Advertisement
Menu
/ marca.com / własne

34. kolejka Primera División - podsumowanie

Podsumowanie weekendu na hiszpańskich boiskach

Gdy emocje opadają nadchodzi czas podsumowań. 34. kolejka okazała się bardzo interesującą, choć zawód odczuwają pewnie kibice Realu, którzy liczyli na wielką fiestę związaną z obroną mistrzowskiego tytułu. Szyki Królewskim pokrzyżował Villarreal, ale dzięki temu liga zyskuje dodatkowe rumieńce. Walka trwa na wszystkich frontach, ale nie wszyscy wykorzystują potknięcia innych i dlatego w górnej części tabeli zmian niewiele. Natomiast spory ruch odnotowujemy w okolicach strefy spadkowej.

W klasyfikacji strzelców na prowadzeniu nadal Luis Fabiano z Sevilli. Brazylijczyk nie poprawił dorobku bramkowego i nadal ma 23 gole na koncie. Na drugim miejscu od dłuższego czasu jest Dani Güiza z Mallorki. Hiszpan ostatnim czasem trafia bardzo regularnie i zdobył już 22 bramki w tym sezonie.

W wyścigu o Trofeo Zamora lideruje Iker Casillas. Bramkarz Blancos legitymuje się średnią 0,88 straconego gola na mecz. Pozycja druga należy do Victora Valdésa. Golkiper Barcelony puszcza średnio 0,94 bramki na mecz.


Sobota


Deportivo 2–0 FC Barcelona
Miejsce: Riazor
Widzów: 34 600
Arbiter: Delgado Ferreiro
Bramki: Juan Rodríguez (54'), Pablo Amo (76')

Barcelona zrezygnowała z walki o mistrzostwo i postanowiła skupić wszystkie siły na walce o wygraną w Lidze Mistrzów. Rijkaard nie wystawił do składu kilku podstawowych zawodników, żeby oszczędzić ich siły przed meczem z Manchesterem. Zmiennicy, w tym debiutujący w barwach Barcelony bramkarz Pinto, nie podołali zadaniu i na Riazor ulegli gospodarzom. Depor kontynuuje znakomitą passę i pewnie zmierza po tytuł mistrza wiosny.

Murcia 0–0 Sevilla
Miejsce: Nueva Condomina
Widzów: 20 000
Arbiter: González Vázquez

Sevilla chyba jednak nie chce grać w przyszłym sezonie w Champions League. Piłkarze z Andaluzji robią, co tylko mogą żeby przypadkiem nie przeskoczyć w tabeli Racingu i Atlético. Murcia nie poddaje się i walczy, ale już tylko o honor. 10 punktów straty do bezpiecznej pozycji i cztery kolejki do końca odbierają złudzenia podopiecznym Clemente. Wielkiej straty dla ligi nie będzie.


Niedziela


Valladolid 1-0 Almería (7)
Miejsce: José Zorrilla
Arbiter: Ayza Gámez
Bramki: Sesma (92')

Zapowiadając spotkanie poddawałem pod wątpliwość słuszność bukmacherskich typów, które wskazywały na Valladolid, jako faworyta spotkania. W starciu beniaminków lepsi gospodarze, którzy zwycięstwo zawdzięczają bramce w doliczonym czasie gry. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był ich bramkarz, Asenjo, który wielokrotnie chronił drużynę przed utratą bramki.

Getafe 1-1 Atlético
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez
Arbiter: Paradas Romero
Bramki: Albín (13') - Agüero (39')

Getafe wciąż nie może się przełamać. Piłkarze spod Madrytu nie wygrali od pięciu spotkań, czym zdecydowanie pogorszyli swoją sytuację w lidze. Nad strefą spadkową mają tylko 4 punkty przewagi, co wiąże się z koniecznością walki o punkty do końca sezonu. Atlético tylko dzięki rywalom w dalszym ciągu znajduje się na 4. pozycji. Piłkarze Aguirre zawodzą w ostatnich spotkaniach i jeśli nic się nie zmieni to Rojiblancos Ligę Mistrzów zobaczą w telewizji.

Recreativo 2–0 Levante
Miejsce: Colombino
Widzów: 16 500
Arbiter: Mejuto González
Bramki: Martin (9'), Camuńas (41')

Recreativo wykorzystało szansę wyskoczenia ze strefy spadkowej i może na chwilę odetchnąć z ulgą. Pewne zwycięstwo gospodarzy oznacza, że oficjalnie można już mówić o Levante, jako spadkowiczu. Mecz rozstrzygnął się do przerwy, kiedy to Recre zdobyło dwie bramki i mogło spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Piłkarzom z Walencji życzymy powodzenia na drugoligowych boiskach.

Espanyol 1–1 Real Saragossa
Miejsce: Olimpico Lluis Companys
Widzów: 21 500
Arbiter: Iturralde González
Bramki: Riera (59') - Oliveira (84')

Postęp Espanyolu jest widoczny. O ile wcześniej ekipa Valverde przegrywała mecz za meczem, o tyle teraz remisuje po raz drugi w przeciągu tygodnia. Wiele wskazuje na to, że już w przyszłym sezonie zaczną regularnie wygrywać... przynajmniej w okresie jesiennym. Słaba runda piłkarzy z Barcelony, którzy nie potrafią ograć słabiutkiej Saragossy. Zdesperowani goście walczą o życie, ale na razie wychodzi im to przeciętnie. Znów zajmują pozycję spadkową, a do bezpiecznej mają 2 punkty straty.

Valencia 3–0 Osasuna
Miejsce: Mestalla
Widzów: 50 000
Arbiter: Ontanaya López
Bramki: David Villa (19'), Mata (51'), Joaquín (82')

Każdy może mieć pecha... Kiedyś padło na Real, a teraz na Osasunę. Trafić w tym sezonie na dobrze dysponowaną Valencię to prawdziwy niefart, ale ku pokrzepieniu serc można powiedzieć, że zdarza się bardzo rzadko. Gospodarze wreszcie odnoszą przekonujące zwycięstwo, dzięki czemu odskakują od miejsc spadkowych i być może nie dane będzie im powtórzyć wyczyn Alemannii Aachen (swoją drogą dziękuje komentującym za przypomnienie tego faktu w zeszłym tygodniu) i zagrać w europejskich pucharach będąc w drugiej lidze. Valencia miała ułatwione zadanie, gdyż już w 17. minucie pierwszej połowy z boiska wyleciał bramkarz gości, Ricardo. Osłabiona Osasuna nie sprostała rywalowi. Walka o utrzymanie będzie rozgrzewać kibiców w Pampelunie do ostatniej kolejki.

Mallorca 3–1 Racing
Miejsce: Ono Estadi
Widzów: 15 000
Arbiter: Lizondo Cortés
Bramki: Nunes (48'), Trejo (82'), Güiza (89') - Duscher (85')

Racing kolejny raz nie wykorzystuje okazji do przeskoczenia Atlético. Ono Estadi nie jest dla nikogo łatwym terenem, ale jeśli myśli się o grze w Lidze Mistrzów trzeba wspinać się na wyżyny umiejętności. Doskonale widać to po napastniku gospodarzy, Güizie. Piłkarz, który znany był ze sporego talentu, ale i z tego, że ze skutecznością zawsze był na bakier notuje najlepszy sezon w karierze i ma realną szansę na koronę króla strzelców. W barwach Racingu całe spotkanie rozegrał Ebi Smolarek.

Betis 0–1 Villarreal
Miejsce: Ruiz de Lopera
Widzów: 35 000
Arbiter: Teixeira Vitienes
Bramki: Senna (15')

Przy całej sympatii dla Villarrealu, ale nie tak miało się skończyć to spotkanie! Villarreal rozdawała karty decydujące o tym, kiedy w Madrycie będzie można świętować mistrzostwo i postanowił, że będzie trzeba jeszcze poczekać. Skromne zwycięstwo gości daje im cenne punkty i pozwala oddalić się na cztery oczka od Barcelony. Wicemistrzostwo coraz bliżej... Betis znów przegrywa u siebie, ale powodów do narzekań w Sewilli mieć nie powinni. Drużyna gra dobrą piłkę i sumienna praca może sprawić, że Verdiblancos już w następnym sezonie powrócą do czołówki.

Real Madryt 3–0 Athletic Bilbao
Miejsce: Santiago Bernabéu
Widzów: 80 000
Arbiter: Fernández Borbalán
Pierwszy mecz: 1-0 dla Realu
Bramki: Saviola (13'), Robben (74'), Higuaín (76')

Jedno z najlepszych spotkań Realu w tym sezonie. Dobra gra i wspaniały wynik, a do pełni szczęścia zabrakło tylko fiesty na Cibeles. Mecz, który wzbudzał wielkie emocje do chwili rozpoczęcia lub raczej do chwili zakończenia meczu Betisu z Villarrealem. Pochwały dla kibiców, którzy znając wynik z Ruiz de Lopera i tak stworzyli świetną atmosferę na trybunach.
Więcej na temat meczu dowiecie się z lektury pomeczowego podsumowania, ocen piłkarzy i kontrowersji. Zapraszam!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!