IO w Pekinie: Koniec rywalizacji w grupach

Argentyna - Serbia 2:0
Albicelestes odnieśli trzy zwycięstwa w grupie, pokonując na koniec Serbów. Pełny mecz rozegrał Fernando Gago - jak zwykle pewny punkt w pomocy zespołu. Tym razem trener Argentyńczyków dał odpocząć Garayowi. W drugiej połowie miała miejsce rzadko spotykana sytuacja, gdy Ángel di María dwukrotnie wykonywał rzut karny, a bramkarz Serbów Vladimir Stojkovic obronił zarówno pierwszy strzał jak i zarządzoną przez sędziego powtórkę.

Mecz oglądało 53 tysiące widzów, wśród nich koszykarz NBA Kobe Bryant, wielbiciel talentu Leo Messiego. Ten jednak nie zagrał, podobnie jak Agüero, Riquelme czy wspomniany wcześniej Garay.

Albicelestes odnieśli dziewiąte z rzędu zwycięstwo w turnieju olimpijskim. To absolutny rekord. Cztery lata temu w Sydney wygrywali sześciokrotnie, teraz dołożyli już trzy zwycięstwa. Po osiem wygranych zanotowały Węgry i Urugwaj.

Argentyna: Sergio Romero; Nicolás Pareja, Javier Mascherano, Federico Fazio; Pablo Zabaleta, Fernando Gago, Ever Banega, Ángel di María; Diego Buonanotte, José Sosa (Luciano Monzón, m. 67); Ezequiel Lavezzi (Lautaro Acosta, m. 73).
Serbia: Vladimir Stojkovic; Marko Jovanovic (Nenad Tomovic, m. 43), Aleksandar Kolarov, Goiko Kacar, Slobodan Rajkovic; Dusko Tosic, Aleksandar Zivkovic (Nikole Gulan, m. 67), Milan Smiljanic; Liubomir Fejsa, Zoran Tosic (Dusan Tadic, m. 86), Miljan Mrdakovic.

Bramki:
1-0, m. 13: Lavezzi, (karny).
2-0, m. 84: Buonanotte.

Sędzia:: Abdula Al Hilali (Omán).


Chiny - Brazylia 0:3
Również Brazylijczycy zakończyli grupowe rozgrywki z kompletem zwycięstw. Wczoraj zdecydowanie dominowali nad gospodarzami Olimpiady, co bramkami podkreślili Diego oraz Thiago Neves. Canarinhos mogli wygrać wyżej, zmarnowali jednak sporo sytuacji, w czym celował zwłaszcza Pato. Na lewej obronie w zespole Dungi grał oczywiście Marcelo. Chiny odpadły z turnieju.

W ćwierćfinale Brazylia zagra z Kamerunem.

Chiny: Liu; Li, Wan, Hao (Shen, m.75), Cui, Han; Zhao, Zhou, Jiang, Zhu; Dong (Gao, m.71).
Brazylia:: Renan; Ilsinho (Rafinha, m.82), Thiago Silva, Breno, Marcelo; Lucas, Ramires, Thiago Neves, Diego (Jô, m.82), Ronaldinho; Alexandre Pato (Sobis, m.46).

Bramki:
0-1, min.17: Diego.
0-2, min.68: Thiago Neves.
0-3, min.73: Thiago Neves.

Sędzia: Jerome Damon (RPA).


Holandia - Japonia 1:0
Holendrzy musieli ten mecz wygrać i udało im się, a bramkę na wagę awansu zdobył Gerald Sibon w 73. minucie spotkania. Znów na lewym skrzydle zagrał Royston Drenthe i jak zwykle należał do wyróżniających się postaci na boisku.

Piłkarze Oranje zajęli drugie miejsce w grupie, notując dwa remisy i zwycięstwo. Teraz Holendrów, którzy w fazie grupowej turnieju nie zachwycili, czeka arcyciężki ćwierćfinałowy bój z Argentyną, głównym faworytem do olimpijskiego złota.

Holandia: Kenneth Vermeer, Kew Jaliens, Dirk Marcellis, Calvin Jong-A-Pin, Hedwiges Maduro (62. Otman Bakkal), Urby Emanuelson, Jonathan de Guzman (90. Erik Pieters), Ryan Babel, Royston Drenthe, Roy Makaay, Gerald Sibon (75. Gianni Zuiverloon)
Japonia: Nishikawa, Yoshida, Mizumoto, Nagatomo, Morishigo, Hosogai, Honda(80. Kagawa), Kajiyama, Taniguchi (80. Morimoto),Toyoda, Okazaki

Bramki: 1-0, min. 74: Gerald Sibon.

Sędzia: Baldassi (Argentyna)

Pozostałe pary ćwierćfinałowe to Nigeria - Wybrzeże Kości Słoniowej i Włochy - Belgia.