Królowie powrotu

Casillas, Salgado, Raúl, Guti, Cannavaro, Ramos, Torres, Javi García, Mahamadou Diarra, Van Nistelrooy, Gago, Marcelo oraz Higuaín. Ci piłkarze dwa sezony temu, pod wodzą Fabia Capello, tracili na tym etapie rozgrywek do ówczesnego lidera Primera División, Barcelony, pięć punktów. Dziesięć meczów później Królewscy cieszyli się z trzydziestego tytułu mistrza Hiszpanii.

Mając do rozegrania jeszcze dziesięć spotkań, tracimy do Katalończyków sześć punktów, o jeden więcej, aniżeli w roku 2007. Dwa lata temu Blaugrana miała już za sobą mecz na Santiago Bernabéu. W tym sezonie Barca nie jest jednak w tak uprzywilejowanej sytuacji.

Powody do optymizmu
Obecny skład ma dwanaście punktów więcej na koncie od tego, który zdobywał trzydzieste mistrzostwo Hiszpanii. Los Blancos mają także lepszy bilans bramkowy, w tym sezonie strzeliliśmy sześćdziesiąt sześć goli, tracąc trzydzieści jeden. W latach 2006/2007 zdobyliśmy jedynie trzydzieści dziewięć bramek, przy dwudziestu pięciu golach straconych. Real Madryt jest obecnie lepszy nawet od Barcelony, która dwa lata temu miała na koncie pięćdziesiąt sześć punktów, a jej bilans bramkowy wynosił 59-26.

Podobieństw cała masa
Podczas drugiej kadencji Capello dokonaliśmy trzech zimowych transferów. W środku sezonu do składu dołączyli: Gago, Higuaín oraz Marcelo. W tym roku do Realu Madryt przybyło... także trzech zawodników: Lassana Diarra, Klaas-Jan Huntelaar oraz Daniel Parejo. Ostatnie dwa tygodnie były dla Królewskich szczególne. W końcówce sezonu 2006/2007 tytuł wywalczyliśmy w spotkaniu z Mallorcą u siebie, z tą samą Mallorcą, która przyjedzie na Bernabéu w przedostatniej kolejce.

Jest jeszcze jedna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę - ostatni mecz tego sezonu rozegramy na Estadio Reyno de Navarra. Na tym stadionie, rok wcześniej, po ostatnim gwizdku sędziego, Los Merengues świętowali zdobycie trzydziestego pierwszego tytułu mistrza Hiszpanii w historii. Jak widać, historia lubi się powtarzać. Czy tak będzie i tym razem?