Advertisement Advertisement
Menu
/ Diario Marca

Mijatović: Robinho jest najlepszy na świecie

Obszerny wywiad z prawą ręką prezesa Królewskich

Real Madryt na początku tego sezonu gra efektywnie, ale styl pozostawia wiele do życzenie. Zgodzi się pan z tym?
Nie powiedziałbym, że gra jest jedynie efektywna. My, jak wszystkie inne zespoły, chcemy uszczęśliwiać swoich kibiców poprzez dobrą grę i wyniki. Czasami to się nam udaje, a czasami nie. To nie jest tak, że tego nie chcemy, ale ekipa przeciwna może ci to po prostu uniemożliwić. Umiejętności naszych zawodników są niepodważalne. Myślę, że udowodniliśmy to w kilku meczach. Jesteśmy zadowoleni, ponieważ zajmujemy pozycję lidera w Hiszpanii i jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie Ligi Mistrzów. Przegraliśmy tylko jedno spotkanie - z Espanyolem. Powiedziałbym, że poprawiliśmy się w stosunku do roku poprzedniego. Ten klub już od szesnastu lat nie zaliczył tak dobrego rozpoczęcia sezonu, jak teraz. Jesteśmy zadowoleni, a kibice również powinni się cieszyć swoją drużyną.

Nie uważa pan, że zespołowi brakuje kreatywnych pomocników? Mówię to, ponieważ wystarczy dokładne krycie Gutiego, aby konstruowanie akcji przestało funkcjonować.
Nie. Mamy bardzo wyrównany zespół. Wszyscy piłkarze wiedzą, co powinni robić. Każda ekipa, która mierzy się z nami, gra ponad swoje możliwości. Na przykład mecz z Valladolid. Przeciwko nam wylali siódme poty, a później okazało się, że kolejne mecze dużo ich kosztują. Przeciwnicy dokładnie nas analizują. Nie ma żadnych sekretów. Guti ma w sobie to coś, co ma niewielu zawodników. Jednak jeśli przypisze się mu piłkarza do krycia, który pozwala sobie na wiele nieczystych zagrań, to oczywiste, że nieco wpływa na jego grę. Tak samo jest w przypadku Sneijdera. Diarra również ma taki problem. To coś normalnego w piłce nożnej. Patrząc w przeszłość, nie widzę meczów, w których brakowałoby nam zawodników. Po prostu niektóre spotkania rozgrywamy lepiej, inne gorzej.

Czy zamierza pan pozostawić taki skład na cały sezon, czy sprowadzić kogoś w zimie?
W świecie futbolu nigdy nie możesz powiedzieć, że nie skorzystasz z okienka transferowego. Z takim składem, jaki mamy obecnie, nie zamierzamy dokonywać żadnych transferów, chyba że stanie się coś niespotykanego. Na dzień dzisiejszy nie potrzebujemy żadnych wzmocnień w zimie. Mamy szeroki skład. Mistrzostwa nie zdobywa dwóch zawodników, ale cały zespół.

Czy w klubie pojawia się frustracja związana z kontuzjami Robbena i Pepego, na których wydano 66 milionów euro?
Nie. Uraz Pepego był kontuzją mięśniową, która została już zaleczona. Jestem przekonany, że ten chłopak jeszcze tutaj zatriumfuje. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Udowodni wszystkim, że był wspaniałym transferem. Miał po prostu nieco pecha, łapiąc kontuzję już na samym początku. Może to wszystko przez ogromną presję, przez którą chciał dać z siebie wszystko w pierwszym meczu. Podsumowując, ta sytuacja nas nie przejmuje.

A Robben?
Robben nie pracował z nami podczas okresu przygotowawczego. Wiedzieliśmy, że brakuje mu rytmu meczowego. To zawodnik o wielkich umiejętnościach. Zdołał wyleczyć kontuzję i udał się na zgrupowanie swojej reprezentacji. Doznał urazu mięśnia. To nie ta sama kontuzja, przez którą nie grał w Chelsea. Jednak nie tylko Robben miał pecha. Wiele drużyn straciło swoich zawodników. Tak napięty terminarz przejmuje wszystkie kluby. Bardzo często udaje się wyleczyć piłkarza, który następnie udaje się na mecze reprezentacyjne i wraca znów kontuzjowany.

To poważny problem.
Tak. Doświadczają go wszystkie drużyny, które mają w swoich szeregach reprezentantów. W poprzednim sezonie mówiło się, że Real Madryt nie jest ważną ekipą, ponieważ ma niewielu reprezentantów. Teraz ponad piętnastu zawodników opuszcza Madryt, kiedy przychodzi czas zgrupowań. To straszne, ale musimy taką sytuację zaakceptować. Taka jest rzeczywistość. Barcelona ma podobne problemy. Pozyskując nowych piłkarzy, nie kupujemy ich tylko na pięć czy sześć miesięcy. Każdemu trzeba dać czas. Należy zachować cierpliwość.

Ten czas odnosi się chyba do Drenthe i Sneijdera, którzy nie zachwycają.
Drenthe to młody chłopak o wielkich umiejętnościach i potencjale. Jest przyszłością Realu Madryt i europejskiego futbolu. Jednak należy dać mu trochę czasu. Ma dopiero 21 lat. Chciałby już odnosić sukcesy, ale tutaj ciężko wywalczyć miejsce w pierwszym składzie. W zespole panuje zdrowa rywalizacja, co jest bardzo ważne. Każdy dostanie swoją szansę i będzie mógł zagrać w ważnym meczu. Piłkarze muszą zachować cierpliwość. Uważam, że wszystkie transfery, jakich dokonaliśmy, są dobre.

Rozumie pan tych, którzy mówią, że wydaliście wielkie pieniądze, a nie pozyskaliście nikogo dobrego?
Słowa krytyki zawsze nieco bolą. Jednak ja bardzo dobrze znam ten klub. Jesteśmy Mistrzami Hiszpanii i tego typu komentarze nie powinny nas ruszać. Ja osobiście się tym nie przejmuję.

Chyba podobne podejście ma Robinho, który w środę rozegrał jeden z najlepszych meczów w Realu Madryt.
Ten problem został rozwiązany w bardzo prosty sposób. Wiemy, że Robinho jest znakomitym piłkarzem i ten rok będzie dla niego bardzo ważny. To prawda, że w reprezentacji rozgrywa wspaniałe zawody. Natomiast tutaj raz zagra lepiej, a za drugim razem nie wszystko mu wyjdzie. Jednak mimo wszystko, zawsze będziemy bronić naszych zawodników. Robinho powrócił ze zgrupowania z lekkim spóźnieniem i zgodnie z wewnętrznym regulaminem klubu został stosownie ukarany. Jednak nie chcieliśmy nagłaśniać tej sprawy, ani oddzielać go od zespołu. Piłkarzy nie można ściśle kontrolować i mówić im na przykład, że przed 23:30 mają być w domu. Nie chcemy być postrzegani przez zawodników, jako swego rodzaju policja. Chcemy po prostu, aby zachowywali się jak profesjonaliści. Jeśli ktokolwiek popełni błąd, to porozmawiamy z nim i podejmiemy jakieś działania. Jednak nie chcemy niczego nagłaśniać.

W jaki sposób Robinho się tłumaczył?
Najpierw wytłumaczył trenerowi, jak wyglądał cała sytuacja. Następnie omówiliśmy ten problem między sobą. Powiedzieliśmy mu, aby zagrał i udowodnił wszystkim, ile tak naprawdę znaczy. Stosując rozmowę, nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać.

Wróćmy do gry zespołu. Czy to nie jest zła oznaka, że Casillas ratuje drużynę przed porażkami?
Nie. Casillas to wielki bramkarz. Według mnie jest najlepszy na świecie. Taka jest jego praca. Czasami musi obronić groźny strzał w ostatniej minucie meczu i wykonać dwie czy trzy parady. W spotkaniu z Olympiakosem wybronił dwie groźne sytuacje. W niektórych meczach ma dużo roboty, w innych mniej.

Co sądzi pan na temat słów Berlusconiego, który stwierdził, że Kaká nigdy nie przejdzie do Realu Madryt?
Nie można tak mówić. Chyba że są to jedynie życzenia. Ten zawodnik jest niewyobrażalnie ważny dla swojego zespołu. Jednak kiedy taki piłkarz naprawdę chce odejść, ponieważ nie jest zadowolony w swoim klubie, należy mu dać szansę na przejście do innej wielkiej drużyny. Może dzisiaj nie jest na sprzedaż. Ale w każdej chwili może uznać, że nie jest już tutaj szczęśliwy i poprosić o pozwolenie na odejście.

Rezygnujecie z pozyskania Kaki?
Przez ostatnie półtora roku dużo się mówiło na temat tego zawodnika. Jego grą zachwyca się cały świat. Jednak wiedząc, w jakiej sytuacji się obecnie znajduje i gdzie gra, odchodzimy od tego tematu. W tym klubie nie można tracić zbyt wiele czasu na zajmowanie się sprawami, które są bardzo trudne do zrealizowania. Możemy zajmować się Kaką, a w tym samym czasie stracimy szansę na pozyskanie innych zawodników, którzy również są ważni dla naszego projektu. Mówiło się o wielu piłkarzach. Niektórzy z nich przyszli, inni nie. Jednak udało się nam zdobyć Mistrzostwo Hiszpanii. Mając to wszystko na uwadze, nie można zwariować na punkcie jednego zawodnika.

Sprzedanie Ronaldo uważa pan za słuszne posunięcie?
Pamiętam, kiedy zdecydowaliśmy się na sprzedaż Ronaldo, to otrzymaliśmy wiele słów krytyki. Następnie okazało się, że bez niego udało się nam zdobyć Mistrzostwo Hiszpanii. Natomiast van Nistelrooy został pichichi. Nie ma zawodników niezastąpionych.

Czy Real Madryt ma w swoim składzie kogoś podobnego do Kaki?
Robinho na przykład. Są również inni zawodnicy. Mamy van Nistelrooya, który jest obecnym królem strzelców La Liga. Mamy Raúla, który w tym sezonie radzi sobie bardzo dobrze. Jest Higuaín, który zawsze wnosi coś nowego do gry. Robinho przeszedł przez ciężką sytuację i udało mu się rozegrać wielki mecz. Mamy zawodników o wielkich umiejętnościach. Uważam, że Sneijder również jest piłkarzem kompletnym.

Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie?
Jeśli weźmiesz pod uwagę tylko ostatni mecz, to uznasz, że Robinho jest najlepszy. Następnie obejrzysz kolejne spotkanie i dojdziesz do wniosku, ze to Messi króluje. Jest niewielu zawodników, którzy mają tak ogromne umiejętności i wpływają na przebieg meczów. Nie można wyróżnić tylko jednego z nich. Dla mnie najlepszymi zawodnikami są zawodnicy Realu Madryt. Jestem przekonany, że Robinho otrzyma pewnego dnia Złotą Piłkę. Przybył tutaj w ciężkim okresie. To jego trzeci rok w Madrycie. Jest młody i ma przed sobą świetlaną przyszłość. Wiemy, że jest zdolny do tego, aby wyprawiać na boisku takie rzeczy, których nikt jeszcze nie robił. Musi udowodnić wszystkim, że jest geniuszem.

Czy Higuaín również jest przyszłościowym zawodnikiem?
To młody chłopak o wielkich umiejętnościach. To, co najlepsze, jeszcze przed nim. Jesteśmy z niego zadowoleni. Zawsze daje z siebie wszystko.

Ile jest prawdy w tym, że nie ma pan dobrych relacji z Portugalem?
Tutaj zawsze muszą znaleźć ci jakiegoś konkurenta. Portugal i ja rozumiemy się bardzo dobrze. Decyzje podejmujemy po wspólnych rozmowach. Bardzo często dyskutujemy ze sobą. Czasami wymiana zdań jest nieco agresywna, ponieważ nie zawsze się ze sobą zgadzamy. Gdyby wszyscy mieli takie samo zdanie, to naprawdę bym się tym zaniepokoił. Rozważamy wszystkie alternatywy i podejmujemy ostateczne decyzje. W poprzednim sezonie mówiło się o rywalizacji między Pedją a José Angelem Sánchezem. To wielkie kłamstwo. Jeśli wszystko, co mówią dziennikarze, brałbym na poważnie, to skończyłbym w wariatkowie. Szanuję opinię każdego człowieka.

Czuje pan poparcie Ramóna Calderóna?
Całkowite. Czuję poparcie prezesa i całej rady nadzorczej.

Chciałby pan odzyskać przyjaźń Fabio Capello?
Bardzo szanuję i doceniam jego pracę. Prawdą jest, że nie rozmawialiśmy ze sobą od momentu, w którym opuścił klub. Powiedział, że jest na mnie obrażony. Ja nie czuję do niego żadnej urazy. Musimy podejmować profesjonalne decyzje. Gdyby był na moim miejscu, to prawdopodobnie zrobiłby to samo. To nie jest nic osobistego. Capello zdobył tytuł. Jesteśmy mu za to wdzięczni.

Ciężko mu było z panem?
Jestem spokojnym człowiekiem. Nigdy publicznie nie mówię o prywatnych rozmowach. To nie odnosi się tylko do Capello, ale do wszystkich ludzi, którzy ze mną pracowali. Wielu postępuje tak, że dopóki są w klubie, to uważają, że wszystko jest perfekcyjnie. Jednak kiedy odchodzą, to zaczynają narzekać. Różnię się pod tym względem. Jeśli spotkałbym się jutro z Capello, przywitałbym się z nim i podałbym mu rękę. Gdyby on się inaczej zachował - jego problem. Mam do niego szacunek. Miałem, kiedy byłem piłkarzem i mam teraz, kiedy jestem dyrektorem do spraw sportowych. Teraz już go tutaj nie ma i tworzy część przeszłości. Odniósł sukces w tym klubie. Nie mam problemów ani z Capello, ani z Baldinim, ani z nikim. Jeśli się z nim zobaczę, to nie będę się chował. Podejdę i podam mu rękę. Jeśli nie zareaguje - cóż, nic się nie stanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!