Daniel Parejo: Moim marzeniem jest triumfować w Madrycie
Młoda gwiazdka Castilli w wywiadzie dla dziennika <i>AS</i>
Dziennik AS podał wczoraj, że Arsenal śledzi Twoje poczynania od świetnego turnieju ME U-19. Wiesz o zainteresowaniu angielskiej drużyny?
To, co przeczytałem w waszej gazecie, jest dla mnie komplementem, niezwykle ważna drużyna w Europie wykazuje mną zainteresowanie. Słyszałem różne plotki, ale mój cel jest jasny: moim marzeniem jest triumfować w Madrycie. Teraz skupiony jestem na Castilli, ale jestem gotów na swoją szansę w pierwszej drużynie.
Wenger chciałby, byś był nowym Ceskiem Kanonierów...
Nikomu nie można niczego zabraniać, ale ja wolę wzorować się na Raulu, Gutim i Casillasie, trzech piłkarzach, którzy wyszli z tej szkółki i triumfują w Madrycie. Istnieją takie sprawy, jak ta Cesca, ale są też inne historie, na przykład trzech wyżej wymienionych przeze mnie zawodników. Gdy widzisz ich, myślisz, że chciałbyś osiągnąć to samo. Jestem młody i cierpliwy.
Michel jest Twoim "piłkarskim ojcem" w tym klubie. Dyrektor szkółki mówi o Twojej przyszłości same cuda.
A ja mu bardzo dziękuję. Jemu zawdzięczam jak na razie 90% mojej profesjonalnej kariery. Wyciągnął mnie z Tercera División, otrzymałem możliwość gry w Castilli, w której zagrałem w trzech ostatnich spotkaniach. To był dla mnie wspaniały rok.
Innym, który Cię chwali, jest prawdziwa instytucja piłkarska: don Alfredo Di Stéfano. Wyznał Ramonowi Calderonowi, że Parejo zdaje się być największym talentem tej szkółki. Włosy nie stają Ci dęba, gdy dowiadujesz się takich rzeczy?
Uffffff... Jestem bardzo szczęśliwy. Mówimy przecież o jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, piłkarzu w historii. Tak uważam.
Dokuczliwi przypominają, że Twoja przeszłość związana była z Atlético.
Tak, to prawda, grałem tam... (śmiech). Przez osiem lat grałem w Cosladzie, a później dołączyłem do Kadetów A z Madrytu. Mój kuzyn i wujek są kibicami Rojiblancos i coś mnie wtedy wzięło. Ale dajcie spokój, to przeszłość, teraz biegam w białej koszulce i mam cel, by czuć się jak prawdziwy madridista.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze