Prezentacja kandydatury Onievy
Juan Onieva oficjalnie kandyduje na stanowisko prezesa
Były wiceprezes Realu Madryt, Juan Onieva, oficjalnie ogłosił start w wyborach na prezydenta klubu. Prezentacja kandydatury odbyła się dzisiejszego poranka w madryckim hotelu Hesperia w obecności przedstawicieli mediów. Hasła Onievy w wyborach to "Gramy w jednej drużynie" i "Co Real Madryt może zrobić dla Ciebie".
Onieva przedstawił podczas prezentacji trzy filary swojego projektu: 1) Real Madryt to stowarzyszenie sportowe i nie powinien wchodzić na giełdę. 2) Nie wystarczą tylko wygrane drużyny, trzeba zwyciężać ze stylem i grając pięknie. 3) To socio jest szefem, jest początkiem i końcem w klubie.
Według Onievy na poziomie sportowym priorytetem powinno być wspieranie wychowanków i hispanizacja drużyny. "Przez wszystkie sezony koszulki z numerem 23, 24 i 25 będą zarezerwowane dla canteranos" - obiecuje. Na poziomie instytucjonalnym zaś w klubie powinna panować całkowita przejrzystość. - Z nami socios będą wiedzieć, co się dzieje w klubie, ponieważ będą mieli reprezentantów w zarządzie - podkreślił.
Kandydat ogłosił, że trenerem w jego projekcie będzie były piłkarz Realu Madryt, a obecnie szkoleniowiec UD Almería, Hugo Sánchez. - Hugo zostawił za sobą serce w tej instytucji, zaś Mourinho znajdował się najbliżej Realu Madryt, będąc tłumaczem w Barcelonie. Sądzimy, że to odpowiedni trener, ponieważ wyznaje takie wartości, jak duch zwyciężania i miłość do Madrytu. Był selekcjonerem reprezentacji Meksyku, a jego praca w Almeríi jest oceniana bardzo dobrze. Wiem, że ma ważny kontrakt, jednak jeśli zostanę wybrany, to jestem pewny, że wszystko ułoży się dobrze i on przyjdzie do Madrytu. Przy okazji, wiecie jaką klauzulę odejścia z Interu ma Mourinho? 9 milionów euro.
Poza przedstawieniem nazwiska trenera, Onieva unikał odpowiedzi na temat nazwisk konkretnych graczy, którzy zasililiby drużynę. - Fundamentem naszego projektu i kluczem równocześnie będą oczywiście transfery. Chcemy jednak pracować w inny sposób. Aby coś zbudować, najpierw trzeba mieć plan. Kiedy nie wiesz, gdzie chcesz iść, wczoraj twoim trenerem jest Wenger, a dzisiaj Mourinho. To niepewność metafizycznie niedopuszczalna. Odnoszę wrażenie, że jeśli ktoś, tak jak Florentino, nie wie gdzie idzie, to wszystko mu jedno. Nie dziwi mnie, ze socios łapią się za głowy. My chcemy najpierw wiedzieć czego chcemy, a później nadejdą nazwiska. Nie wierzymy w stanowisko dyrektora sportowego, ale sekretarza technicznego owszem. Jednak najważniejszą figurą w dyrekcji sportowej jest trener.
Onieva nie szczędził dalszych gorzkich słów w kierunku Florentino. - Marketing klubu nie powinien opierać się na obecności konkretnych piłkarzy, lecz tytułów. Sprzedajesz koszulki, gdy jesteś wielki. Czym jest przychód z marketingu? To sprzedawanie koszulek w Chinach po 60 euro? To jest kłamstwo. Tak właśnie wygląda skutek podróży po Azji. Mój przyjaciel powiedział mi, że był w Chinach i nie znalazł ani jedenej koszulki Realu Madryt w sklepach, za to wiele reklam na budynkach.
Onieva skrytykował również wysokie wymagania finansowe, w postaci poręczenia wekslowego, które należy posiadać, aby móc kandydować w wyborach. - w Madrycie nie powinni kandydować najbogatsi, ale ci z najlepszymi pomysłami. Według mnie to odrażające, że w XXI pieniądze są barierą - oburzał się.
- Chciałbym oddać hołd Vicente Boludzie, który bardzo zaangażował się w zorganizowanie czystych i przejrzystych wyborów, co udało mu się osiągnąć. Był odważny i groziła mu nawet dymisja za to, co proponował.
Onieva pragnie zaufać wychowankom. - Jeśli ufamy canterze, to powinniśmy to demonstrować. To jest i musi być ścieżka dla graczy ku pierwszej drużynie. Dlatego właśnie trzy koszulki będą zarezerwowane dla piłkarzy, którzy wcześniej grali w Castilli. A pięć razy w roku do pierwszej drużyny powinni być powoływani wychowankowie.
- Chcemy hispanizować Madryt, ponieważ wcześniej kupowano wielu obcokrajowców, co wcale nie pomaga w budowaniu spójności w szatni. Z tego powodu pod koniec mojej prezesury chcę, żeby 50% drużyny mogło otrzymać powołanie od selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Ekscesy obcokrajowców dezintegrowały wartości w szatni. W każdym meczu występować będzie pięciu graczy, którzy mogą zostać powołani do kadry. Dla mnie to hańba, że mówi się o płaceniu 90 milionów euro za jednego gracza zza granicy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze