Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Osasuna pokonana 3-1

Królewscy wygrywają na Bernabeu

Jerzy Dudek w wywiadzie przed meczem z Osasuną stwierdził, iż kończący się tydzień był bardzo trudny dla Królewskich. Oczywiście zawodnicy zajmowali się przede wszystkim ciężką pracą na codziennych treningach, ale oprócz tego wiele wydarzyło się w gabinecie prezesa Realu Madryt. Podanie się Ramóna Calderóna do dymisji po serii oskarżeń ze strony Marci i wywołany przez to zgiełk medialny na pewno nie wpływały dobrze na ćwiczących piłkarzy. Całe szczęście, że walka o trzy punkty odbywa się wyłącznie na murawie i o losach pojedynków nie decydują zawirowania wewnątrz klubu.

Juande Ramos wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i delegował do gry tą samą jedenastkę, która zaaplikowała trzy trafienia Mallorce i wywiozła z Balearów komplet punktów. W bramce ujrzeliśmy Ikera Casillasa, a przed nim parę stoperów utworzyli Pepe i Fabio Cannavaro. Na lewej obronie znalazło się miejsce dla Gabriela Heinzego, a po przeciwnej stronie boiska poruszał się Sergio Ramos. Szkoleniowiec Los Blancos znów postawił na dwójkę pivotów Fernando Gago – Lassane Diarra. W związku z tym posunięciem więcej swobody otrzymał Wesley Sneijder, który teoretycznie występował na lewym skrzydle, ale mógł bez przeszkód schodzić do środka. Natomiast lewa flanka i prawie wyłącznie zadania ofensywne należały do Arjena Robbena. Na szpicy Ramos wystawił Gonzalo Higuaina, a wspomagać go miał kapitan, Raul.

Już w pierwszej minucie pojedynku Arjen Robben stanął przed szansą pokonania Roberto, lecz w sytuacji jeden na jeden trafił w nogi bramkarza. Osasuna od razu odpowiedziała uderzeniem Pandianiego, lecz tym razem nie udało mu się pokonać Casillasa. Spotkanie od początku toczone było w szybkim tempie i znów przed szansą stanął holenderski skrzydłowy Królewskich, ale zdołał wywalczyć tylko rzut rożny. W piętnastej minucie doszło do groźnej i kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Los Blancos. Na murawę upadł Juanfran, lecz powtórki nie wyjaśniły jednoznacznie, czy bezpośrednim sprawcą zachwiania równowagi gracza gości był Gabriel Heinze. Skończyło się na żółtej kartce dla Hiszpana i protestach jego kolegów z zespołu. Jednak już pięć minut później zawodnicy Osasuny całkowicie zapomnieli o tej sytuacji i cieszyli się z uzyskania prowadzenia. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska najwyżej do piłki wyskoczył Nekounam i strzałem głową z kilku metrów pokonał Ikera. Warto przy tym zauważyć, że pojedynek w powietrzu przegrał Fabio Cannavaro, ale musiał walczyć z dwoma rywalami. Prawdopodobnie Heinze nie zdążył w porę zaopiekować się autorem trafienia. Co zrozumiałe, gospodarze natychmiast próbowali doprowadzić do wyrównania, ale po uderzeniach Higuaina i Ramosa futbolówka nie znalazła drogi do siatki. Przez kilkanaście minut toczyła się zacięta walka w środku pola, ale nic konkretnego z niej nie wynikało. W 38. minucie wreszcie piłka po strzale zawodnika Realu Madryt ugrzęzła w siatce Osasuny. Jednakże trafienia Ramosa nie zostało uznane, ponieważ znajdował się on na pozycji spalonej. Przed końcem pierwszej odsłony dwukrotnie błysnął Fernando Gago. Najpierw oddał mocny, choć odrobinę niecelny strzał z około trzydziestu metrów, a następnie precyzyjnie podał do Raula, który, znajdując się w polu karnym, uderzył wprost w nogi pilnującego go defensora. Niestety, w tej części meczu nie udało się doprowadzić do wyrównania stanu rywalizacji i Los Merengues schodzili na przerwę w nienajlepszych nastrojach.

Juande Ramos podczas 15-minutowej pauzy dokonał dwóch istotnych roszad w składzie. Plac gry opuścili Cannavaro i Sneijder, a w ich miejsce pojawili się Klaas-Jan Huntelaar oraz Rafael van der Vaart. Trudno powiedzieć, jak potoczyłyby się losy tego spotkania, gdyby nie przypadkowy gol Sergio Ramosa z 48. minuty. Hiszpan przejął piłkę na 40. metrze, podbiegł z nią kilka kroków i oddał mocny strzał w środek bramki Osasuny. Roberto, niefortunnie interweniując, wbił ją do siatki. Od tego momentu Królewskim grało się już znacznie łatwiej, choć nadal brakowało klarownych okazji. Kolejna pojawiła się w 64. minucie i od razu została zamieniona na gola! Po podaniu Robbena z lewej strony do pustej bramki trafił Gonzalo Higuain. Podopieczni Juandego Ramosa bardzo intensywnie przemieszczali się po murawie, zmieniali pozycje, byli aktywni, ale nie potrafili przełożyć tych zabiegów na stwarzanie sytuacji. Wreszcie pokazał się Huntelaar, ale jego uderzenie było niecelne. Również Raul przypomniał o sobie, lecz strzał głową wybronił Roberto. Wyraźnie rozkręcający się były zawodnik Ajaxu stanął przed kolejną szansą, ale będąc w dogodnej pozycji nie trafił w światło bramki. Im bliżej było końca pojedynku, tym więcej okazji z kontrataków stwarzali Los Blancos. W 82. minucie Juanfran znów wbiegł w nasze pole karne i upadł po starciu z Pepem. Jak pokazały powtórki, faul był ewidentny, ale arbiter go nie dostrzegł, ukarał zawodnika drugą żółtą kartką i wyrzucił go z boiska. Ta decyzja chyba definitywnie podłamała przyjezdnych i od tego momentu na placu gry niepodzielnie panowali już tylko piłkarze z Madrytu. Kolejną okazję miał Robben, ale i tym razem uderzył po ziemi obok bramki. Nawet Marcelo stanął przed szansą, by podwyższyć prowadzenie, ale patrzył w ziemię zamiast spojrzeć, jak ustawiony był bramkarz. Wreszcie w doliczonym czasie gry futbolówka trafiła do Arjena, który tradycyjnie zbiegł do środka pola karnego z prawego skrzydła i pokonał Roberto strzałem w kierunku dalszego słupka, ustalając tym samym wynik na 3-1.

Nie ulega wątpliwości, że był to niełatwy mecz dla Królewskich. Trudno powiedzieć, jakim skończyłby się wynikiem, gdyby Roberto wybronił niegroźny strzał Ramosa, a sędzie podjął słuszną decyzję i przyznał rzut karny Osasunie. Na pewno wiele dobrego można powiedzieć o grze Fernando Gago oraz Lassane Diarry, którzy cały czas starali się być pod grą. Sporo zamieszania wywoływał również Arjen Robben. Należy także stwierdzić, iż do coraz wyższej formy dochodzi Sergio Ramos. Pamiętajmy jednak, że sięgnęliśmy po trzy punkty w meczu z ostatnią drużyną w tabeli.

Składy:
Real Madryt: Casillas; Sergio Ramos, Pepe, Cannavaro (Huntelaar, 46’), Heinze; Robben, Lass, Gago, Sneijder (Van der Vaart, 46’); Raúl, Higuaín (Marcelo, 79’)
Osasuna: Roberto; Azpilicueta, Miguel, Josetxo, Monreal (46’); Puńal, Nekounam; Juanfran, Masoud, Plasil (Portillo, 67’); Pandiani

Bramki
0-1, Nekounam, 20’
1-1, Ramos, 49’
2-1, Higuain, 64’
3-1, Robben, 93’

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!