Przed meczem z Getafe
O trzy punkty pod Madrytem!
W sobotę 29 listopada 2008 roku piłkarze Realu Madryt zmierzą się na wyjeździe z Getafe CF. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.00 na Coliseum Alfonso Perez.
Po dwunastu ligowych kolejkach Los Blancos plasują się na drugim miejscu w tabeli, co w kontekście niezadowalającej formy można uważać za sukces. Do prowadzącej Barcelony podopieczni Bernda Schustera tracą tylko trzy punkty. Niewątpliwie morale drużyny znacznie wzrosło po zwycięstwie nad BATE Borysów i wywalczeniu awansu do 1/8 Ligi Mistrzów. Przynajmniej przez trzy miesiące Los Merengues mogą koncentrować się wyłącznie na rozgrywkach La Liga.
O ile wyniki osiągane przez zespół są przyzwoite, o tyle sytuacja kadrowa jest ciężka, żeby nie powiedzieć dramatyczna. Kontuzje dotknęły już każdą formację z wyjątkiem bramkarzy. Przede wszystkim ze składu wypadli Gabriel Heinze oraz Fabio Cannavaro, czyli dwaj podstawowi defensorzy. Sytuacja wydaje się tym bardziej trudna, jeśli spojrzymy na aktualną formę bloku obronnego. Nie dość, że Królewscy stracili najwięcej goli spośród drużyn z czołówki tabeli, to jeszcze filary formacji z powodu urazów nie mogą pojawić się na placu gry. Jakby tego było mało, Mahamadou Diarra oraz Ruben de la Red – dwaj środkowi pomocnicy – również nie są zdolni do gry. Jednak najgorzej sytuacja prezentuje się w ofensywie. Skrzydłowi – Arjen Robben oraz Gonzalo Higuain – zmagają się z kontuzjami, co bardzo ogranicza pole manewru niemieckiemu trenerowi Realu Madryt. Jednak zdecydowanie największą bolączką Schustera jest absencja do końca sezonu Ruuda van Nistelrooya – jedynej klasycznej dziewiątki w kadrze. Ramón Calderón już zapowiedział, że zimą dokona niezbędnych transferów, aby brak Holendra był jak najmniej odczuwalny. Jak powszechnie wiadomo, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wobec tak licznych kontuzji szansę gry otrzymuje utalentowany Alberto Bueno, który dotychczas na zawołanie strzelał gole dla Castilli.
Przyjrzyjmy się teraz sobotniemu rywalowi Królewskich. Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że ekipa Victora Munoza prezentuje się kiepsko, ponieważ zajmuje dopiero 14. miejsce w ligowej tabeli. Nas jednak nie powinno to zupełnie interesować. Powiedzenie piłkarskie mówi, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. W poprzedniej kolejce Getafe zremisowało na wyjeździe z liderem, Barceloną. Należy zatem podejrzewać, że zespół spod Madrytu notuje zwyżkę formy, co nie jest dobrą informacją dla obozu Schustera. Pozytywną wiadomością dla Los Blancos, o ile można się cieszyć z czyjejś kontuzji, będzie absencja Manu del Morala, strzelca gola na Camp Nou. Nie powinno to jednak uśpić czujności obrońców Los Merengues, gdyż szansę występu prawdopodobnie otrzyma Roberto Soldado. Już wiele razy przekonywaliśmy się, jak bardzo byli wychowankowie klubu napsuli nam krwi.
Nie ulega wątpliwości, iż Królewskich czeka trudna przeprawa. Jestem zdania, że, biorąc po uwagę ubytki kadrowe, Los Blancos nie są zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. Pamiętać także należy, że ekipie z Santiago Bernabeu zawsze ciężko grało się z Getafe.
Przewidywane składy:
Getafe: Abondanzieri, Contra, Diaz, Mario, Licht, Granero, Polanski, Gavilan, Casquero, Soldado, Albin
Real Madryt: Casillas, Torres, Ramos, Pepe, Marcelo, Guti, Gago, Sneijder, Drenthe, Saviola, Raul
Sędzia: Perez Burrull
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze