32. kolejka Primera División - podsumowanie
Weekend na hiszpańskich boiskach w pigułce
To nie była dobra kolejka dla gospodarzy. Ekipy grające na własnym stadionie odniosły zaledwie trzy zwycięstwa, czterokrotnie schodziły z placu gry pokonane, a trzy spotkania zakończyły się podziałem punktów. 32. kolejka La Liga obfitowała w zaskakujące wyniki. Niespodziewane zwycięstwa zaliczyły Levante i Osasuna, a sensacyjne punkty na mocnych rywalach zdobywały zespoły takie, jak Recreativo, czy Valladolid. Zapraszam do pełnego zestawienia kolejki, który poprzedzę jeszcze podsumowaniem klasyfikacji indywidualnych.
Rywalizacja o Trofeo Pichichi ma jednego faworyta. Jest nim Brazylijczyk Luis Fabiano z Sevilli, który zdobył już 23 bramki w tym sezonie. Za jego plecami, podobnie jak przed tygodniem, znajduje się Dani Güiza z Mallorki, który zaliczył trafienie numer 18, a trzeci jest kapitan Realu Madryt, Raúl z 16 golami.
Walka o Trofeo Zamora odbywa się pod dyktando dwóch bramkarzy – Ikera Casillasa i Victora Valdésa. Różnica w liczbie puszczonych bramek jest minimalna i praktycznie, co kolejkę panowie zamieniają się pozycjami. Tym razem na prowadzeniu jest Casillas ze średnią 0,94 straconej bramki na mecz, a Valdés drugi ze średnią 0,97.
Sobota
Valencia 1–2 Racing
Miejsce: Mestalla
Widzów: 45 000
Arbiter: Ramírez Domínguez
Ocena arbitra: 4/10
Bramki: Villa (64') - Colsa (60'), Tchité (81')
Valencia uparcie rywalizuje z Saragossą o miano największego rozczarowania sezonu. Co prawda ci drudzy są bliżej spadku, ale przecież do końca sezonu jeszcze kilka spotkań i wiele się może zdarzyć. Racing dominował przez całe spotkanie, a zwłaszcza pierwsza połowa przebiegała pod ich dyktando. Przewaga udokumentowana została dopiero po przerwie. Zwycięstwo gości przybliża ich do wymarzonej Ligi Mistrzów, a niemal na pewno gwarantuje start w Pucharze UEFA. Valencia powinna zacząć przeliczać punkty potrzebne do utrzymania.
Sędzia spotkania, pan Ramírez Domínguez oceniony został na 4. Niską ocenę zawdzięcza uznaniu drugiego gola dla Racingu, który padł prawdopodobnie z pozycji spalonej.
Recreativo 2–2 FC Barcelona
Miejsce: Colombino
Widzów: 20 000
Arbiter: Clos Gómez
Ocena arbitra: 0/10
Bramki: Rubén (41') (70') - Eto'o (1') (46')
Barcelona w dalszym ciągu nie radzi sobie na wyjazdach, gdzie ostatnie spotkania wygrała w połowie lutego. Tym razem Katalończycy zatrzymani zostali przez broniące się przed spadkiem Recerativo. Gospodarze pokazali wielką wolę walki i determinację, czym wyróżniali się na tle ospałych graczy wicelidera, a gdyby Sinama-Pongolle wykorzystał sytuację sam na sam z Valdésem mogło zakończyć się absolutną sensacją. Szpaler na Santiago Bernabéu, który mają wykonać piłkarze FC Barcelona, jeśli Real zapewni sobie tytuł przed Gran Derbi, staje się coraz bardziej realny.
Clos Gómez nie zaliczy spotkania do udanych. Uznał gola, którego nie było, a tym samym dał gospodarzom możliwość powrotu do gry. Liczne powtórki wskazują, że Valdés zatrzymał strzał Rubén przed linią bramkową.
Niedziela
Valladolid 1-1 Atlético
Miejsce: José Zorrilla
Widzów: 24 2000
Arbiter: Muńíz Fernández
Ocena arbitra: 2/10
Bramki: Ogbeche (91') - Maxi (69')
Zaskakującym rezultatem zakończyło się spotkanie na José Zorrilla, gdzie faworyzowane Atlético straciło zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Valladolid rozegrał świetną pierwszą połowę, w której miał kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. W drugiej części do głosu doszli goście, którzy za sprawą Maxiego objęli prowadzenie. Gospodarze obudzili się w końcówce i na ich szczęśćie czasu wystarczyło, żeby wyrównać.
Muńíz Fernández popełnił sporo błędów, a przez to ocena jego pracy jest tak niska. Odgwizdał spalonego w dogodnej sytuacji dla Atlético, a także zaliczył gola Ogbeche, który znajdował się na pozycji spalonej.
Betis (10) – Levante (20)
Miejsce: Ruiz de Lopera
Arbiter: Delgado Ferreiro
Ocena arbitra: 4/10
Bramki: Pedro León (52')
Moim zdaniem wynik tego spotkania to największa sensacja kolejki. Rewelacyjnie dysponowany w ostatnim czasie Betis przegrywa z outsiderem Levante. Gol dający zwycięstwo gościom padł w 52. minucie, a jego autorem był Pedro Leon/
Delgado Ferreiro oceniony został na czwórkę. Pokazał aż siedem żółtych kartek.
Getafe 0–0 Real Saragossa
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez
Widzów: 7 000
Arbiter: González Vázquez
Ocena arbitra: 5/10
Getafe zmęczone ciężkim bojem z Bayernem nie dało rady zdobyć kompletu punktów w starciu ze słabą Saragossą. Gospodarze mają przed sobą jeszcze jedno wyzwanie w tym sezonie i z pewnością wszystkie działania zostały teraz podporządkowane przygotowaniom do finału Copa del Rey. Stąd też podopieczni Laudrupa słabiej prezentują się w ostatnich pojedynkach ligowych. Saragossa w dalszym ciągu rozczarowuje i jeśli nic się nie zmieni za rok na La Romareda zagości druga liga.
González Vázquez oceniony został na 5. Pokazał dwie żółte kartki Matuzalemowi, co poskutkowało wyrzuceniem go z boiska. Podobnie powinien zachować się w przypadku Sergio, któremu oszczędził drugiej żółtej kartki.
Espanyol 0–1 Osasuna
Miejsce: Olímpico
Widzów: 21 150
Arbiter: Fernández Borbalán
Ocena arbitra: 6/10
Bramki: Astudillo (30')
Co się stało z Espanyolem?! W tym roku, w lidze drużyna trenera Valverde wygrała zaledwie 4 razy. Tym razem pogromcą okazała się walcząca o utrzymanie Osasuna. Dla gości komplet punktów na Olímpico jest cenny o tyle, że pozwala im przeskoczyć kilka ekip i powiększyć przewagę nad strefą spadkowa do 6 punktów. Hiszpańskie media poważnie zastanawiają się, czy w koszulkach Espanyolu biegają prawdziwi piłkarze, czy może są to ich sobowtóry. Tamudo, Luis García, czy Riera w niczym nie przypominają zawodników brylujących w lidze, Pucharze UEFA i reprezentacji Hiszpanii.
Fernández Borbalán został oceniony na 6. Nie miał większych problemów z prowadzeniem zawodów, ale nie ustrzegł się kilku drobnych błędów, które nie miały wpływu na losy spotkania.
Deportivo 3–0 Athletic (9)
Miejsce: Riazor
Widzów: 26 000
Arbiter: Daudén Ibáńez
Ocena arbitra: 7/10
Bramki: Coloccini (30'), Sergio (63'-karny), Filipe Luis (78')
Szkoda, że Deportivo zaczęło grać w piłkę dopiero w końcówce sezonu, bo tak dysponowane byłoby jednym z kandydatów do gry w pucharach. Kolejną ofiarą rozpędzonej maszyny z A Coruńi został Athletic. Baskowie nie znaleźli sposobu na sforsowanie pięcioosobowego bloku obronnego SuperDepor, a ofensywne trio Wilhelmsson-Xisco-Lafita siało spustoszenie pod bramką Armando. Pewne zwycięstwo gospodarzy, które daje im 9. miejsce w tabeli. Bilbao jest na 10. pozycji, ale ma tyle samo punktów, co niedzielny rywal. Miło wiedzieć te dwie zasłużone firmy w górnej części tabeli.
Daudén Ibáńez dobrze wywiązał się z zadania prowadzenia spotkania. Oceniony został na 7, choć karny podyktowany dla gospodarzy jest dość dyskusyjny. Dziennikarze Marki wytykają doliczenie zbyt wielu minut do czasu gry.
Mallorca 2–3 Sevilla
Miejsce: Ono Estadi
Widzów: 16 000
Arbiter: Ayza Gámez
Ocena arbitra: 7/10
Bramki: Güiza (46'), Webó (89') - Renato (42'), Kanouté (56'), Dani Alves (75')
Sevilla nie składa broni i do końca będzie walczyła o miejsce gwarantujące start w Lidze Mistrzów. Zwycięstwo na Ono Estadi jest niezwykle cenne i pomoże w osiągnięciu upragnionego celu. Dla losów spotkania kluczowa okazała się zmiana przeprowadzana w przerwie. Lidera strzelców, Luisa Fabiano zastąpił Kanouté, który dobrą grą i golem walnie przyczynił się do końcowego sukcesu Sevilli.
Ayza Gámez zasłużył zdaniem Marki na 7. Dziennikarze hiszpańskiego dziennika nie wskazują na żaden popełniony przez niego błąd, a wspominają jedynie o pięciu żółtych kartkach, które pokazał.
Real Madryt 1–0 Murcia
Miejsce: Santiago Bernabéu
Arbiter: Iturralde González
Ocena arbitra: 8/10
Bramki: Sneijder (59')
Łatwo nie było, ale cel został osiągnięty. Drużyna pokazała charakter i mimo gry w osłabieniu osiągnęła dobry rezultat. Tytuł jest już na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko troszkę wysiłku, żeby cel został osiągnięty. Więcej na temat spotkania dowiecie się czytając podsumowanie meczu, oceny zawodników i kontrowersje meczowe, a także pobierając przygotowane klipy wideo.
Praca Iturralde Gonzáleza wywołała spore dyskusje. Redaktorzy internetowego wydania Marki bardzo wysoko ocenili jego pracę. Według nich pokazał słuszną czerwoną kartkę Torresowi, a także zachował się dobrze, gdy nie podyktował karnego po faulu na Gutim. Jako jedyna kontrowersja wskazywana jest sytuacja, w której Pepe powstrzymywał Aquino niezgodnie z przepisami.
Almería 1-0 Villarreal
Miejsce: Mediterraneo
Widzów: 14 330
Arbiter: Turienzo Alvarez
Ocena arbitra: 5/10
Bramki: Acasiete (84')
Almería ostatnim czasem grała nierówno, a przez to pozbawiła się realnych szans na grę w europejskich pucharach. Wahania formy nie przeszkadzają jednak beniaminkowi bezlitośnie punktować najmocniejszych rywali. Punkty na Mediterraneo stracił Real i Barcelona, a teraz poległ tam i Villarreal. Dla gości porażka jest o tyle bolesna, że stracili pozycję wicelidera na rzecz FC Barcelona. O losach meczu przesądziła czerwona kartka dla Diego Lópeza w 16. minucie. Zastąpił go debiutujący w lidze Juan Carlos, a grając w osłabieniu goście nie potrafili utrzymać choćby remisowego rezultatu.
Turienzo Alvarez zaliczył dobry występ oceniony na 5. Pokazał czerwoną kartkę Diego Lópezowi oraz podyktował rzut karny dla Almeríi, którego nie wykorzystał Negredo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze