Wiatr od wschodu

Wtorkowej nocy w Mińsku po raz kolejny została obroniona teza, że Real Madryt jest rozpoznawalny niemal w każdym zakątku globu. Stolica Białorusi była przedwczoraj świadkiem pojedynku Ligi Mistrzów pomiędzy ekipą Królewskich a BATE Borysów. Niedaleko stadionu lokalnego Dynama, gdzie zaplanowano rozegranie meczu, znajduje się miejscowa stacja kolejowa. Tam też przed rozpoczęciem spotkania zebrała się ogromna grupa kibiców, która pod eskortą milicji udała się na stadion. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że fani ci nie mieli na sobie niebieskich koszulek BATE, lecz białe trykoty Realu Madryt. I z pewnością nie byli to Hiszpanie.

Real nie był sam przeciwko BATE. Oprócz kibiców i członków peńii, którzy przyjechali z Madrytu, podopieczni Bernda Schustera mogli liczyć na doping szczególnej grupy. Byli to członkowie rosyjskiej peńii Fondo Ruso, która liczy sobie setki stowarzyszonych osób. Łączy ich wspólna pasja: Real Madryt. - Oglądamy wszystkie mecze i możliwość zobaczenia ich teraz na żywo jest niesamowita - stwierdził Władimir, fan z Mińska. Jednak nie wszyscy członkowie stowarzyszenia to Białorusini. Na miejscu stawiło się również wielu Rosjan i Ukraińców.

Ich pasja do białych barw zdecydowanie wykracza poza zwykłe kibicowanie. Już na drodze na stadion kibice zademonstrowali swoje umiejętności władania językiem hiszpańskim, intonując kilka przyśpiewek, które zwykle można usłyszeć na Santiago Bernabéu. To jednak nie satysfakcjonuje ich całkowicie. Ich pragnieniem jest również naśladowanie swoich idoli na boisku. - Stworzyliśmy drużynę Real Mińsk, ku czci Realu Madryt. Na razie gramy w mińskiej lidze regionalnej, jednak marzeniem byłoby móc zagrać pewnego dnia z Realem Madryt na Santiago Bernabéu - wyznał Anton, prezydent peńii.

Zobacz więcej zdjęć: 1, 2, 3.