Prezes Valencii jednostronnie zrywa negocjacje

Można było się tego spodziewać. W tym tygodniu dużo pisało się o kontaktach między Manuelem Llorente a Florentino Pérezem, którzy kilkakrotnie rozmawiali przez telefon, a głównym powodem był oczywiście transfer Davida Villi. Jednak ostatnie wydarzenia mogą trochę zmartwić madridistas: jak podał portal elValencianista.com, Manuel Llorente, prezes Valencii, jednostronnie zerwał negocjacje w sprawie Villi z prezesem Realu Madryt z powodu niezadowalających ofert finansowych.

Chociaż w Madrycie spodziewali się zamknąć całą operację już wczorajszego popołudnia, to elValencianista.com jest pewne, że Llorente nie ma zamiaru tracić Villi i, co więcej, oferty Realu są bardzo niezadowalające. Fernando Gómez, wiceprezes Valencii do spraw sportowych, już z samego rana dementował wiadomości dziennika Marca, który ogłosił transfer, nazywając te wiadomości "fałszywymi". Ostatnia oferta nadeszła wczoraj po południu, Florentino zaproponował 25 milionów euro plus Negredo. Ta propozycja w połączeniu z kampanią nękania i rozbiórki Valencii, którą prowadzą media w Madrycie, wyczerpała ostatecznie cierpliwość prezesa Valencii.

Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że mówimy o procesie negocjacji, które mogą być bardzo długie. Logicznie rzecz biorąc, Llorente sprzeda Villę po cenie rynkowej. We wtorek, w rozmowie z Florentino, prezes Valencii przyznał, że, by mówić o Villi, potrzebna jest oferta oscylująca wokół 50 milionów euro. Obecnie wydaje się, że po popołudniowym zerwaniu negocjacji, Florentino Pérez, który zapłacił już fortuny za Kakę i Cristiano Ronaldo, będzie musiał ponownie sięgnąć głęboko do kieszeni, jeśli chce, by jeden z najlepszych napastników świata grał w koszulce Realu Madryt.