Głos redakcji: Przyszłość Carlo Ancelottiego
W środku gorącej sytuacji i debaty na temat przyszłości Carlo Ancelottiego postanowiliśmy przedstawić dla was zdanie naszych redaktorów.

Xabi Alonso, Carlo Ancelotti i Jürgen Klopp. (fot. Getty Images)
Czy coś może uratować Carlo Ancelottiego przed sezonem 25/26? Kiedy pożegnałbyś się z Włochem? Główny grzech Carlo? Kogo widzisz jako jego następcę? Jak patrzysz na jego obecną sytuację? To były główne wyjściowe pytania zadane naszym redaktorom w sprawie przyszłości trenera Królewskich. Przedstawiamy ich opinie w wydaje się obecnie głównej sprawie dotyczącej piłkarskiego Realu Madryt.
MATEUSZ „Klatus” WOJTYLAK – redaktor naczelny
OPINIA: Nie mam już siły oglądać tego Realu i trenera, który ma głównie pomysł na wyprowadzanie mnie z równowagi, a poza tym na niewiele innego. Potencjał ofensywny tej drużyny jest tak ogromny, że oglądanie jej powinno sprawiać wielką radość, a od wielu miesięcy wywołuje jedynie ochotę, by rzucić pilotem w telewizor. Umęczył mnie ten sezon, umęczyli mnie piłkarze, a doszczętnie umęczył mnie Carlo Ancelotti. Szanuję jednak Włocha za wszystko, co zrobił dla Realu Madryt, i tylko dlatego pozwoliłbym mu dokończyć ten sezon. Ale nie zmieniłbym zdania co do jego zwolnienia – nawet jeśli udałoby się wygrać zarówno Puchar Króla, jak i mistrzostwo Hiszpanii, choć dziś trudno mi w to uwierzyć. Zmieniłbym je tylko wtedy, gdyby ktoś naprawdę upadł na głowę i zamiast brać Xabiego Alonso lub Jürgena Kloppa, chciał powierzyć pierwszy zespół Raúlowi albo Solariemu – bo, paradoksalnie, mogłoby się to skończyć jeszcze gorzej.
WERDYKT: Daje dokończyć sezon, ale bez względu na dalsze wyniki, rozstaje się z Ancelottim po jego zakończeniu.
NASTĘPCA: Klopp lub Xabi, w tej kolejności.
MACIEJ „Leszczu” LESZCZYŃSKI – zastępca redaktora naczelnego
OPINIA: Carlo Ancelotti nie jest jedynym winnym tego, jak Real Madryt wygląda w tym sezonie. Nie dostał odpowiedniego wsparcia ze strony zarządu, który był wstrzemięźliwy na rynku transferowym podczas ostatnich okienek, ale Włoch też sobie nie pomógł. Może zganiać winę na brak szczęścia (kontuzje Carvajala i Militão), ale w tym sezonie liczbę świeżych i udanych pomysłów można policzyć na palcach jednej ręki.
WERDYKT: Zwalniam po sezonie ligowym lub po finale Pucharu Króla, w zależności od wyniku (porażka i szansa na ligę: zwalniam i biorę tymczasowo Solariego, Raúla lub Arbeloę, a potem myślę o projekcie w szerszym kontekście).
NASTĘPCA: Xabi Alonso. Nie jestem aż tak przekonany jak większość, ale to połączenie jest nieuchronne.
DODATKOWA OPINIA: Nic nie może uratować Carlo. może poza cudem: wygraniem Pucharu Króla i mistrzostwa Hiszpanii. Trudno w to jednak uwierzyć, bo zbyt wiele wskazuje na podwójną koronę Barçy na krajowym podwórku i może coś jeszcze w Europie… Główny grzech Carlo? Przesadna wiara w swoich żołnierzy.
PRZEMYSŁAW „Piwwwko” PIWOWAR
OPINIA: Wydaje mi się, że cały sezon zakładaliśmy, że to „w końcu odpali”, bo „przecież musi”. No nie odpaliło, bo nie musiało. W tej wersji Realu Ancelottiego nie ma absolutnie niczego, co w zasadzie widać było w większym czy mniejszym stopniu przez cały sezon, a co najdobitniej pokazał dwumecz z Arsenalem. Mój największy zarzut w stronę Carlo to brak wypracowanych mechanizmów bronienia zespołowego, bo na tym poziomie, mając do dyspozycji piłkarzy tej klasy, to nie jest zadanie niewykonalne. Ba, to jest obowiązek, podstawa funkcjonowania zespołu. I kontuzje nie są tu żadną wymówką, bo jeśli masz wypracowany pewien schemat, nad którym pracujesz w tygodniu, to robisz to ze wszystkimi dostępnymi zawodnikami – w tym tymi teoretycznie rezerwowymi. Może być jakaś strata jakości, ale wypracowany mechanizm wciąż pozostaje. Jeśli drużyna w grze bez piłki nie jest drużyną, to trudno walczyć o cokolwiek, bo prędzej czy później trafisz na kogoś, kto obije ci ryj. Z Arsenalem gra obronna wyglądała tak, jakby zespół czekał po prostu na finalizację akcji prze gości i wznowienie od bramki. Albo od środka. Druga kwestia to faza budowania gry. Spotkania z Arsenalem pokazały, że ta grupa zawodników kompletnie ze sobą nie współpracuje. Gubi się przy wyższym podejściu przeciwnika, zawodnik z piłką bardzo często nie ma nawet nie tyle dwóch, co choćby jednego wariantu rozegrania piłki. A to na tym poziomie i w takim klubie jest czymś absolutnie skandalicznym.
WERDYKT: Przy zachowaniu szans na mistrzostwo Hiszpanii zwalniam Carlo po ostatniej kolejce. W przypadku porażki na Montjuïc zwalniam Carlo po ligowym Klasyku.
NASTĘPCA: Jürgen Klopp, jeśli Niemiec faktycznie myśli o powrocie do gry. Myślę, że to odpowiednia postać do nadania nowego impulsu zespołowi.
JANUSZ „Banan” BANASIŃSKI
OPINIA: Słowem, które najcelniej określiłoby Real Madryt z tego sezonu, jest „męczący”. Co trzy dni można było mieć niemalże całkowitą pewność odnośnie do tego, w jaki sposób spędzimy czas, oglądając popisy Królewskich. Choć kibic tego klubu ma to do siebie, że narzeka z powodu zbytniego rozpieszczenia, to jednak aż tak długotrwałego marazmu w ostatnich latach nie przychodziło nam doświadczać. Nawet jeśli powszechnie wiadomo, że to piłkarze na boisku koniec końców są odpowiedzialni za praktyczne wykonanie planu i nieraz nawet najznakomitsza strategia może zostać przez nich spektakularnie zawalona, to jednak po tylu latach oglądania piłki zdążyłem już i zaakceptować to, że i tak w pierwszej kolejności musi beknąć trener. Tak oto zbliżamy się chyba do momentu, w którym zamiana na tym stanowisku wydaje się w krótkiej perspektywie niezbędna.
WERDYKT: Carlo Ancelotti wciąż cieszy się i będzie cieszył moją olbrzymią sympatią, szacunkiem i uznaniem. Czasami jednak po prostu coś się wypala i wiele wskazuje na to, że to jest właśnie ten moment, kiedy żar już całkowicie wygasł. Tak naprawdę można mieć pewne wątpliwości, czy Carletto w trakcie sezonu rzeczywiście podjął próbę zmienienia czegokolwiek dla osiągnięcia lepszych efektów. Jeśli zaś faktycznie próbował, to bezskutecznie. Jakkolwiek patrzeć, formuła się wyczerpała i w zasadzie dziwić może to, że aż tak wypalony zespół pozostawał przy życiu na wszystkich frontach do kwietnia. Jeśli Ancelotti ma się pożegnać z Realem Madryt, niech dojdzie jednak do tego już po sezonie. Szukanie doraźnego rozwiązania na ostatnie tygodnie kampanii w moim odczuciu mija się z celem, a tak zasłużona figura, jak Carlo nie powinna być wyrzucana na bruk z dnia na dzień.
NASTĘPCA: Nie będzie to zapewne zbyt oryginalna opinia, ale pierwszym kandydatem, jaki przychodzi mi na myśl, jest Jürgen Klopp. Według mnie trudno byłoby znaleźć kogoś, kto byłby w stanie dodać energii tak wyjałowionej drużynie, jak obecny Real Madryt. To, czy jest on do wyciągnięcia, pozostaje natomiast odrębną kwestią.
MATEUSZ „Ostricz” GAŁKA
OPINIA: Za porażkę z Arsenalem trudno winić wyłącznie Carlo Ancelottiego. To nie Włoch jest odpowiedzialny za brak transferów latem i nie jest również jego winą to, że piłkarze w dwumeczu przebiegli aż o 21 kilometrów mniej od swojego rywala. Nie zmienia to jednak faktu, że gra drużyny od startu rozgrywek kłuje w oczy i pomimo wielkich nazwisk w ataku Real nie budzi już postrachu pod bramką przeciwnika. Wydaje się, że sam Carlo nie ma już pomysłu, jak to wszystko poskładać. Decyzje w kwestii wyboru jedenastki czy korzystania z rezerwowych też pozostawiają sporo do życzenia. Uważam, że nawet zdobycie podwójnej korony nie powinno uratować jego posady, bo przyszedł czas na coś świeżego. Zwolnienie nie powinno jednak nastąpić przed końcem sezonu ligowego, ponieważ na kilka kolejek przed końcem jest to zbyt duże ryzyko.
WERDYKT: Zwolnienie po zakończeniu La Ligi.
NASTĘPCA: Xabi Alonso.
ADAM „AdamMus” MUSIALIK
OPINIA: Tego już za wiele. Mecze z Arsenalem były kolejnymi spotkaniami w tym sezonie z dużym rywalem, które Real nie tylko przegrał, ale też wyraźnie odstawał w nich od przeciwnika. A przecież przez lata był znany z tego, że ze słabszymi rywalami zdarzało mu się odpuszczać (zwłaszcza w lidze), ale z mocnymi wstępowały w niego dodatkowe siły. Wysokie porażki z Barceloną, przegrane z Milanem, Liverpoolem... W ogóle 6 przegranych na 14 meczów w Lidze Mistrzów. Mimo kontuzji, napiętego terminarza, itd. za te porażki i za prezentowany styl, a raczej jego brak, uważam że Carlo powinien zostać zwolniony.
WERDYKT: Zwalniam po Klubowych Mistrzostwach Świata, chyba że finalnie Real wygra i La Ligę, i Puchar Króla.
NASTĘPCA: Xabi Alonso.
JAROSŁAW „ElJarek” CHOMCZYK
OPINIA: Popierałem plan kadrowo-sportowy na ten sezon i niestety przegrywam razem z nim. Jeśli mam wydać dzisiaj ostateczną ocenę, to nie przychodzi mi to łatwo, ale szczególnie przez kwestie defensywne, czy może dokładniej dotyczące równowagi, mogę przyznać, że zespół może potrzebować nowego impulsu. Ze względu na sentymenty trudno mi jednoznacznie stwierdzić, że zwolniłbym Carlo przed Klubowym Mundialem, bo występ tam to w dużej mierze jego zasługa i w teorii zasługuje, by prowadzić tam zespół. To będzie jednak też ten potencjalny najbardziej efektywny czas dla nowego trenera, bo przygotowań przed kolejnym sezonie tak naprawdę nie będzie (według obecnych informacji będzie to w najgorszym przypadku zaledwie 20 dni na przygotowanie przed pierwszym oficjalnym występem).
WERDYKT: Trudno mi wypowiedzieć opinię, że zwalniam Carlo, ale jeśli mam wydać dzisiaj ostateczną decyzję po moich błędnych opiniach z trwającego sezonu, to nowy trener powinien poprowadzić ekipę na Klubowym Mundialu.
NASTĘPCA: Nie jestem na 100% przekonany do Xabiego Alonso i na dzisiaj chyba większy procent poparcia dałbym Kloppowi (w którego powrót do pracy jednak nie wierzę). Przy tym obu widzę wyżej niż Zidane'a, Solariego, Raúla czy Arbeolę.
MATEUSZ „Mateo” KUPIEC
OPINIA: W tym momencie trudno znaleźć jakiekolwiek argumenty broniące Carlo Ancelottiego. Nie był to łatwy sezon z uwagi na liczbę meczów i liczne kontuzje, które dotknęły szczególnie obronę. Cierpliwości było dużo i kibice oczekiwali na moment, kiedy wszystko zaskoczy i drużyna zacznie funkcjonować, jak należy. Niestety, ten moment nie nadszedł. Przyjście Kyliana Mbappé rozbudziło nadzieję na wspaniały sezon, a styl gry w kluczowym dwumeczu z Arsenalem wyglądał tak, że przydałby się Joselu oczekujący w polu karnym na liczne dośrodkowania. Nie jestem jednak fanem zwalniania trenera w trakcie trwania sezonu, a już szczególnie kogoś tak zasłużonego dla klubu jak Carlo Ancelotti. Włoch zapracował sobie na to, żeby móc poprowadzić drużynę w walce o Puchar Króla, ligę, a przede wszystkim w Klubowych Mistrzostwach Świata. Jeśli odniósłby tam sukces, mogłoby to być piękne pożegnanie z Realem Madryt.
WERDYKT: Zwolnienie po Klubowych Mistrzostwach Świata niezależnie od wyników. Uważam, że drużyna potrzebuje odświeżenia, a sam Carlo wydaje się być zmęczony otoczką wokół tego sezonu.
NASTĘPCA: Najbardziej przemawiają do mnie kandydatury Xabiego Alonso i Raúla. Klubowe Mistrzostwa Świata zaburzą rytm przygotowań do kolejnego sezonu, więc moim zdaniem trener znający otoczenie klubu mógłby sobie lepiej poradzić niż ktoś z zewnątrz.
Oznaczając w komentarzach nick danego redaktora (dodając przed nim @) bez wątpienia szybciej zwrócicie jego uwagę w kwestii, którą chcecie z nim poruszyć w temacie jego powyższych przemyśleń.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze