Podsumowanie 3. kolejki Ligi Mistrzów - wtorek
We wtorek padło aż 36 bramek; Real Madryt traci pozycję lidera grupy H
We wtorkowych meczach trzeciej kolejki Ligi Mistrzów padło aż trzydzieści sześć bramek. Szkoda, że Real Madryt, zdobywając tylko jednego gola, miał w tym, niestety, nikły udział. Juventus po zwycięstwie nad Los Blancos jest liderem grupy H z siedmioma punktami na koncie.
Grupa E
Manchester United – Celtic FC 3:0 (Berbatow 30’ i 51’, Rooney 77’)
Pieniądze wydane na Berbatowa, który przed sezonem trafił na Old Trafford, nie tyle się zwracają, co zaczynają procentować. Bułgar dołożył kolejne dwie bramki na swoje konto i jest poważnym kandydatem do tytułu króla strzelców tej edycji Ligi Mistrzów. W meczu z „Czerwonymi Diabłami” nie najlepiej zaprezentował się Artur Boruc, a podopieczni Gordona Strachana po raz kolejny nie potrafili zwyciężyć na wyjeździe.
Villarreal – Aalborg BK 6:3 (Rossi 28’, Capdevila 33’, Llorente 67’, 70’ i 84’, Pires 79’ – Saganowski 19’, Enevoldsen 36’, Johansson 77’)
Rozpędzony Villarreal pewnie pokonuje na własnym obiekcie przybyszów z Danii. To goście, za sprawą Marka Saganowskiego, otworzyli wynik spotkania i w pierwszej części toczyli wyrównaną walkę. Druga połowa należała już tylko i wyłącznie do „żółtej łodzi podwodnej”. Bohaterem meczu został Llorente, który zaliczył hat-tricka, a gol Capdevilli był niewątpliwie ozdobą tego spotkania.
Grupa F
FC Bayern Monachium – AC Fiorentina 3:0 (Klose 4’, Schweinsteiger 25’, Ze Roberto 90’)
W Monachium kryzys odchodzi powoli w niepamięć. Po zwycięstwie w Bundeslidze przyszła pora na wysoką wygraną w Lidze Mistrzów nad zespołem z Florencji. Nie było to jednak jednostronne spotkanie, Fiorentina miała swoje okazje, ale nie potrafiła zamienić ich na bramki. Lepszą skutecznością popisali się Bawarczycy i to oni zainkasowali trzy punkty. Bayern nadal liderem grupy F.
Steaua Bukareszt – Olympique Lyon 3:5 (Henrique 8’, Goian 11’, Petre 45’ – Keita 23’, Benzema 33’ i 72’, Fred 69’ i 90’)
Rzadko zdarza się, aby zawodnicy Steauy w jednym meczu Ligi Mistrzów zdobyli trzy bramki, w dodatku w meczu z takim rywalem, jakim jest Olympique Lyon. Ta sztuka udała się piłkarzom ze stolicy Rumunii, ale nie wystarczyło to na pokonanie gości. Steaua prowadziła do przerwy 3-2, aby przegrać to spotkanie 3:5. Szansę na zwycięstwo przepadły w trzy minuty, które wstrząsnęły Bukaresztem. W 69. Fred zdobył wyrównującą bramkę, a w 72. minucie Karim Benzema wyprowadził Lyon na prowadzenie. Dzieła zniszczenia dokonał Fred, który w ostatnich minutach dołożył jeszcze jedno trafienie. Mimo wszystko należy pochwalić zawodników Steauy za godną postawę w tym meczu.
Grupa G
FC Porto – Dynamo Kijów 0:1 (Alijew 27’)
Portugalczycy nadal nie mogą odnaleźć się w europejskich rozgrywkach. Przed dwoma tygodniami nie sprostali „Kanonierom”, przegrywając tamto spotkanie 4:0. Tym razem zadanie wydawało się proste. Niestety dla piłkarzy FC Porto, tylko się wydawało. Ukraińcom wystarczył jeden gol – przepiękny zresztą – aby z odległej dla nich Portugalii wywieźć trzy punkty.
Fenerbahçe SK – Arsenal FC 2:5 (Silvestre 19’ (sam.), Güiza 78’ – Adebayor 10’, Walcott 11’ Diaby 22’, Song 49’, Ramsey 90’)
Kryzys dopadł także podopiecznych Aragonésa. Zawodnicy ze Stambułu mimo atutu swojego boiska dostali srogie lanie od Arsenalu. Zawodnikom Wengera z kolei do gustu przypadły wysokie wygrane w Lidze Mistrzów. Po czterech golach wbitych FC Porto, pobili ten wyczyn strzelając w Stambule pięć bramek.
Grupa H
Zenit Sankt Petersburg – BATE Borysów 1:1 (Niachajczyk 52’ – Tekke 80’)
Grube miliony wpompowane w klub z Sankt Petersburga na razie nie przynoszą efektów, po porażkach z Juventusem i Realem Madryt drużyna Advocaata nie poradziła sobie z znacznie słabszym (jak widać – tylko na papierze) BATE Borysów. Piłkarze z Białorusi zaś sprawili sobie we wtorek kolejną niespodziankę w postaci remisu i kolejnego punktu na swoim koncie.
Juventus FC – Real Madryt 2:1 (Del Piero 5’, Amauri 49’ – Van Nistelrooy 66’)
Tradycyjnie, więcej na temat tego meczu tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze