Oleson myśli już o bieli
Amerykański koszykarz o swojej przyszłości w Madrycie
Do Brada Olesona los uśmiecha się nad wyraz szeroko. Zawodnik nie tak dawno został wybrany „Odkryciem sezonu" hiszpańskiej ligi, będąc zaledwie o krok od awansu do play offów z Alta Gestión Fuenlabrada; w jego rodzinnej miejscowości, North Pole na Alasce, 24 kwietna obchodzony jest Dzień Brada Olesona; w Hiszpanii został przyjęty z otwartymi rękoma, a już w następnym sezonie zagra w najbardziej utytułowanym klubie w Europie - w Realu Madryt.
Koszykarz również się uśmiecha. Jego transfer, oficjalnie potwierdzony dopiero po zakończeniu sezonu, był sekretem, aż do momentu zakończenia przez jego drużynę gry. Nie chciał o tym mówić, kiedy wraz z Fuenlabradą walczył o play offy, lecz teraz, gdy sezon dla niego i jego drużyny już się skończył, Brad zgodził się na rozmowę o swojej przyszłości w białych barwach. „Nie mogę doczekać się rozpoczęcia sezonu w Realu Madryt", przyznał.
„Myślę, że od teraz będę otrzymywał mniej pytań o Alaskę, a więcej o Euroligę", zażartował obrońca. „W tym sezonie ominęły mnie play offy w Fuenlabradzie, ale w następnym roku zagram w Realu Madryt i będę aspirował o osiągnięcie tego celu", obiecał.
„Już nie mogę doczekać się rozpoczęcia tego nowego wyzwania. Każde spotkanie będzie wyzwaniem, z tym samym postanowieniem: wygrać wszystko", powiedział bez cienia wątpliwości.
Nawiązując do statuetki za zwycięstwo w konkursie na „Odkrycie sezonu", Oleson przyznaje, iż droga ku niej była „błyskawiczna". Poprowadził maleńki Uniwersytet Alaska do grona najlepszej szesnastki NCAA, trafił do Rosalii, grającej w sezonie 2005/06 w LEB2, a w kolejnym awansującej do LEB Oro. Po tym wydarzeniu, Amerykanina ściągnęła Fuenla. W połowie obecnego sezonu dość poważnie zabiegało o niego Maccabi, stąd Madryt nie miał ułatwionego zadania, aby pozyskać go na nadchodzący sezon.
„Tak naprawdę to trochę przerażające, w jak szybkim tempie wszystko się dzieje, prawda? Mam jednak nadzieję, że na tym się nie skończy, a okres ten będę kontynuował w Madrycie", powiedział z uśmiechem. „Twardo stąpam po ziemi i nie zmienię się pod wpływem nagród. Prawdą jest, że nigdy nie myślałem, iż będzie to tak dobry rok. Jestem typem pracusia i dam z siebie wszystko".
Oleson nie niepokoi się dodatkową presją, która czeka na niego w Madrycie. „Jestem przygotowany na to wyzwanie, chcę pomóc moim nowym kolegom z drużyny, tak bardzo, jak tylko potrafię, i mam nadzieję być przydatnym dla zespołu. Teraz pragnę wyleczyć kontuzję kostki i mocno przetrenować lato, aby być w pełnej formie", zadeklarował koszykarz z North Pole. Sekret jego sukcesu? „Cieszę się każdym dniem i tym, co robię", wyznał.
Współpraca z Lou
Twarz Olesona rozjaśniała, kiedy padło pytanie o Louisa Bullocka. „To wielki zawodnik. Chciałbym się od niego dużo nauczyć i myślę, że stworzymy na obwodzie świetną parę", powiedział, po chwili dodając: „Nie zapomniałem, że w Fuenlabradzie stoczyliśmy zabójczą walkę".
Wspomnienia ma dobre: 18 punktów (15 rankingowych), zdobytych w pojedynku z Realem Madryt w Palacio Vistalegre, oraz 23 punkty w ciągu 27 minut, podczas meczu w hali Fernando Martína. „Myślę, że to wspaniała drużyna. Ponadto posiadanie Felipe Reyesa, MVP Ligi ACB, to duży komfort". Właśnie w tym momencie, przechodzący obok Reyes pozdrowił go i mrugnął okiem, mówiąc: „Brad, widzimy się w następnym sezonie".
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze