Wenger coraz bliżej Realu

Jorge Valdano, którego Florentino Pérez oddelegował do negocjacji mających na celu znalezienie nowego trenera, był we wtorek w Paryżu. Valdano miał odbyć, według francuskich źródeł, przynajmniej dwa spotkania: jedno związane z transferem Ribéry'ego, a drugie z ormiańskim agentem Wengera, Sergem. Według innych informacji, z trenerem telefonicznie kontaktował się również Florentino Pérez. Obaj panowie mają znowu porozmawiać jutro lub w trochę późniejszym terminie. Jednak, co najważniejsze, po różnych konwersacjach konkluzja jest optymistyczna: Wenger jest gotowy odejść do Madrytu.

Sam szkoleniowiec w programie Telefoot emitowanym na antenie francuskiej stacji TF1 powiedział, że "nowy projekt Florentino byłby bardzo interesujący dla każdego trenera". Z kolei przed pytaniem o byłego prezesa Królewskich Francuz mówił: "Pozwólcie mi zachować milczenie w tej sprawie". To nie przypadek, że Wenger wypowiadał takie słowa w telewizji. Angielska prasa dotarła do projektów budżetu transferowego Arsenalu na najbliższe okienko transferowe. Kwota 15 milionów euro do wydania raczej nie powala na kolana. Zapewne suma ta zwiększy się po sprzedaży Adebayora do Milanu, ale i tak ostateczna kwota będzie podobna do pieniędzy, którymi dysponują zespoły z miejsc w 8-12 w Premier League.

Eksplozja
Już rok temu w klubie mówiono Wengerowi, że dzięki transferom zwiększy się budżet, ale nie miało to miejsca. Przez kilkanaście lat pracy w Arsenalu dyrekcja zawsze obiecywała pieniądze, które nigdy się nie pojawiły, wiec na piątkowej konferencji prasowej, trzy dni po spotkaniu z Valdano i dzień po rozmowie z udziałowcami klubu, Francuz ostro skrytykował ludzi nie szanujących jego pracy. - Dochodzisz do półfinału Ligi Mistrzów, jesteś w pierwszej czwórce Ligi i każdego dnia czujesz się jakbyś kogoś zabił. To niewiarygodne - mówił z wściekłością Wenger. Co więcej, walka największych udziałowców klubu (Alisher Usmanov oraz Stan Kroenke) destabilizuje drużynę.

Reakcja
Kontrakt Wengera kończy się w 2011 roku, ale po raz pierwszy, Francuz mógłby go zerwać dzięki klauzulom, które zostały zawarte w umowie. - Zazwyczaj wypełniam moje kontrakty. Zazwyczaj - powiedział tajemniczo trener dla TF1. W ciasnym i hermetycznym kręgu współpracowników byłego prezesa Królewskich wszyscy wiedzą, że jeśli Florentino chce zakontraktować Wengera, to musi już rozpocząć atak. Arsenal, które zda sobie sprawę z błędu i zaoferuje więcej pieniędzy na nowych zawodników oraz zapewne nowy kontrakt dla samego szkoleniowca, może zareagować za późno.

Chociaż Wenger powiedział Realowi już dwa razy "nie" (2003 i 2006), to Francuz zawsze kibicował Królewskim. - Dorastałem wierząc, że to najlepszy klub na świecie - mówił trzy lata temu w wywiadzie dla dziennika As. Jednak przy kandydaturze Florentino, która przyspieszy odejście szkoleniowca z Premier League, Wenger czuje się już pewniej. Francuzowi trzeba zaproponować swobodę wyboru zawodników, którzy uzupełnią drużynę oraz ustalić infrastrukturę działania klubu, co będzie kolejnym krokiem do realizacji filozofii działania klubu wyznawanej przez trenera. Wenger musi wiedzieć, że Florentino, Valdano i Zidane będą od pomagania, a nie od odgrywania roli trenera czy dyrektora sportowego (taki właśnie zapis Wenger będzie chciał umieścić w kontrakcie). Pieniądze to jedna z błahych spraw, Wenger po prostu chce odtworzyć system, który przyniósł mu tak wiele sukcesów w Arsenalu. A tego właśnie szuka Florentino.