Doradca Laporty: Nikt nie chce, byśmy wygrywali – ani La Liga, ani Federacja, ani Madryt

– Za każdym razem, kiedy stawiamy krok do przodu, to pojawia się informacja, która narusza wizerunek Barcelony. Być może ludzie już się do tego przyzwyczaili, ale musimy to zatrzymać. Szczęśliwie mamy prezesa, który wychodzi naprzeciw i potrafi powiedzieć: dość! Nie możemy tego tolerować, tych ataków i to nie tylko ze strony ludzi z zewnątrz. My szanujemy wszystkich. To nie jest zgrywanie ofiary. My walczymy ze wszystkim i wszystkimi. Barcelona jednak zawsze pozostaje na swoim miejscu.

– Barcelona działała legalnie w Sprawie Olmo. Wszystko zrobiono w prawidłowy sposób. Niektórzy dziennikarze wyśmiewają Barcelonę i prezesa, ale klub zawsze działał zgodnie z prawem. Wypełnił terminy i zrobił wszystko prawidłowo. Są ludzie, którzy każdego dnia zmieniają przepisy i stawiają przeszkody wobec tego, czego wymagają. To nie jest normalne. Mimo wszystko wypełniliśmy wszelkie przepisy. To nieprzyzwoite, że La Liga mówi, że Olmo czy Pau nie mogą grać i pracować. Niech zajmą się organizacją La Ligi, bo ten temat jest już wystarczająco trudny.

– Nikt nie chce, byśmy wygrywali. Nikt. Ani La Liga, ani Federacja, ani Madryt. Nikt. Wiesz tylko kto tego chce? Ludzie. Bo ludzie są z Barceloną. Nie tylko w Katalonii. Jeździsz w miejsca i ludzie są za Barçą. Ludzie znowu są za Barçą. Oni [Real] kupili, kogo chcieli. Mają dużo pieniędzy i kupują Mbappé, a ty masz chłopaków z dołu, jak Cubarsí czy Lamine. Jeździsz w miejsca i oni ekscytują ludzi. Dzieci chcą być jak oni. To właśnie ma Barcelona. Ekscytujemy ludzi i rozpalamy pasję. Nie jesteśmy Florentino czy Realem, ale jesteśmy uczuciem i barwami. Oni nas nie znoszą, nie mogą tego zaakceptować. Obrażają nas. Czy ktoś naprawdę uważa, że my wygrywaliśmy dzięki sędziom? To jakieś żarty? Oni potrafią tylko krzyczeć o Negreirze i mają z tego pożywkę. Nie możemy tolerować tego, co się dzieje. Nie można mówić, że Barcelona oszukuje, a Laporta to oszust. Kto tak mówi, jest łajdakiem.

– Kiedy Messi poszedł złożyć wyjaśnienia w sprawie podatkowej, te informacje były we wszystkich mediach. Niedawno robił to ważny członek Realu Madryt i nie było o tym żadnej informacji.

– Problemy ze stadionem? Prezes zawsze mówił, że to będzie temat imponderabiliów i właśnie to się działo. Do tego Real pracował na trzy zmiany, a my na przykład tylko na dwie. Gdybyśmy mieli pracę na trzy zmiany, szłoby nam szybciej. Nie ustalaliśmy dat, by ich nie wypełniać. Ustalasz datę powrotu, bo w to wierzysz i ekscytujesz się, że możesz powiedzieć ludziom: wracamy tutaj! Przykładem jest remont domu. Nigdy nie wiesz, kiedy dokładnie się zakończy. A my nie mówimy o łazience czy pokoju. Przebudowa stadionu to ogromny projekt. Zostaje niewiele i warto było wykonać ten wysiłek. Mam nadzieję, że zaczniemy sezon 2025/26 na Camp Nou. Niedługo wszystko spotkamy się na stadionie.

– Podoba mi się, że zagramy w finale Pucharu Króla z Realem. Ja jestem zwycięzcą i to jasne, że wymiar takiej wygranej jest dużo większy.

– Sędziowie? Chcę wierzyć w uczciwość sędziów. Zgadzam się z Flickiem, by nie podważać sędziów. Inni całe dnie protestują i naciskają na arbitrów. My pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi niż oni i nie robiliśmy takich głupot. Musimy iść dalej i nie myśleć, że sędziowie nam szkodzą.