Następny będzie Ribéry?
Galliani zwierzył się przyjaciołom, że po transferze Kaki Real kupi Francuza
Adriano Galliani i Florentino Pérez spotkają się w następnym tygodniu po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które są tak ważne dla Silvio Berlusconiego, i ogłoszą oficjalnie transfer Kaki. Jednak zanim przyjdzie czas na 8 czerwca, prezes Realu Madryt chce zająć się kolejnymi wzmocnieniami, a na pierwszy ogień ma pójść 26-letni Franck Ribéry.
Jak informowała w kwietniu Marca zawodnik chce grać w Realu Madryt i Florentino doskonale o tym wie. Ribéry woli najpierw rozpatrzyć kwestię Realu niż Barcelony czy Interu.
Porozumienie w sprawach ekonomicznych podobno nie będzie problemem, co więcej, piłkarz sam miał powiedzieć, że jest gotowy podpisać umowę dzięki działaniom swojego przyjaciela - Zidane'a.
Kontakt Ribéry'ego z działaczami Realu Madryt jest stały. Agentem piłkarza jest Alain Miglaccio, czyli były menadżer Zidane'a, który obecnie doradza Pérezowi. Co więcej, Francuz będzie miał wiele do powiedzenie w sprawach sportowych i nigdy nie ukrywał, że bardzo podoba mu się gra jego rodaka.
Wczoraj Adriano Galliani po powrocie do Włoch miał zwierzyć się swoim przyjaciołom, że Pérez załatwia już transfer następnego cracka i podobno akcje Ribéry'ego stoją wyżej niż Cristiano Ronaldo, co pozwoliłoby Milanowi spróbować powalczyć o Portugalczyka, chociaż włoskiego klubu nie stać na wydatki rzędu 100 milionów euro.
Chcą już 70 milionów
Bayern ani myśli ułatwiać transferu swojej gwiazdy i postawił zaporową cenę - 70 milionów euro. Niemcy zapłacili dwa lata temu Olympique'owi Marsylia 25 milionów euro i teraz chcą zrobić niezły interes na sprzedaży Francuza. Niedawno Uli Hoeneß i Karl-Heinz Rummenigge stwierdzili, że nie mają zamiaru sprzedawać piłkarza już za mniej niż 70 milionów, czyli cenę, którą, według obu panów, kilka tygodni temu zaproponował Manchester United.
Teraz ruch należy do piłkarza, który musi wywrzeć presje na Bayernie i osiągnąć dobrą, rynkową cenę. To misja, którą Real Madryt zlecił jego agentowi, by przyspieszyć negocjacje.
Tymczasem w Barcelonie wciąż marzą o Ribérym. Mówiło się nawet, że przy okazji spotkania obu drużyn w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, oba kluby doszły już do porozumienia, czemu jednak niedawno zaprzeczył Hoeneß.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze