Jak będzie wyglądać następna kolejka?
Spór pomiędzy LFP i telewizją
Nie dość, że najbardziej wyrównana od lat końcówka ligi dostarcza wystarczającą ilość emocji i kontrowersji, to pojawiają się one także z zupełnie nieoczekiwanej strony. LFP, organizacja odpowiedzialna za prowadzenie rozgrywek Primera Division ogłosiła, że mecze dwóch ostatnich kolejek powinny odbyć o tej samej porze, czyli tak, jak w poprzednich sezonach. Niestety, sieci telewizyjne nie chcą iść na taki układ ze względów komercyjnych.
Hiszpańska stacja telewizyjna "La Sexta" stara się wykorzystać swoje prawa do pokazywania jednego spotkania na wyłączność w późny sobotni wieczór, zaś hiszpański "Canal+" szykuje podobny zabieg w niedzielę. Fakt rozgrywania wszystkich meczów o tej samej porze oznaczałby ogromne straty w widowni, co odbije się na cenach reklam. Mniej zyskowna okaże się też usługa PayPerView. Z tego powodu telewizje wystosowały odpowiednią petycję, w której proszą o rozrzucenie terminarza na dwa dni.
Co więcej, "La Sexta" już reklamuje się, że w sobotni wieczór 9. Czerwca o 22 przeprowadzi transmisję z hitowego spotkania Saragossa - Real, które może zadecydować o mistrzostwie Hiszpanii. Dzień później o 21 "Canal+" planuje rozpocząć transmisję z derbów Katalonii, czyli spotkania Barcelona - Espanyol.
Decyzja w sprawie ostatecznego terminarza następnej, 37. kolejki La Liga jeszcze nie zapadła.
fot: Na zdjęciu Andrés Montes, przebojowy komentator stacji La Sexta. Czy będzie miał okazję komentować spotkanie Saragossy z madryckim Realem?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze