Advertisement
Menu

Przed meczem w Bremie

Środa, godzina 20:45

Rywalizacja w fazie grupowej Ligi Mistrzów 2007/2008 powoli zbliża się ku końcowi – pozostały jeszcze tylko dwie kolejki, a przedostatnią zaplanowano na dziś i jutro. Real Madryt zmierzy się w niej z Werderem w Bremie – będzie to pierwszy mecz Los Blancos i Die Grün-Weißen na Weserstadionie.

Dla zajmujących ostatnie miejsce w grupie C Niemców – tylko trzy punkty w czterech meczach, zdobyte w meczu z Lazio u siebie – zbliża się ostatnia szansa na uzyskanie przynajmniej możliwości kontynuowania występów w Pucharze UEFA, ale skoro zarówno Olympiakos, jak i Lazio mają po pięć punktów, zajęcie drugiego miejsca wcale nie jest niemożliwe. Oczywiście do tego Werderowi nie wystarczy pokonanie Greków w szóstej kolejce, jeżeli klub ze stadionu Geórgiosa Karaïskákisa wcześniej polegnie z rzymianami, ale to już nie nasz problem. Chociaż nie do końca. Trzy punkty wyrwane Realowi Madryt będą bezcenne w walce o drugie miejsce w grupie, podczas gdy nam do zapewnienia awansu potrzebny jest punkt. Jeden punkt.

Zdecydowanym faworytem w walce o trzy punkty w środowym meczu z pewnością nie są Los Blancos, na których korzyść przemawia ani statystyka, ani obecna klasa sportowa obu drużyn.

Zacznijmy od tego, że w ostatnich 21 wizytach między Odrą a Renem Real Madryt wygrał tylko raz, zaś aż czternaście razy poniósł porażkę, a co więcej, wygrał tylko jeden z ostatnich ośmiu wyjazdowych meczów Ligi Mistrzów. Werder zaś w dotychczasowych ośmiu meczach u siebie z rywalami z Hiszpanii zanotował trzy wygrane i trzy remisy. Jako ciekawostkę można tu przytoczyć fakt, że Arjen Robben i Wesley Sneijder wiedzą już, jak smakuje porażka w Bremie – dowiedzieli się tego w zeszłym sezonie, gdy Chelsea przegrała tam 0:1 w Lidze Mistrzów, a Ajax aż 0:3 w Pucharze UEFA.

Sneijder jednak, podobnie jak Gabriel Heinze, nie wystąpi w tym meczu z powodu kontuzji. Z mniej poważnych, ale jednak wciąż zdrowotnych problemów (grypa) wynikły nieobecności Soldado i Drenthego, a Balboa i Salgado nie znaleźli uznania w oczach Bernda Schustera. W przypadku tego ostatniego – nic dziwnego, darujcie złośliwość.

Niespodzianki w składzie? Mocno wątpliwe. „Marcał? typuje Marcelo i Ramosa a bokach obrony, w środku zagrać mają Cannavaro (dla którego będzie to 50. mecz w Champions League) i Pepe, przed nimi Diarra z Gago, dalej Robinho z Gutim, pierwszy jako prawdziwy skrzydłowy, drugi jako schodzący do środka, a w ataku zobaczymy oczywiście Raúla i van Nistelrooya.

Co się tyczy bezpośredniego porównania poziomu obu ekip: można oczywiście odwoływać się do meczu pierwszej kolejki, w którym pokonaliśmy Werder 2:1 (gole wspomnianych przed chwilą Raúla i van Nistelrooya oraz Boubacara Sanogo), ale od tamtego czasu wiele się zmieniło. Ekipa Benda Schustera strasznie męczyła się z Realem Murcia, a forma Werderu jest ogólnie raczej średnia, czego nie pokazują może wyniki, ale za to pokazał mecz ze słabiutką Energie Cottbus, wygrany co prawda 2:0 (gole Diego i Johna Jairo Mosquery), lecz w stylu niezbyt przekonywającym.

Na naszą korzyść przemawiać będzie przede wszystkim brak jednego z najlepszych rozgrywających Starego Kontynentu, wspomnianego Brazylijczyka Diego, jednego z sześciu piłkarzy Werderu, którym dane było wystąpić we wszystkich meczach Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie. Dla przyjaciela Robinho z czasów gry w Santosie passa skończy się w środę, kiedy to 22-letni pomocnik odsiedzi czerwoną kartkę otrzymaną w Rzymie. Oprócz niego zabraknie też najlepszego obecnie napastnika Werderu, Hugona Almeidy, a także Patricka Owomoyeli, Pierre'a Womégo, Torstena Fringsa oraz zawieszonych przez klub Carlosa Alberto i Boubacara Sanogo.

Długa lista, prawda? Z kolei na ławce usiądzie Aaron Hunt, który dopiero 20 listopada wznowił pełne treningi po przerwie trwającej od... 12 maja. Do składu powoli wraca też Ivan Klasnić, wyłączony z gry od roku, w czasie którego przeszedł dwa przeszczepy nerki, ale jego w składzie nie zobaczymy.

Nieznacznie osłabiony Real Madryt grający przeciw mocno osłabionemu Werderowi ma niezbyt ambitny cel minimum – remis. Niemniej jednak, aby uszczęśliwić kibiców, wskazane jest odniesienie zwycięstwa, najlepiej efektownego. Nie ulega wątpliwości, że stać nas na to. Ale lepiej za bardzo na to nie liczyć, bo w tym sezonie piłkarze Schustera potrafią co prawda sprawić wiele przyjemnych niespodzianek, ale rozczarowywanie fanów też zdążyli opanować.

A wracając jeszcze na chwilę do nadziei Werderu na zajęcie drugiego miejsca w grupie: jeśli Niemcom nie uda się wygrać tego meczu, będą mieli jeszcze szansę tylko w wypadku remisu Lazio z Olympiakosem. Szykuje się kolejka remisów?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!