Hiszpania pewna awansu
Niemcy 59:72 Hiszpania
Losy meczu z gospodarzem Igrzysk Olimpijskich, reprezentacją Chin, nieoczekiwanie potoczyły się nie po myśli Hiszpanów. Ci dopiero po rewelacyjnej końcówce i dobrze rozegranej dogrywce osiągnęli planowany sukces. Niecałe dwa dni odpoczynku musiały wystarczyć, aby pokonać kolejną drużynę prowadzoną przez gwiazdę NBA - pokonać Niemcy Dirka Nowitzkiego.
Teoria z wyczerpującym spotkaniem i brakiem sił nie była przesadzona. Hiszpanie zaczęli bardzo ospale, bez energii. Skorzystali z tego Steffen Hamann i Christopher Kaman, będący przeciwieństwem rywali - aktywni, grający z werwą. Podczas gdy koszykarze Aíto Garcíi nie trafiali z półdystansu, czy nawet z linii rzutów osobistych, wspomniany duet Hamann-Kaman nie tylko ładnie się rymował, ale i wyprowadził swój zespół na prowadzenie - 8:2. Udane wejście z ławki rezerwowych zaliczył José Manuel Calderón, zbliżając się na tablicy wyników do przeciwników (13:12), którzy jednak momentalnie zaliczyli serię 6:0 i utrzymali przewagę (19:12).
Aíto zdecydował się zmienić taktykę obronną, lecz nie przyniosło to gwałtownych zmian obrazu gry jego koszykarzy. Kiedy wydawało się, że czeka nas powtórka z wtorkowego meczu, po koszu Jana-Hendrika Jagly (22:14) było już tylko lepiej.
Hiszpanie wzięli się do pracy. Duża rolę w tej kwarcie odegrał skrzydłowy Realu Madryt, Alex Mumbrú, zaliczając w niej siedem punktów, ale najważniejszą postacią ponownie był Pau Gasol - podczas ośmiu minut gry zdobył jedenaście punktów, osiągając czternaście punktów rankingowych. La Roja wreszcie zaczęła trafiać, a zaskoczeni Niemcy faulować, co, w postaci rzutów osobistych, obracało się przeciw nim. Na nieco ponad minutę przed końcem kwarty wynik był co prawda niekorzystny - 36:33 -, ale warto go zapamiętać. Dlaczego?
Od tego momentu, przez kolejne dziewięć minut gry, liczba po stronie Niemiec nawet nie drgnęła. Nie zdobyli oni przez ten czas ani jednego punktu! Hiszpania pokazała po przerwie niezwykłe oblicze, rzucając siedemnaście punktów, przy zerowym dorobku przeciwnika (36:50). Ojcami tej rewelacyjnej serii (0:17) byli, skuteczni zza linii 6,25m, Calderón, Mumbrú, Rudy i Garbajosa, oraz, celnie wykonujący wolne, Ricky Rubio.
Niemoc naszych zachodnich sąsiadów skończyła się dopiero po trójce Dirka Nowitzkiego, który miał już dość postawy kolegów. Starał się podźwignąć ciężar gry, jednak niecelne rzuty szybko wybiły mu ten pomysł z głowy. Tym bardziej, że swój dzień miał dziś Jorge Garbajosa, nie tylko trafiający za trzy, ale i świetnie spisujący się w obronie.
Hiszpania zapomniała o wcześniejszych niepowodzeniach i grała jak natchniona. Niemcy nie mieli pojęcia, jak się obronić, jak zaatakować...
Ostatnia kwarta była jedynie podtrzymaniem uzyskanej przewagi. Co prawda kosz Nowitzkiego na jej otwarcie przewagę tę zniwelował (50:60), ale natychmiast, z siedmiu metrów, odpowiedział mu Mumbrú. W dalszych minutach Hiszpanie mieli małe problemy nawet z oddaniem rzutów, na co zareagował ich coach, w krótkich czasie wymieniając wszystkich zawodników. Zmiennicy nie zawiedli i dowieźli wygraną do samego końca.
Po dość łatwym zwycięstwie nad Niemcami (59:72), Hiszpania może być już pewna awansu do ćwierćfinałów turnieju. Podopieczni Aíto Garcíi potrzebowali tylko dziewięciu minut, aby całkowicie zdominować parkiet i osiągnąć przewagę, pozwalającą na końcowy sukces.
Prawdą jest, iż nie był to najlepszy mecz La Selección, szczególnie ze względu na jego początek, ale należy pochwalić wielkie zaangażowanie koszykarzy w kluczowych jego momentach, w których to zaprezentowali solidną obronę i skuteczny atak - a tego się przecież od nich wymaga.
Dobry dzień ponownie miała trójka zawodników. Tym razem byli to: José Manuel Calderón (15 punktów), Alex Mumbrú (14) oraz Pau Gasol (13). Duży udział w wygranej miał także Jorge Garbajosa, świetnie radzący sobie w obronie z Dirkiem Nowitzkim.
Pomijając już wielokrotnie wspominanego Alexa Mumbrú, nasi zawodnicy zaprezentowali się przeciętnie. Felipe Reyes rozegrał czternaście minut, trafiając w tym czasie jeden z trzech rzutów oraz trzykrotnie zbierając piłkę. Raúl López spędził na parkiecie tylko sześć minut, ale zdążył zapisać się w statystykach celnych rzutem za dwa i jednym celnym rzutem osobistym.
59 - Niemcy (15+21+12+11): Hamann (15), Greene (9), Wysocki (2), Nowitzki (11), Kaman (8) - Schultze (2), Garrett (2), Roller (3), Femerling (11), Jagla (5).
72 - Hiszpania (12+27+20+13): López (3), Rodríguez (-), Rudy Fernández (3), Reyes (2), Pau Gasol (13) - Rubio (7), Navarro (2), Calderón (15), Marc Gasol (7), Mumbrú (14), Garbajosa (6).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze