Liverpool będzie zmuszony sprzedać Alonso?

Rafa Benítez jest coraz bardziej poddenerwowany. W tym tygodniu bowiem mógł się jedynie biernie przyglądać, jak dwa główne cele transferowe Liverpoolu, Gareth Barry oraz David Silva, wymykają mu się sprzed nosa. Pierwszy był angielski pomocnik, który przeszedł do Manchesteru City za 15 milionów euro. Skrzydłowy Valencii natomiast jest coraz bliżej Realu Madryt, bowiem wczoraj agent piłkarza, Julio Llorente, spotkał się z dyrektorem do spraw sportowych Królewskich, Miguelem Pardezą. Mówi się, że cena tego transferu ma wynieść około 25 milionów euro.

Najgorsze dla Liverpoolu w tym wszystkim jest to, że w kwestii obu tych piłkarzy nie mógł praktycznie nic zrobić. Powód? Bardzo prosty - sytuacja ekonomiczna angielskiego klubu jest bardzo ciężka. Mówi się, że dług The Reds wynosi obecnie 50 milionów euro. Co więcej, jak podaje dziennik Daily Mail, amerykańscy właściciele Liverpoolu mają czas do 24 lipca, aby spłacić 350 milionów funtów pożyczki, jakie zaciągnęli w 2007 roku. Właśnie dlatego Benítez ma w tym okienku na transfery przeznaczone jedynie 15 milionów funtów.

Aby więc pozwolić sobie na nieco większe zakupy, hiszpański trener musiałby najpierw kogoś sprzedać. I wydaje się, że ostatecznie padnie na Xabiego Alonso, którego od dłuższego czasu łączy się z Realem Madryt. Podobno Królewscy zaoferowali już Liverpoolowi za hiszpańskiego pomocnika około 25 milionów euro, ale działacze The Reds, świadomi swojej ciężkiej sytuacji finansowej, zażyczyli sobie aż 40 milionów euro. Florentino Pérez z miejsca taką opcję odrzucił, dlatego na razie postanowił się nieco wycofać, gdyż wie, że czas działa na jego korzyść, a Liverpool po prostu będzie musiał w końcu kogoś sprzedać.