Sneijder: W Madrycie nie można liczyć na szacunek

Były zawodnik Realu Madryt, Wesley Sneijder, postanowił dzisiaj "dołączyć" do Arjena Robbena i na łamach włoskiej La Gazzetta dello Sport również rzucił kilka cierpkich słów w kierunku nowej dyrekcji Królewskich. "W Realu Madryt zawodników traktuje się bez jakiegokolwiek szacunku. Osobiście czułem się tam traktowany jak jakieś dziecko. Dlatego uważam, że to Inter Mediolan jest dużo lepszy, jeśli chodzi o budowę prawdziwej drużyny. Bardzo dobrze się tutaj czuję. Ponadto pracuję z trenerem, który mnie chciał. Możliwe, że Real Madryt jest lepszy, jeśli chodzi o indywidualności, ale to Inter jest lepszą drużyną", wyznał Sneijder.

- W Realu Madryt trener naprawdę ma niewielki wpływ. To jest zupełnie inny świat. Dla nich pieniądze nigdy nie były problemem i w ogóle nie szanują ludzi. Jestem jednak dumny z tego, że chociaż w pewnym stopniu mogłem zapisać się w historii Realu Madryt. Chciałbym się teraz z nimi zmierzyć w Lidze Mistrzów i ich pokonać. Gdy przybyłem do Mediolanu, to całą złość przelałem na pozytywną energię, która pomogła mi w adaptacji do nowego zespołu. I to był bardzo dobry ruch - dodał Holender, który następnie poruszył kwestię przyszłorocznego Mundialu.

- Decyzja o transferze nie została podjęta ze względu na Mundial, ale ze względu na moją przyszłość. Wybrałem Inter, gdyż tutaj mogę się czuć kimś ważnym. W Realu Madryt byłem natomiast jednym z wielu. Traktowano mnie jak dziecko - przyznał Sneijder, który na koniec chciał się wytłumaczyć z tego, dlaczego przed meczem z Milanem pocałował herb Interu. "Nie zrobiłem tego po to, aby zjednać sobie kibiców. Gdyby tak było, to zrobiłbym to na środku boiska, a nie w tunelu".