Álvarez: Wenger w Realu to trofea za cztery, pięć lat

Marcos Álvarez, drugi trener Realu Madryt, w wywiadzie dla telewizji La Sexta wystąpił w obronie Juande Ramosa. Prawa ręka szkoleniowca Królewskich i trener od przygotowania fizycznego piłkarzy twierdzi, że krytykowanie stylu gry drużyny jest niesprawiedliwe. Udziela on także kilku rad przyszłym kandydatom na prezesa, którzy będą wybierać nowego trenera.

Jako przykład kandydata na trenera Realu, który nie sprawdziłby się w Madrycie, Álvarez przytacza nazwisko Arsène'a Wengera z Arsenalu. - Sprowadzamy takiego Wengera, ponieważ chcemy uświadomić ludziom, że będziemy pozyskiwać młodych piłkarzy i że w najlepszym wypadku Real Madryt wygra jakiś tytuł za cztery albo pięć lat. Jeśli Madryt wymaga tytułów i wygrywania meczów, to przecież okazuje się, że Juande wygrał nic innego, jak sześć tytułów.

Asystent Ramosa kwestionuje model trenera, który poszukują kandydaci na prezydenta. - Oni mają swoich doradców technicznych i będą musieli usiąść i ich ocenić. To, jak ktoś prezentuje się na konferencjach prasowych albo jak się ubiera, to nie są dobre kryteria. Jeśli w taki sposób sprowadza się trenerów do Realu Madryt, to być może my nie powinniśmy tutaj być.

- Niestety w tym roku wszyscy krytykują Real Madryt, pomimo rzeczywistości, w której drużyna od grudnia do dziś gromadzi punkty. Mówią, że Barcelona wygrywa z Málagą 6-0 dzięki stylowi, a ja mówię nie, przeciwnie, trzeba chwalić grę drużyny, a nie mówić, że jest nic nie warta. Wygrywamy 6-1 z Betisem i mówi się, że Betis to katastrofa.

Zdaniem Álvareza Królewscy znaleźli się w ogniu krytyki, tak jak rok temu Barcelona. - Myślę, że to są manipulacje ludzi, których bardziej może interesować w tym momencie szkodzenie Realowi Madryt niż Barcelonie. To samo rok temu spotkało Barcelonę i teraz to samo spotyka Real. Dla mnie krytykowanie Realu Madryt w tym momencie to byłaby hańba.