutach wolnych. Zastosowanie jest bardzo proste. Sędzia po faulu używa sprayu dwa razy: najpierw zaznacza na murawie miejsce, gdzie powinna znaleźć się piłka, a następnie w odległości 9,15 metra zaznacza linią pozycję muru.
Ustawienie muru mimo, że wydaje się proste i nie powinno nikomu przeszkadzać, prawie zawsze wywołuje małe kontrowersje. Defensorzy często wykorzystują zamieszanie i stają o wiele bliżej niż zalecają przepisy. Sędziowie prawie zawsze przymykają na to oko. Na koniec więc pokrzywdzona jest drużyna, której piłkarz został przed chwilą sfaulowany.
Pomysłodawcą sprayu jest Argentyńczyk, Pablo Silva, który przedstawił Marce swój wynalazek na ostatnim losowaniu Copa Libertadores w Paragwaju. - Produkt nazwaliśmy 9,15. Jest to to aerozol, którego ślad znika po około 45 sekundach bez wyrządzania jakiejkolwiek szkody murawie. Dzięki temu można zapobiec oszustwom jak przestawianie piłki czy przemieszczanie się muru. Arbiter nosi spray w dodatkowej kieszonce i kiedy musi, to go używa. Kiedy odgwizduje faul to po prostu zaznacza pozycję piłki, a następnie muru.
Spray Silvy był już wykorzystywany w wielu meczach i, co najciekawsze, zwiększył ilość goli z rzutów wolnych. - Teraz, mając ten wynalazek, dużo większą uwagę zacząłem zwracać na mur. Przeanalizowałem ponad 1500 spotkań i przemieszczanie się muru wystąpiło w każdym z nich. To problem nie tylko Argentyny, ale całego świata. Dzięki temu aerozolowi sędzia ma szansę zapanować nad sprawą, która nie miała rozwiązania. Warto zauważyć, że zgodnie z zaleceniami FIFA, tej technologii używa się od razu na boisku, FIFA nie lubi pozaboiskowych rozwiązań. Co więcej, to sędzia decyduje, kiedy chce jej użyć, jak gwizdka czy kartki, naszym celem jest po prostu przestrzeganie zasady o 9 metrach i 15 centymetrach oraz zyskaniu czasu.
To rozwiązanie już niedługo może zawitać do Hiszpanii. Sam Silva przyznał, że kontaktował się z Ángelem Maríą Villarem i niedługo usiądzie do rozmów z władzami LFP. Można więc spodziewać się, że spray niedługo zawita na Półwysep Iberyjski. - Mam nadzieję, że spray będzie używany w Hiszpanii. Właśnie tego chcemy. Używa się już tego w futbolu argentyńskim z wieloma sukcesami we wszystkich kategoriach. Na szczeblu międzynarodowym wykorzystano go w rozgrywkach o Puchar Ameryki Południowej i po sukcesie niedługo spray zawita do rozgrywek o Copa Libertadores. Jeśli chodzi o Europę, konkretniej Hiszpanię, to spotkaliśmy się z panem Villarem na ostatnim posiedzeniu komitetu wykonawczego FIFA. On bardzo się tym zainteresował i już rozmawiał z odpowiednimi ludźmi, spray na pewno będzie przetestowany w ligach regionalnych. Jeśli zda egzamin, to już niedługo pojawi się w najwyższych klasach rozgrywkowych w Hiszpanii.
Spray ma znikać z murawy w czasie od 45 sekund do dwóch minut. Akceptacja FIFA i użycie sprayu w wielu oficjalnych meczach pokazało, że produkt odniósł sukces. By móc wprowadzić jakiekolwiek poprawki do meczu należy zyskać zgodę Międzynarodowej Rady Piłkarskiej, która poddaje każdy nowy produkt i technologię bardzo dokładnym testom.
Już teraz można udowodnić znaczące zmiany, które przyniósł produkt. Podobno statystycznie ilość goli z rzutów wolnych na mecz wzrosła aż o 70%. Jednak to nie wszystko, o 20% spadła liczba żółtych kartek, które sędziowie pokazywali piłkarzom za zbyt wczesne "wyskakiwanie" z muru. Narysowana linia działa na piłkarzy jak niewidzialna bariera. Sędziowie, którzy używali aerozolu stwierdzili, że "rysowanie" w ogóle nie zaburza rytmu gry i pomaga w prowadzeniu zawodów.
A wszystko przez jeden rzut wolny...
Pablo Silva, 44-letni argentyński dziennikarz, już wyobraża sobie małą rewolucję, która może spowodować w światowej piłce. Silva pracował nad sprayem przez osiem lat, by poprawić grę w piłkę. Skąd wziął pomysł? - Sam grałem w piłkę, kiedyś w pewnym turnieju z kolegami z dawnej szkoły graliśmy mecz, zbliżał się koniec i przegrywaliśmy 1:0. Wtedy dostaliśmy rzut wolny z dogodnej pozycji. Sądziliśmy, że mamy świetną szansę na doprowadzenie do remisu, ale w momencie oddawania strzału rywali byli dosłownie 3 metry od piłki i, co więcej, arbiter nie chciał powtórzyć akcji. Przegraliśmy i odpadliśmy z turnieju. Po powrocie do domu w ogromnym gniewie wpadłem na pomysł. Na początku myślałem o czymś elastycznym, ale potem przyszedł mi do głowy aerozol, to była odpowiednia substancja - zwierzył się dziennikowi Marca Silva.
Oczywiście praca nad sprayem nie była łatwa, ale wynagradzają to korzyści z wynalazku i niewątpliwe przysłużenie się futbolowi. Pomysł sprayu jest tym cenniejszy, że FIFA odrzuca nieraz wynalazki, nad którymi ludzie pracowali o wiele dłużej. - Pan Blatter był pod wrażeniem naszej prezentacji i powiedział, że jeśli jest to dobre dla piłki, to nie ma powodu, by to odrzucić - mówi Silva.
Silva opatentował spray w 2007 roku. Pierwszą osobą, którą odwiedził z wynalazkiem, był Julio Grondona, prezes Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej, która pozwoliła na testy sprayu w drugiej lidze, Segundzie. Po jednym sezonie i wielu doświadczeniach nie tylko na boisku, sprayu zaczęto używać w Sezonie Otwarcia w argentyńskiej Primera División.
I tak się zaczęło. Po Argentynie sprayu zaczęto używać w Brazylii i Meksyku, oczywiście w najwyższych klasach rozgrywkowych. Niedawno zatwierdzono również używanie aerozolu w rozgrywkach Copa Libertadores w 2010 roku oraz w Copa América w roku 2011. Niewykluczone, że w takim tempie spray niedługo będzie nieodzowną częścią ekwipunku sędziego na Mundialu, jeśli nie w Republice Południowej Afryki, to na pewno już w Brazylii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze