Pozuelo de Alarcón - Real Madryt C 1:2
Szczęśliwe zwycięstwo trzeciej drużyny Realu
Podopieczni Antonio Díaza Carlavilli przerwali passę porażek i odnieśli, dodajmy - dość szczęśliwe, zwycięstwo nad balansującym nad strefą spadkową zespołem Pozuelo de Alarcón. Plasujący się obecnie na dziewątym miejscu Real C po raz piąty w tym sezonie, a czwarty w tej rundzie, zgarnął całą pulę w meczu wyjazdowym. Dla gospodarzy taki rezultat jest tym większą porażką, gdyż w meczu innych drużyn walczących o utrzymanie San Fernando ograło Collado Villalba, spychając tym samym Pozuelo na 17. miejsce.
Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że wynik nie odzwierciedla w pełni tego, co działo się na boisku. Otóż to ekipa z miasteczka Alarcón była drużyną lepszą i to jej należało się w tym spotkaniu zwycięstwo. Jednak to Real C grał do końca, zdobywając obie bramki w doliczonym czasie gry.
Po pierwszej połowie wynik był bezbramkowy, ze wskazaniem na piłkarzy Felipe Huelvy. To oni jako pierwsi zaatakowali za sprawą Ivana Moreno, który dośrodkował z lewego sektora boiska, jednak piłka nie znalazła adresata. Powoli jednak to przyjezdni zaczęli dochodzić do głosu, coraz częściej będąc w posiadaniu piłki, ale dogodne sytuacje nadal stwarzali ich rywale. Najpierw niecelnie po wrzucie z autu strzelał Alonso. Sześć minut później napastnik gospodarzy również stanął przed szansą po tym, jak dobrą piłkę po kombinacyjnej akcji zagrał mu Jorge, lecz i tym razem nie potrafił umieścić szmacianki w siatce. Tuż przed przerwą, z rzutu wolnego, próbował jeszcze Javi Moreno, ale nasi obrońcy wyjaśnili sytuację, ekspediując piłkę z dala od własnego pola karnego.
Po odpoczynku gospodarze zakasali rękawy i zmobilizowali się do jeszcze bardziej wzmożonego wysiłku, czego rezultatem były kolejne akcje pod bramką Tomása. Już po dwóch minutach drugiej połowy trzecią okazję do wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie miał Alonso, lecz po raz kolejny nie trafił w bramkę. W kolejnej akcji zdecydował się na dośrodkowanie do Mino. Prawoskrzydłowy Pozuelo zdecydował się na uderzenie głową, lecz zwinna interwencja Nacho II pozwoliła zachować bezbramkowy rezultat.
Gospodarze zdołali jednak strzelić upragnioną bramkę. Nie stało się to jednak za sprawą ich składnej akcji, a w wyniku pressingu Alonso, który przejął piłkę w okolicach pola karnego i z łatwością w sytuacji sam na sam pokonał Tomása. Stracona bramka podziałała na piłkarzy Realu C jak czerwona płachta na byka, gdyż od tego momentu to oni nadawali ton grze na Estadio Valle de las Cańas. Strzelcem obu bramek był Berrocal, który wzorowo zastąpił kontuzjowanego najlepszego snajpera drużyny, Javiego Hernándeza. Wyrównująca bramka padła w 71. minucie, kiedy to po rzucie rożnym napastnik Blancos umieścił piłkę przy dłuższym słupku bramki Ballesterosa.
Chwilę później gospodarze mogli domagać się karnego, po dość kontrowersyjnym wejściu w Mino w naszym polu karnym, lecz gospodarze nie mogli się doczekać gwizdka sędziego. Nie trzeba było za to długo wyczekiwać kolejnej bramki Królewskich. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła ponownie celnie w długi róg, lecz tym razem głową, uderzył Berrocal. W doliczonym czasie gry bramkę, według gospodarzy, z rzutu wolnego zdobył Javi Moreno, lecz po konsultacji z liniowym, główny sędzia spotkania gola nie uznał, a po chwili zakończył to stojące na niezłym poziomie spotkanie.
Żaden z Polaków nie pojawił się na murawie. Kolejnym rywalem ferajny Carlavilli będzie ponownie zespół walczący o utrzymanie; tym razem na Valdebebas przybywa plasujący się na 15. pozycji Rayo Majadohonda.
Pozuelo de Alarcón - Real Madryt C (Alonso 64' oraz Berrocal 71' i 88')
Pozuelo de Alarcón: Ballesteros, Dani Hernando, Castro, Ismael, Jorge (Fernando 66’), Mino, Jerry (Alfonso 78’), Dani Rueda, Javi Moreno, Alonso, Aguilera (Ivo 86’).
Trener: Felipe Huelva.
Real Madryt C: Tomás, Luis Hernández, Jordi, Nacho II, Menéndez, Cerrudo (Cruz 61’), Cidoncha, Prosi, Pedro (Óscar Reyes 90’), Carnero (Salinas 73’), Berrocal.
Trener: Antonio Díaz Carlavilla.
Sędzia: Barranquero Sánchez. Żółte kartki: Ismael, Mino, Aguilera oraz Berrocal.
Stadion: Estadio Valle de las Cańas, 400 widzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze