Pepe: Gramy dla zwycięstw, nie dla zdjęć
Ciekawy wywiad dziennika <i>AS</i> z Portugalczykiem
Jak żyje się w ostatnich dniach, gdy tytuł nadchodzi i nadchodzi?
Z dużym niepokojem. Przybycie do Madrytu i wygranie tytułu w pierwszym roku gry to marzenie. Dużo mówi się o potencjalnym szpalerze w meczu z Barceloną, ale o tym myślimy najmniej. Zdobycie trofeum przed naszymi fanami byłoby wyjątkowe, ale będziemy mieli czas na świętowanie, jeśli zapewnimy sobie w Pampelunie. Nic nie jeszcze zapewnione. Jeśli czegoś się już nauczyłem, to na pewno tego, że trudniej zdobywa się punkty na boiskach północy Hiszpanii.
To będzie Twoje trzecie mistrzostwo z rzędu.
Tak, dwa wygrałem w Porto, co również było wyjątkowe. W Hiszpanii jest więcej ewentualnych trofeów do zdobycia. Jest większa rywalizacja i dlatego też jest to bardziej skomplikowane.
Jak wyglądało to świętowanie w Portugalii?
Ostatni tytuł zapewniliśmy sobie w ostatniej kolejce. To była wspaniała radość, której nigdy nie zapomnę. Presja, jaka pochodzi od mediów, w Portugalii jest podobna do tej w Hiszpanii.
Nie myślałeś, że liga wam ucieka, gdy Barça zbliżyła się na dwa punkty?
Nie. Zawsze myśleliśmy pozytywnie. Byliśmy bardzo zmotywowani i lepiej prezentowaliśmy się w kluczowych spotkaniach. Stąd też tak duża przewaga. Każdy, kto twierdzi, że ligę wygraliśmy bez żadnych błędów, myli się całkowicie.
Co najbardziej podoba Ci się w lidze hiszpańskiej?
Byłem bardzo zaskoczony pierwszą rundą Getafe, ale później ich występy pogorszyły się po odpadnięciu z Pucharu UEFA. To drużyna z młodymi zawodnikami. Jestem szczęśliwy z ich występów, ponieważ oni także są z Madrytu.
Tytuł ligowy miałby mniejsze znaczenie, jeśli Barcelonie udałoby się wygrać Ligę Mistrzów?
Nie wiem do czego zmierzacie. Zdobyliśmy trofeum dzięki regularności i wspaniałej pierwszej części sezonu. Madryt rozgrywał w tym sezonie wielkie mecze.
Jakie znaczenie ma dla Ciebie wizyta w Muzeum Realu Madryt?
Powoduje, że serce bije mi szybciej. Moim celem jest tworzenie historii tego klubu, jak robił to Di Stéfano, Gento, czy Santamaría. Przyszedłem do tego klubu z intencją ciężkiej pracy, by zostać wiele lat.
Zgodzisz się z Schusterem, który twierdzi, że obrona formowana przez Ramosa, Pepego, Cannavaro i Heinzego tworzy najlepszą defensywę w Europie?
Nie uważam, by tak było. Mamy umiejętności, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy, by tak mówić. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zdobędziemy więcej trofeów i będzie można potwierdzić te słowa.
Co wnosi do defensywy Cannavaro?
Wciąż dużo się od niego uczę. Od momentu przybycia dał mi parę wskazówek, ponieważ niełatwo gra się dla Realu Madryt. Nie można pozwolić sobie na najmniejsze przewinienie, a Fabio jest, dla mnie, najlepszym środkowym obrońcą na świecie.
Heinze Cię zaskoczył?
Podobał mi się już, gdy grał w Manchesterze. To piłkarz z wielką determinacją i zaciętością. Drużyna potrzebuje ludzi takich, jak on. Gdy ktoś zepsuje podanie, on natychmiast się uaktywnia. A Sergio Ramos jest jednym z najlepszych bocznych obrońców na świecie, obok Bosingwy z Porto.
Madryt zrobił z Ciebie lepszego piłkarza?
Ulepszył mnie w wygrywaniu meczów nie sercem, a głową. To była jedna z moich wad, na boisku nie byłem spokojny. To najlepsza lekcja, jaką dostałem od Cannavaro. Najpierw muszę dobrze bronić, później podłączać się pod ataki. Czasami muszę się powstrzymywać. Chcę wychodzić na boisko i grać od początku do końca, jednak tu wielu ludzi tego chce.
To dziwne, że jeszcze nie zdobyłeś gola, a wcześniej robiłeś to regularnie...
Ponieważ skupiam się na defensywie. Wraz z biegiem czasu pojawią się, chociaż muszę przyznać, że marzeniem byłoby zdobycie gola w meczu zapewniającym mistrzostwo.
I w czym możesz się jeszcze polepszyć?
We wszystkim po trochu! To coś, czego staram się uczyć na każdym treningu: kontrolowanie wybuchowości, czas reakcji, przewidywanie gry... Zawsze możesz się polepszać i ciężko pracować, by to osiągnąć.
Jacy byli Twoi idole, ci, na myśl których przywołujesz najlepsze wspomnienia?
Fernando Hierro i Ricardo Rocha. Byli dla mnie bardzo ważni. Zawsze starałem się ich naśladować.
Jaki jest klucz do sukcesu tego Madrytu?
Jesteśmy ekipą zjednoczoną. Gramy o zwycięstwa, nie dla zdjęć. Ponadto, mamy młodą drużynę, którą szanujemy. Widzę Raúla biegającego i walczącego i myślę sobie "jak ja mogę tego nie robić!". Mamy drużynę zdolną do wygrywania wielu tytułów.
Real powrócił do ładnej gry. Jaka jest w tym zasługa Gago?
Gra bardzo dobrze, potrafi wywierać presję, ale Diarra w pierwszej części sezonu również był bardzo ważny. Dla mnie jest niezbędny w walce o górne piłki i porządkuje grę w środku pola. Madryt potrzebuje takich piłkarzy, by stawiać czoła ciężkim meczom. Diarra potrafi grać dla drużyny, a tego ludzie z zewnątrz nie zauważają. Dla drużyny trzeba walczyć.
Jaka jest sytuacja Cristiano Ronaldo? Chciałby odejść?
Dla mnie bycie tutaj jest bardzo ważną sprawą. Ma reputację na skalę światową, każdy wie, na co go stać i dla mnie, środkowego obrońcy, zawsze lepiej mieć go w drużynie, niż być przeciw. Musimy być jednak świadomi, że w Manchesterze jest mu bardzo dobrze. Ostatnio powiedział, że wkrótce dowiemy się o jego przyszłości. Nie mogę powiedzieć w tej sprawie nic.
Cieszyłbyś się, gdyby przyszedł?
Tak, człowieku, po pierwsze dlatego, że to Portugalczyk. Myślę, że traktowaliby go tak samo dobrze, jak mnie. Już na pewno ze względu na umiejętności, jakie posiada. Jest bardzo ważny dla Manchesteru i reprezentacji, nie widzę powodu, dla którego miałby znaleźć się w Madrycie.
Czego potrzebuje Madryt, by zagrać o Ligę Mistrzów?
Nie możemy popełnić błędów takich, jak w tym roku. Jest wielu nowych zawodników, a w przyszłym roku drużyna będzie bardziej dorosła i lepiej obeznana z domowym boiskiem. Uważam, że w przyszłym roku możemy dotrzeć do finału, jeśli będziemy dobrze pracować.
Kogo byś kupił?
Schodzimy na tematy, które mnie nie dotyczą. Ja staram się wykonywać moją pracę dobrze.
Uważasz, że powrót De la Reda, Granero i Javiego Garcíi to dobra rzecz?
Rzecz dobra, ponieważ odbyłem z nimi sezon przygotowawczy. Mają umiejętności. Zademonstrowali to już w Getafe i Osasunie. Problemem jest to, że gra w Madrycie jest inna. Na stadionie patrzy na ciebie 80 tysięcy ludzi, 80 milionów poza nim. I jeśli zanotujesz złe zagranie, natychmiast odczuwasz to w duszy. To różnica. To będzie dla nich ważny test.
W czerwcu zagrasz w swoich pierwszych Mistrzostwach Europy. Dlaczego Portugalia, a nie Brazylia?
Przyszedłem do Portugalii jako młodzik, tutaj dorastałem i czułem, że ten kraj jest dla mnie ważny. Podjąłem taką decyzję.
Jak to było?
Dostałem powołanie od reprezentacji Brazylii na spotkanie przedolimpijskie. Ja jednak byłem zdeterminowany grać na wyższym poziomie. Nie czułem się z tym dobrze.
I co się stało?
Portugalski dziennikarz zapytał mnie, czy byłbym gotów na grę w reprezentacji Portugalii, jeśli otrzymałbym powołanie i odpowiedziałem, że nie ma problemu. Parę dni później Scolari powołał mnie i powiedział mi, że chce, bym był z nimi. To było niesamowite. Otrzymałem obywatelstwo i wkrótce zadebiutowałem z Finlandią. To było spełnienie marzeń.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze