Pellegrini: Raúl często będzie siadał na ławce
Druga część wywiadu z trenerem <i>Blancos</i>
W kim upatruje pan faworyta do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii?
W Realu Madryt i w Barcelonie. Ponadto zawsze w tej czołówce są także Atlético czy Valencia...
A Villarreal?
Mają wielką drużynę. Na pewno będą w czubie tabeli. Dwa lata temu zdobyliśmy wicemistrzostwo kraju, mając na koncie 77 punktów, czyli więcej niż Real Madryt sezon wcześniej, gdy zdobywał mistrzostwo kraju. Villarreal to instytucja, która wciąż się rozwija i wie, czego chce.
Czy transfer Nilmara pomoże Villarrealowi nawiązać wyrównaną walkę z tymi największymi ekipami?
Bardzo szanuję i lubię Villarreal ze względu na te pięć wspaniałych lat, jakie tam spędziłem, ale mam wystarczająco własnych problemów w Realu Madryt. Nilmara nie znam zbyt dobrze, ale mam nadzieję, że mu się tu powiedzie.
Czy dokona pan tego, aby Real Madryt w końcu zaczął grać szybką piłkę? W ostatnich latach drużyna cechę tę zatraciła.
Po pierwsze, nie chcę odnosić się do Realu Madryt z tych poprzednich lat. Bardzo dużo mówi się ostatnio o grze Barcelony, o tak zwanym stylu tiki-taka. Ale wydaje mi się, że publiczność na Bernabéu różni się od tej w Barcelonie. Tutaj kibice chcą, aby gra była bardziej bezpośrednia - szybka wymiana piłki i natychmiastowy atak. Nie chcemy nikogo naśladować. Szukamy takiego stylu, który zapewni nam szybką i ofensywną grę. I jeśli to się nam uda, to bez wątpienia odniesiemy wielki sukces, gdyż w drużynie mamy takich zawodników, którzy bez trudu w takim stylu się odnajdą. Ten stadion nie chce nieprzerwanego utrzymywania się przy piłce - tutaj liczy się przede wszystkim szybkość, agresywność i zamysł. Dużo łatwiej jest grać dobrze, gdy na boisku panuje wielki ruch i wymienność pozycji.
I ma pan do tego odpowiednich zawodników?
Jak najbardziej.
Czy taktyka zespołu będzie niezmienna, czy też zależeć będzie od meczów wyjazdowych lub rywala?
Nie, nie będziemy zmieniać naszego stylu gry. Oczywiście będziemy czasami stosować coś nowego, ale Real Madryt zawsze będzie wychodził na boisko po to, aby grać piłką. Co do tego nie mam wątpliwości.
Wygląda na to, że Xabi Alonso i Lass będą mieć pewne miejsce na środku pomocy. Czy zawsze będziecie grać dwoma pomocnikami, czy też czasami będziecie stawiać tylko na jednego?
Jeśli chodzi o aspekty taktyczne, to nie chcę poruszać tutaj konkretnych nazwisk, gdyż Xabi i Lass nie są naszymi jedynymi możliwościami. Na tej pozycji może grać wielu innych zawodników - Diarra, Gago, Guti... Mamy bardzo dużo możliwości, dlatego nie ma sensu podawać nazwisk. Skoro Real Madryt zdecydował się mnie pozyskać, to oznacza to, iż klubowi podobał się styl, w jakim prowadziłem Villarreal. A tam stosowałem zawsze tę samą taktykę, tylko że przy użyciu różnych zawodników.
Skoro już mowa o Villarrealu, to bardzo często stosował pan tam różne rotacje.
Ponieważ sezon jest bardzo długi. Wychodzi na to, że średnio do rozegrania jest siedem meczów na miesiąc. Do tego dochodzą występy reprezentacyjne, długie podróże... Nie możesz się skupiać tylko na tym podstawowym składzie. Rotacje są niezbędne do tego, aby wszyscy zawodnicy utrzymali świeżość. Mając przed sobą tak napięty terminarz, nie możesz wylewać z nich siódmych potów. Rotacje mają fundamentalne znaczenie. Tak samo jest podczas okresu przygotowawczego - mamy konkretne plany na cały sezon.
W Waszyngtonie oraz w Toronto drużyna stosowała wysoki pressing, natomiast w Dortmundzie nieco się cofnęła, aby czekać na kontry. Mając taką drużynę, jakie rozwiązanie wydaje się być dla niej bardziej naturalne?
Najważniejsze jest to, aby większość meczu toczyła się na połowie rywala. Ani nie chcemy się cofać, ani czekać na kontry. Nie oznacza to jednak, że w tych konkretnych przypadkach nie będziemy takiej taktyki stosować. Czasami zmusi nas do tego rywal, a czasami po prostu niewiele nam będzie wychodzić z przodu. Ale naszym zamiarem jest gra na połowie rywala, jak najbliżej jego bramki. I aby tego dokonać, to po stracie piłki pressing musi stosować cała jedenastka znajdująca się na boisku.
Jak drużyna będzie się bronić przy stałych fragmentach gry? Stosując krycie indywidualne czy strefowe?
Wszystko zależeć będzie od miejsca, w jakim znajduje się piłka. Możliwe, że przy rzutach rożnych będzie to krycie indywidualne, a przy rzutach wolnych z bocznej strefy boiska strefowe. Można to dowolnie mieszać...
A jakie rozwiązanie pan osobiście preferuje?
Przy rzutach rożnych wolę krycie indywidualne. Tak samo zresztą jak w przypadku rzutów wolnych, przy których piłka jest blisko bramki. Gdy natomiast rzut wolny wykonywany jest z dalszej odległości, to wolę postawić na krycie strefowe.
Przejdźmy do bardziej niewygodnych tematów. Czy są szanse na to, aby Sneijder został?
To nie zależy tylko i wyłącznie ode mnie. Wszyscy mają w tej kwestii inne wizje. Ja wyraziłem już na ten temat swoje zdanie. Teraz decyzja należy do klubu.
Wydaje się, że styl gry Holendra bardzo panu odpowiada. Ale wszystko wskazuje na to, że ważniejszy będzie aspekt ekonomiczny.
To możliwe, że czasami w zespole jest po prostu za dużo zawodników. Co więcej, rzadko się zdarza, aby kwestie piłkarskie zawsze zgadzały się z tymi czysto ekonomicznymi. Wiem, że klub ma swój kosztorys, dlatego mogę zrozumieć to, że ktoś musi odejść. Ale uważam, że pozyskiwanie nowych zawodników w obecnych okolicznościach nie miałoby najmniejszego sensu.
Załóżmy, że Sneijder odchodzi. Nie byłby pan zaniepokojony faktem, że musi liczyć na Robbena, który większą część ostatniego sezonu spędził na leczeniu kontuzji?
Ale nie wszystkie sezony są takie same. Teraz moim jedynym zmartwieniem jest to, aby stworzyć jak najlepszą drużynę. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w klubie istnieje również kwestia ekonomiczna. Jestem bardzo zadowolony z drużyny, jaką posiadam. Van der Vaarta na przykład ostrzegłem już na pierwszym treningu, że na jego pozycji jest zbyt wielu zawodników. On jednak wziął się do jeszcze cięższej pracy i wykazał się wielkim profesjonalizmem. To samo mogę powiedzieć o Salgado czy też Heinze. Odpowiedź zawodników na niesprzyjające okoliczności zawsze była wspaniała.
Czy Negredo może w przyszłości zatriumfować na Bernabéu?
Oczywiście, że tak. Álvaro ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Gdzie Cristiano Ronaldo może pomóc drużynie najbardziej - na skrzydle czy jako drugi napastnik?
Tam, gdzie Cristiano Ronaldo gra najlepiej.
Czyli gdzie?
Czyli jako Cristiano Ronaldo. (śmiech)
Czyli na skrzydle?
Na wszystkich pozycjach... (śmiech)
W przeszłości grywał głównie na skrzydle.
Wydaje mi się, że muszę panu przypomnieć, iż występując w Manchesterze w roli drugiego napastnika, zdobył 40 bramek. To jest właśnie Cristiano Ronaldo! Może grać wszędzie i właśnie dlatego będzie robił na boisku różnicę.
A Manuel Pellegrini wolałby, aby Cristiano Ronaldo zdobywał dużo bramek czy notował dużo asyst?
Chcę, aby zdobywał bramki, aby zaliczał asysty, aby robił wszystko... Jeśli piłka znajdzie go w polu karnym, to niech właśnie tam sieje spustoszenie. Jeśli znajdzie się na skrzydle, to niech tam minie rywala. Chcę, abyśmy grali futbol kompletny.
Cristiano Ronaldo jest dla pana najlepszy na świecie?
Nie lubię rozmawiać indywidualnie o każdym zawodniku. W kwestii najlepszego piłkarza na świecie jest wiele różnych opinii. W zespole mamy wielu świetnych zawodników, a moje szczęście polega na tym, że jednym z nich jest właśnie ktoś taki jak Cristiano Ronaldo. To najwyższa światowa półka. Ale nie można zapomnieć, że w zespole mamy też Kakę, Benzemę czy innych, którzy przybyli tu wcześniej.
Utworzenie z tych wielkich indywidualności zgranej drużyny nie będzie łatwym zadaniem. Zdaje pan sobie z tego sprawę, prawda?
I to jest właśnie największe wyzwanie, przed jakim staje ten projekt. Często wielcy zawodnicy chcą bowiem stać się tą najważniejszą osobą w zespole. Tak, na pewno nie będzie łatwo. Moje zadanie będzie polegać na tym, aby znaleźć złoty środek. Aby z wielkich umiejętności indywidualnych stworzyć zgrany kolektyw. Jeśli to mi się uda, to cała reszta będzie dużo łatwiejsza. Mamy w drużynie wielu reprezentantów, ale muszą zrozumieć, że nie mogą grać zawsze.
Nie będzie łatwo...
Nie, gdyż piłkarz jest egoistą. Każdy zawodnik chce grać zawsze.
Ale tak jest przecież w każdym zawodzie. Egoistą jest piłkarz, dziennikarz, inżynier...
Ale w futbolu jest inaczej. Jest tyle różnych rozwiązań, tak wiele meczów do rozegrania, długie podróże, spotkania reprezentacyjne, napięty terminarz... Najważniejsze jest to, aby zrozumieć, iż drużyna potrzebuje 23 zawodników z najwyższej półki, aby osiągnąć najambitniejsze cele. Spójrz na Barçę z ostatniego sezonu. Czy była tam jakaś jedna wyróżniająca się postać?
Osobiście uważam, że Guardiola.
A z zawodników? Ktoś się wyróżniał? Wszyscy, prawda? Wymieniasz dwunastu zawodników Barcelony i zauważasz, że każdy z nich był wyróżniającą się postacią w poprzednim sezonie. A w Realu Madryt wciąż mówiło się o tym, że jeden zawodnik ratował cały zespół. To się musi skończyć. Jeśli wpoimy piłkarzom, że "my" jest dużo ważniejsze niż "ja", to wykonamy wielki krok naprzód.
Czy Cristiano może zdobyć w tym sezonie 40 bramek?
To wspaniały piłkarz, ale jednocześnie naprawdę zwyczajna osoba. Bardzo szybko zintegrował się z całą drużyną, pracuje jak wszyscy, a swoją wielką klasę udowodnił już w Manchesterze. Nie ma przesłanek ku temu, aby teraz nie udało mu się to w Realu Madryt.
A co udowodni Raúl?
Nie lubię rozmawiać indywidualnie o każdym zawodniku. Wyjątek zrobiłem tylko dla Cristiano, gdyż wiem, jak wielką rewolucję wywołał jego transfer.
Ale Raúl jest kapitanem.
Tak. To bardzo ważny zawodnik dla tego zespołu.
Dlatego kibice chcą wiedzieć, czy w dalszym ciągu będzie wychodził w pierwszym składzie.
Każdy z nas zestawia sobie swoje własne jedenastki. Ale pozwólcie mi, że ja zostanę przy swojej. Jeśli publicznie powiem, czego chcę, to tysiąc kibiców będzie to popierać, a tysiąc nie. Dlatego wolę nic nie mówić.
Ale mając na uwadze wielką rywalizację w zespole, Raúl ma dla pana pewne miejsce w pierwszym składzie?
Mam wystarczająco silną osobowość, aby zdać sobie sprawę z tego, że w tym roku Raúl może zarówno grać, jak i siadać na ławce. Rozumiem również ludzi, którzy mówią, że Raúl gra tylko dlatego, że jest Raúlem, który ma większą władzę od trenera. Jednak nie przejmuję się tym. Trzeba podkreślić, że Raúl nigdy nie odstępuje rywalowi. I to jest najważniejsze - w Realu Madryt gra przez tyle lat, a wciąż jest wielkim goleadorem i utrzymuje zapał 18-latka. Przeciwnikowi nie odda nawet metra boiska, zdobywa bramki, gra. Ale to chyba oczywiste, że w tym sezonie bardzo często będzie siadał na ławce. Jestem jednak przekonany, że całkowicie taką decyzję zrozumie. Nie mam wątpliwości co do tego, że to właśnie on jako pierwszy będzie stawał w obronie tego projektu.
Czy jako kapitan pomógł panu w zaadaptowaniu się do Realu Madryt?
Wszyscy zawodnicy bardzo dobrze odpowiedzieli na moje przybycie. I Raúl nie był tutaj wyjątkiem. Raúla zdążyłem już posadzić na ławce, nie dając mu przy tym ani jednego wytłumaczenia. On sam nawet o to nie prosił. Mam na jego temat bardzo dobrą opinię. Jest częścią tego zespołu i wie, że czasami będzie mógł zagrać, a czasami usiądzie na ławce. Tutaj nikt nie ma zagwarantowanego miejsca. Bardzo ciężko będzie się komuś utrzymać przez cały sezon w pierwszym składzie.
Czy ma pan już gotową jedenastkę na Depor?
W głowie mam już wszystko przygotowane. Ale nie pytajcie mnie o jedenastkę, gdyż i tak jej wam nie zdradzę.
Największe pochwały zbierał do tej pory Kaká. Czy Brazylijczyk ma duży wpływ na szybkość rozgrywania piłki?
Kaká to prawdziwy crack. Potrafi zmienić prędkość rozgrywania akcji, ma wpływ na całą grę... Jeśli w ciągu swojej kariery dokonał naprawdę czegoś szczególnego, to bez wątpienia była to ta magia, jaką zapewnia swojej drużynie.
A Benzema?
To bardzo młody zawodnik, który ma jeszcze przed sobą wielką przyszłość. Ogólnie zespół Realu Madryt jest bardzo młody. Mamy wielu piłkarzy, którzy dopiero niedawno rozpoczęli 20. rok życia - Benzema, Higuaín, Garay, Pepe, Drenthe, Granero. Rywalizacja, z jaką w ataku będzie musiał się zmierzyć Karim, będzie ogromna. I to mi się podoba. Rywalizacja zawsze wpływa na ogólny wzrost poziomu. Mamy również Van Nistelrooya, który powraca po ciężkiej kontuzji i będzie dla nas bardzo ważny. Ale powtarzam, że w składzie mamy 23 zawodników o wielkich umiejętnościach. Jedni budzą większe zainteresowanie mediów, inni nie, jedni byli drożsi, a inni tańsi, ale wszyscy są bardzo dobrzy. Jeśli zapytacie mnie o Higuaína, to również mogę powiedzieć, że będzie bardzo ważnym ogniwem.
A Granero? Kibice widzą w nim ideał zawodnika - dobry, tani, młody, ze szkółki... Zaskoczył pana?
Nie, nie zaskoczył mnie, gdyż w Hiszpanii pracuję już pięć lat. Esteban to kolejny zawodnik, który będzie dla nas bardzo ważny. To piłkarz, który większość swojego życia spędził właśnie w tym klubie, dlatego kibice darzą go tak wielkim ciepłem. Ale Granero nie będzie grał dlatego, że kibice go lubią lub dlatego, że zgodził się na niższe zarobki. Będzie grał dlatego, że ma wielkie umiejętności piłkarskie.
Będzie dostawał dużo minut?
Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć. Mogę jedynie obiecać, że kiedy będzie wybiegał na boisko, to tylko po to, aby pokazać kibicom swoją najlepszą wersję. Tak samo zresztą jak Guti, Lass, Cristiano...
Czy na tydzień przed rozpoczęciem sezonu drużyna jest przygotowana tak, jak pan tego chciał?
Wszystkie nasze cele zostały zrealizowane. Jesteśmy przygotowani. Głównie dlatego, że cała drużyna wykazywała zawsze wielką chęć do ciężkiej pracy.
Jaka drużyna zawsze się podobała Pellegriniemu?
W Hiszpanii oczywiście Real Madryt i Barcelona. Jeśli chodzi o kluby zagraniczne, to zawsze podobał mi się Milan. Filozofia tego klubu jest bardzo zbliżona do mojej. W Anglii natomiast Liverpool i Manchester - z jednej strony nieprawdopodobna atmosfera na trybunach, a z drugiej trener, który pracuje z tą samą drużyną 22 lata. To sprawia, że te kluby są inne. To mi się podoba. Natomiast w Bundeslidze to Bayern jest moim ulubieńcem.
Nie biorąc pod uwagę zawodników Realu Madryt, to kto według pana jest najlepszy na świecie?
Jeśli nie brać pod uwagę piłkarzy Realu Madryt, to dla mnie najlepszym piłkarzem na świecie jest Xavi. Nie mówię tego tylko teraz. To samo powiedziałem nieco ponad rok temu. To piłkarz kompletny pod każdym względem.
Czy Benzema na szanse na to, aby zdobyć w przyszłości Złotą Piłkę?
Skoro jest w Realu Madryt, to znaczy, że już teraz ma ogromne umiejętności. Na jego korzyść działa również bardzo młody wiek. Chodzi tu o to, że rozmowa o 21-letnim zawodniku nie jest tym samym co rozmowa o piłkarzu 27-letnim. Nie da się jednak dokładnie przewidzieć tego, co w przyszłości czeka Benzemę, Pipę czy też samego Messiego. Ale nie ulega wątpliwości, ze stać ich na to, aby grać jeszcze lepiej.
Kto w tym roku zdobędzie Złotą Piłkę?
Nie wiem. Nie zastanawiałem się nad tym.
Ale to chyba normalne, że otrzyma ją jakiś zawodnik Barcelony, prawda?
Dlaczego?
Ze względu na futbol, jaki prezentowali w całym poprzednim sezonie. A wszystko to w połączeniu z tytułami, które również mają wielkie znaczenie.
Skoro tak, to w pełni się zgadzam. Tak, ktoś z Barçy. Ale nie ze względu na same indywidualne umiejętności zawodnika, tylko ze względu na futbol, jaki prezentował cały zespół.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze