Advertisement
Menu
/ marca.com

Rodrygo wędruje w stronę ławki

Real Madryt myślami jest już przy finale Pucharu Króla, choć wcześniej Królewscy zmierzą się jeszcze w lidze z Getafe. Tak czy inaczej, głównym przedmiotem debaty jest to, jak Carlo Ancelotti ustawi zespół w starciu z Katalończykami, z którymi drużyna doznała w tym sezonie dwóch niezwykle bolesnych porażek.

Foto: Rodrygo wędruje w stronę ławki
Rodrygo. (fot. Getty Images)

Nie ulega wątpliwości, że trener będzie musiał wymyślić coś więcej niż dotychczas, jeśli chce odwrócić niekorzystną do tej pory dynamikę. Nie można wykluczyć, że tym razem przednia formacja wcale nie będzie składała się z tercetu tworzonego przez Mbappé, Viniciusa i Rodrygo. Z równania wypaść może jego najsłabsze ogniwo, za które uchodzi ten ostatni. Jest on jednak poniekąd sam sobie winien. Rodrygo pozostaje bez gola i asysty w lidze od 19 stycznia, a więc od 12 meczów z rzędu. Od tamtego czasu błysnął tylko raz, zdobywając bramkę z Atlético w Lidze Mistrzów, zauważa MARCA

Pomimo bardzo słabej postawy atakującego Ancelotti na konferencji po spotkaniu z Athletikiem podkreślał, że widzi pewne pozytywy. Jednym z nich jest z pewnością występ Bellinghama, który przypominał momentami drapieżnika z początku poprzedniego sezonu. Anglik do pokazania takiego oblicza potrzebował jednak w pewnym stopniu nieobecności Mbappé. Jude często podchodził pod bramkę jako fałszywa dziewiątka, ale też atakował z prawej strony. Jakkolwiek patrzeć, należy zakładać, że Kylian na finał z Barceloną niemal na pewno wróci. Jeśli trener faktycznie zdecyduje się na ustawienie 4-4-2, w pierwszej kolejności ze składu wypadnie Rodrygo, przez co Bellignham ponownie będzie mógł operować wyżej. 

Po wczorajszej konfrontacji z Baskami sam Carletto przyznał, że jest miłośnikiem taktyki 4-4-2, nawet jeśli przez większość sezonu korzystał z ustawienia 4-3-3-. Tak nagła deklaracja szkoleniowca mogła w naturalny sposób przykuć uwagę. Wydaje się jednak uzasadniona, mając na względzie, że głównym problemem drużyny najczęściej były brak równowagi i solidność w obronie. Nie przez przypadek Ancelotti posłał też na plac gry i Modricia, i Ceballosa, których w roli defensywnego pomocnika wspierał Tchouaméni. Przy grze dwoma napastnikami pozwoliło to także częściej podłączać się stricte do ofensywy wspomnianemu Bellinghamowi, analizuje MARCA. Efekt? Dobra druga połowa z aktywnym Viniciusem, Danim kontrolującym rytm i Jude'em biorącym udział w każdej groźnej akcji. Jak nietrudno zauważyć, nie ma tu miejsca na pochwały dla kompletnie niewidocznego Rodrygo. 

Jeśli w finale Pucharu Króla Brazylijczyk rzeczywiście usiądzie na ławce, Bellingham będzie ustawiony tuż za Viniciusem i Mbappé. Anglik dzięki wsparciu trójki środkowych pomocników będzie zwolniony ze znacznej części zadań defensywnych. Za ataki skrzydłami będą odpowiadać natomiast z boków obrony Valverde i Camavinga. Cokolwiek powiedzieć, wydaje się, że na tę chwilę Rodrygo bardziej niż dotychczas pokazuje, iż nie bez powodu uważano go za najsłabsze ogniwo ofensywy. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!