Advertisement
Menu
/ marca.com

Smaczne wino Calderóna

Felieton dziennikarza <em>Marki</em> Santiago Siguero

Real Madryt Ramóna Calderóna specjalizuje się w zdobywaniu tytułów ligowych. Grał o nie dwukrotnie i dwukrotnie wygrywał. Mało kto się tego spodziewał, gdy Calderón, były główny doradca Florentino Péreza, wygrywał wybory w 2006 roku. Calderón ryzykował, a w kluczowych momentach dopisywało mu szczęście. Lecz to nieistotne. Najważniejsze, że znów możemy smakować tytuły po niespotykanie długiej przerwie, gdy rządziła Barcelona.

Calderón przejął drużynę, która przez trzy lata nie wygrała niczego. Prezydent szybko zdiagnozował problem i znalazł rozwiązanie. Na recepcie wypisał "degalaktyzacja" Realu. Odszedł Zidane (z własnej woli), odszedł Ronaldo, Roberto Carlos i David Beckham - z pewnością ikona tych złych, minionych czasów w Realu. Predrag Mijatović, prawa ręka prezydenta, postawił na sprawdzonych weteranów w poszukiwaniu natychmiastowego sukcesu. Nakłonił Fabia Capello do powrotu na Bernabéu oraz grupę doświadczonych zawodników, jak Cannavaro, Diarra, van Nistelrooy i Emerson. Jednak nie dało to oczekiwanych efektów, więc zimą przybyli młodzi - Gago, Higuaín i Marcelo. To wszystko może i nie sprawiało sensownego wrażenia... ale zadziałało.

Mało kto stawiał na Real. A jednak zdobył mistrzostwo kraju, o Lidze Mistrzów nikt poważny wtedy nie myślał. Po niesamowitym finiszu, gdy chłopcy Capello wygrali 9 z ostatnich jedenastu meczów, Real Madryt zdobył tytuł mistrza po raz 30. To był triumf wiary, obchodzony prawie jak cud w środowisku madridismo.

Mimo wszystko, coś jeszcze nie funkcjonowało. Część stadionu potrafiło gwizdać na Capello. Fabio przywrócił u zawodników poczucie dumy z noszenia białych barw i poczucie własnej wartości, jednak wiele było opinii mówiących, że gra zespołu nie była dobra. Był duch walki, nie było futbolu. Ramón Calderón, był z pewnością mniej impulsywny niż były prezydent Realu Ramón Mendoza, który kiedyś zwolnił Radomira Anticia, gdy drużyna liderowała. W efekcie przegraliśmy wtedy ligę... i nie tylko.

Calderón zwolnił Capello po sezonie. I zatrudniił Bernda Schustera, trenera z nikłym doświadczeniem, którego zaletą było uczynienie ze skromnego Getafe mocnego zespołu. A Mijatović zdał egzamin z przegrupowania zespołu. Cel był jasny: postawić na młodych, by budować przyszłość. Klub wyciągnął książeczkę czekową i kupiono takich zawodników jak Pepe (24 lata), Drenthe (20), Sneijder (23) i Robben (23). Jedynie Gabi Heinze jest trochę starszy. 120 milionów euro inwestycji w przyszłość. Nowe nabytki udanie wkomponowały się w skład złożony z Ramosa Robinho, Marcelo, Baptisty, Torresa i rdzeń Realu Madryt, jaki tworzą Raúl, Casillas i Guti. Zespół został nieomal stworzony na nowo i taki właśnie był plan.

Wyzwanie postawione Schusterowi, by grać lepszą piłkę niż ta za Capello, nie było, przyznajmy, zbyt wymagające. Fatalne występy przedsezonowe wprowadziły wprawdzie trochę zamętu, ale, paradoksalnie, zespół rozpoczął sezon ligowy jak huragan. Można powiedzieć, że liga została wygrana już w pierwszej rundzie, co pozwoliło na przezwyciężenie kryzysu w lutym, gdy można było zaprzepaścić wszystko. I jeszcze koniec marzeń o Lidze Mistrzów po raz czwarty w 1/8 finału. Gdyby posłużyć się filozofią szklanki pustej do połowy, zespół w tych dwóch latach z siedmiu możliwych trofeów wygrał tylko dwa. Ale przecież do siedmiu i to w ciągu jednego sezonu podchodziła Barcelona. I w dwa lata nie wygrała nic. Tak to już jest, że Real i Barça są jak naczynia połączone, sukces jednego zespołu wpływa na porażkę drugiego i odwrotnie.

Mówi się, że w drugim roku rządów Calderón jest bardziej opanowany i okrzesany, że nie ma już dziwnych wypowiedzi i zachowań, a wraz z biegiem czasu ta drużyna będzie tylko lepsza, jak dobre wino. Prezydent wie, że w Madrycie sukces to wymaganie podstawowe. Zmiana warty w Hiszpanii została już zapowiedziana rok temu i definitywnie potwierdzona teraz. Czas na Europę, inaczej być nie może. Ten nowy obraz Realu Madryt wygląda dobrze, lecz potrzeba jeszcze kilku precyzyjnych ruchów pędzlem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!