Pardeza: Real jednoczy ludzi z całego świata
Wywiad z nowym dyrektorem sportowym Królewskich
Miguel Pardeza po 26 latach powraca na Santiago Bernabéu, tym razem w roli dyrektora sportowego. W wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie klubu opowiada o swojej pracy, nowym projekcie i wyzwaniach jakie go czekają.
Po ponad 20 latach wraca pan do Realu Madryt, lecz tym razem pracować w biurze, a nie na boisku.
Jestem bardzo szczęśliwy wracając do miejsca, gdzie grałem w piłkę od 14 roku życia. Jestem z tego dumny i to dla mnie wielki zaszczyt. Mam uczucie, że razem z tym powrotem dokonuje się mityczny cud, gdyż w tej chwili zamyka się koło mojej piłkarskiej kariery (Pardeza odszedł jako piłkarz z Realu Madryt do Realu Saragossa, teraz jako działacz wraca do Madrytu po pracy w Saragossie – przyp. red.)
Czym jest dla pana Real Madryt? Co te barwy dla pana znaczą?
Dla mnie oznaczają cud, futbolowe szczęście i społeczną wielkość. To bezcenne kulturowe dziedzictwo, które jednoczy najróżniejszych ludzi z każdego zakątku świata. Real Madryt jest czymś więcej niż tylko sportową instytucją.
Nie mógł pan odrzucić możliwości powrotu, prawda?
Przyjechałem do Madrytu, żeby spędzić tu weekend ze swoją rodziną, kiedy zadzwonił do mnie Jorge Valdano, który zaproponował mi, abym dołączył do tego projektu. Spędziłem rok nie robiąc niczego związanego z futbolem, lecz była to propozycja, której nie mogłem odrzucić.
Współpracował pan z Jorgem Valdano na boisku. Teraz będziecie razem pracować w biurze.
To prawdziwa przyjemność móc znowu z nim pracować. Znamy się nawzajem już od długiego czasu i mamy podobne gusta, jeżeli chodzi o piłkę nożną. Obaj chcemy, żeby Real Madryt zajmował uprzywilejowaną pozycję, na którą zawsze zasługiwał.
Czego pan się spodziewa po swoim stanowisku, jakie będą pana obowiązki?
Być dzień po dniu w klubie. Moim zadaniem zaprojektowanie i budowa zespołu razem z Jorgem Valdano i Florentino Pérezem. Muszę również poświęcać swoją uwagę sprawom sportowym i je koordynować, z Valdebebas na czele.
Jak wyglądały pierwsze dwa dni? (wywiad został przeprowadzony wczoraj – przyp. red.)
Były bardzo pracowite i przytłaczające. Wciąż próbuje ze wszystkim się zapoznać. Zdążyłem już kilka razy spotkać się z Manuelem Pellegrinim w celu omówienia takich kwestii jak przedsezonowe przygotowania, pierwsze wrażenia na temat zespołu…
Nie zabraknie ochoty i entuzjazmu, prawda?
Te role właśnie tego wymagają. To wymagająca i trudna praca, lecz także bardzo atrakcyjna i interesująca. Dlatego nie będę oszczędzać zasobów i determinacji, żeby dobrze ją wykonywać.
Jakie było pana pierwsze biznesowe posunięcia?
Najbardziej nie cierpiącą zwłoki sprawą była organizacja przedsezonowych przygotowań, w tej kwestii klika razy spotykałem się z Valdano i Pellegrinim. Priorytetem jest również rozpoznanie potrzeb pierwszego zespołu, żebym nauczył się jak funkcjonuje Real Madryt i mógł wprowadzić ulepszenia..
Kamień węgielny został już wmurowany. Manuel Pellegrini został zatrudniony na posadzie pierwszego trenera, a jest to szkoleniowiec, którego styl powinien zadowolić Santiago Bernabéu.
Całkowicie zgadzam się z tym ruchem. Znam rezultaty Manuela Pellegriniego z pracy w Villarrealu, miał tam kilka świetnych sezonów i zaprezentował wspaniałą piłkę. Przez te kilka lat przekonałem się również, że jest bardzo stateczną i pogodną osobą, która ma pogląd na futbol idący w parze z gustami naszych kibiców.
Stąd wniosek, że Pellegrini będzie trenerem zespołu, który ma nie tylko wygrywać, ale również robić to sposób przekonujący.
Real Madryt musi zawsze wygrywać, ale również być wyczulony na kibiców. Nasi fani powinni wracać do domu z czymś więcej niż tylko zwycięstwem. To ważne, by wypracować styl gry, z którym kibice mogą się identyfikować.
Kolejnym fundamentem projektu jest akademia – „Fabryka” talentów, która w swej historii wydała na świat doskonałych piłkarzy, z obecnym dyrektorem sportowym na czele...
Ośrodek w Valdebebas jest nadzwyczajny, z pewnością najlepszy na świecie. System szkolenia w Realu Madryt wciąż wydaje owoce, lecz należy zrozumieć, że „Fabryka” nie jest jak pomarańcza, z której można wycisnąć sok, kiedy jest taka potrzeba. Bardzo trudno jest doskonale ukształtować talent. Musimy traktować ich z pelną ostrożnością i uwagą, by uzyskać piłkarza pierwszej drużyny. Ten ostatni cel wymaga czasu, cierpliwości i uwagi.
Według jakiej filozofii powinna funkcjonować akademia?
Bez wątpienia musi odzwierciedlać wartości pierwszego zespołu - Realu Madryt, który gra, żeby wygrywać, który nigdy się nie poddaje i zachowuje ducha walki definiowanego przez naszą historię. Muszą szanować dobro piłki, promować sportowe wartości i dawać wszystkim przykład.
Nie pozostało nic innego, jak życzyć panu szczęścia.
Dziękuje bardzo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze