Ancelotti: Real Madryt to nie Barcelona – podzielam ten pogląd
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Leganés w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Carlo Ancelotti podczas konferencji prasowej przed spotkaniem. (fot. realmadrid.com)
[Real Madrid Televisión] Po tej przerwie na mecze reprezentacji jutro wracacie do rozgrywek ligowych. Jak ma się pańska drużyna i jak podchodzi do spotkania z Leganés, które w tym sezonie już pokazało, jak trudnym potrafi być rywalem także dla zespołów z czołówki tabeli?
Zespół ma się całkiem dobrze. Ci zawodnicy, którzy wrócili, mieli sporo czasu na regenerację, z wyjątkiem tych, którzy przylecieli z Ameryki Południowej. Dałem im kilka dni wolnego, wrócili w dobrej formie. Jutro zaczyna się końcowy etap sezonu. Do końca zostało nam niewiele meczów, musimy wypaść dobrze. Gramy na wszystkich frontach, a to sprawia, że każdy mecz wiąże się z coraz większą odpowiedzialnością – każdy może okazać się decydujący w walce o trofea, które chcemy zdobyć.
[La Sexta] Znowu wypowiedział się Tebas i pośrednio odniósł się do pana, mówiąc, że nie robi nic nowego, tylko dokonuje zmian w 85. minucie.
No cóż, muszę panu odpowiedzieć, proszę wybaczyć. Wiedziałem już wcześniej, jaką obsesję ma na punkcie Realu Madryt, ale nie wiedziałem, że chce zostać trenerem. Myślę, że – jak mówiłem już nieraz – powinien się skupić bardziej na własnych sprawach, bo wydaje mi się, że trochę brakuje mu szacunku wobec Realu Madryt i wobec trenerów.
[TVE] Po przerwie reprezentacyjnej to prawda, że niektórzy zawodnicy wracają w niezbyt dobrej kondycji, zwłaszcza Brazylijczycy czy Fede Valverde. Czy da pan jutro odpocząć Viníciusowi?
Zobaczymy. Myślę, że Vinícius wrócił, trenował dobrze, jest w dobrej formie. Oczywiście przed nami wiele meczów. Mam możliwość rotowania składem, co nie zdarzało się zbyt często, bo prawie wszyscy są w dobrej dyspozycji. Skład poznacie jutro.
[Cadena SER] Niedawno Ronaldo Nazário powiedział, że chciał pana ściągnąć do Brazylii, że marzył o tym, by został pan selekcjonerem reprezentacji tego kraju.
Nie przypominam sobie, żebym rozmawiał o tym z Ronaldo. Rozmawialiśmy o wielu innych rzeczach, spotkaliśmy się, ale o tym temacie nie mówiliśmy.
[ABC] Nawiązując do pytania o reprezentację Brazylii – zbliża się końcówka sezonu, wciąż są cele do osiągnięcia, ale ma pan jeszcze rok kontraktu z Realem Madryt. Czy chce pan tutaj zostać?
Mój kontrakt jasno to określa, więc nie mam nic do dodania. Mam ogromny szacunek dla reprezentacji Brazylii, jej zawodników i kibiców, ale mam kontrakt z Realem Madryt.
[Cadena COPE] Dużo teraz mówimy o sprawach niezwiązanych bezpośrednio z rywalizacją sportową, a to chyba dla pana najważniejsze, prawda? Zostało 10 kolejek ligowych, wczoraj Barcelona wygrała i ma trzy punkty przewagi. Niektórzy mówią, że liga jest już rozstrzygnięta na korzyść Barcelony.
Nie, liga nie jest rozstrzygnięta. Oczywiście Barcelona ma przewagę, ale jeszcze czeka nas Clásico i wiele meczów. Musimy dać z siebie wszystko, zaczynając od jutrzejszego spotkania. Jak już wcześniej mówiłem, to bardzo ważny mecz, bo zostało nam 13 spotkań. Na koniec sezonu może być ich 17. Oby tak się stało.
[El País] Po meczu z Villarrealem powiedział pan, że jeśli nie będzie zachowane 72 godziny odpoczynku między meczami, to pański zespół się nie stawi. Czy dwa tygodnie później podtrzymuje pan to zdanie? Czy Real nie zagra, jeśli liga znowu wyznaczy mecz przy mniejszym odstępie czasowym? I czy odnosi się to także do różnicy między jutrzejszym spotkaniem z Leganés a wtorkowym meczem Pucharu z Realem Sociedad?
Myślę, że trzeba coś dodać: jeśli nie ma ku temu uzasadnionych powodów. Bo czasami to się może zdarzyć, że nikt nie jest w stanie tego zmienić, bo po prostu nie ma na to czasu z różnych względów. Ale w porównaniu do meczu z Villarrealem, wtedy można było zmienić godzinę, ponieważ Villarreal się na to zgadzał, a także stacje telewizyjne były na to gotowe. Jedyną stroną, która się nie zgodziła, była liga. A więc nie było żadnego uzasadnionego powodu. Można było zmienić termin i tyle. Mecz można przesunąć – da się to zrobić – ale jeśli tego nie robią, to i tak zagramy. Jeśli nie mogą go przesunąć, oczywiście stawimy się na boisku.
[Onda Cero] Mówił pan kiedyś, że może nas pan wszystkich nie kojarzyć z twarzy, ale że czyta pan, ogląda i słucha tego, co mówią media. W czasie tej dwutygodniowej przerwy reprezentacyjnej pojawiło się mnóstwo informacji: Real rzekomo zakontraktował Arnolda, przedłużył umowę z Asencio, zamierza sprowadzić Zubimendiego i Huijsena, Rodrygo może odejść do City, musi pan rozmawiać z Ardą i Endrickiem o przyszłym sezonie, Arabia i Brazylia chcą pana zatrudnić, a Real chce sprowadzić Xabiego Alonso. Czy tego typu rzeczy są w klubie komentowane, czy się do nich przykłada wagę?
Nie, proszę pana, spędziłem bardzo miło czas, bo wróciłem do Włoch, by zobaczyć moich praprzodków: Leonarda, Botticellego, Caravaggia… Bardzo mnie to zachwyciło. Na szczęście nic z tego nie przeczytałem.
[Sports Brasil] Chciałbym zapytać, czy w ostatnich dniach Brazylijska Federacja Piłkarska znowu się z panem kontaktowała?
Nie, po prostu nie.
[El Chiringuito] Głos zabrał Ronaldo Nazário, wypowiadają się też media w Brazylii. Czy odnosi pan wrażenie, że niektórzy chcieliby, żeby Carlo Ancelotti odszedł?
Nie, jestem już przyzwyczajony do tego świata. Mam wiele rzeczy, o których muszę myśleć. To wszystko, co dzieje się wokół mojej osoby, wokół rynku transferowego, naprawdę mnie nie obchodzi. Każdy mecz zwiększa naszą odpowiedzialność, bo każdy z nich może zadecydować o zdobyciu któregoś z trzech tytułów, o które walczymy. Oby faktycznie zostało nam 17 spotkań – to by oznaczało, że będziemy grać do końca we wszystkich rozgrywkach. Jestem bardzo skupiony na tym etapie sezonu, który jest dla nas kluczowy, bardzo ważny – jesteśmy bardzo blisko czegoś wielkiego i nie chcemy tego stracić. Moją pracą jest maksymalne skupienie zawodników, by wydobyć z nich jak najlepszą formę.
[ABC] Spośród wszystkich tematów, które przed chwilą wymienił Alberto Pereiro, nie padł chyba jeden – ten, który dziś ujawniono: że w środę ma pan stanąć przed sądem w sprawie domniemanego przestępstwa podatkowego. Widzę uśmiech – ironiczny?
Uśmiecham się, bo mamy tyle tematów do rozmowy… Brazylia, inne rzeczy… a tymczasem najważniejszy temat to właśnie ten. Ale taka jest prawda – w przyszłym tygodniu mam stawić się na przesłuchanie i zrobię to z pełnym zaangażowaniem.
Jeśli mogę dokończyć pytanie: zdaje się, że rok lub dwa lata temu ta sprawa już się pojawiła, też tuż przed meczem Ligi Mistrzów – nie pamiętam którym – i wtedy mówił pan, że już pan uiścił zaległą kwotę wraz z karą, która wynosiła milion euro, i działał pan w dobrej wierze. Teraz prokuratura żąda ponad 3 milionów euro grzywny i 4 lat i 9 miesięcy więzienia. Czy to rzeczywiście tak poważna sprawa, jak sugeruje prokuratura? Czy jest pan zaniepokojony? Czy w środę stawi się pan na rozprawie?
To będzie dobra okazja, by wyjaśnić sprawę. Chodzi o apelację złożoną przez prokuraturę, bo pierwszy proces już się odbył i go wygrałem. Teraz trwa apelacja. W pełni ufam prawu i wymiarowi sprawiedliwości – nie jestem tym zaniepokojony. Oczywiście, kiedy słyszę, że jestem oskarżony o oszustwo, to mnie to boli, ale całkowicie ufam systemowi i pójdę zeznawać z przekonaniem.
[MARCA] Chciałem zapytać o dochodzenie wszczęte przez UEFA wobec czterech pańskich zawodników po świętowaniu na Metropolitano. Czego się pan po tym spodziewa – czy obawia się, że któryś z zawodników może zostać zawieszony, czy raczej wszystko zakończy się grzywną?
Spokojnie, ufamy UEFA, że zbada sprawę jak należy. Uważamy, że wszystko przebiegło prawidłowo – zawodnicy po prostu świętowali. Czekamy na komunikat od UEFA, ale jesteśmy spokojni i pełni zaufania, że wszystko będzie w porządku.
Dużo mówi się o kalendarzu, o wczorajszym meczu, w którym doznał kontuzji Dani Olmo. Czy rozumie pan te skargi i uważa pan, że ten mecz w ogóle powinien się odbyć?
Tak, rozumiem te skargi. To rzeczywiście trochę dziwne, że rozgrywa się mecz, kiedy nie ma się dostępnych wszystkich zawodników. W pełni rozumiem, że można mieć pretensje, jeśli brakuje piłkarzy do gry. Zgadzam się też z tym, co zostało powiedziane: Real Madryt to nie Barcelona – podzielam ten pogląd.
[Radio MARCA] Chciałem zapytać o Tchouaméniego – czy zgadza się pan, że to być może najlepszy moment w jego karierze? I czy rozważa pan danie mu odpoczynku? Od 22 stycznia, kiedy był rezerwowym przeciwko Salzburgowi, zagrał niemal wszystko – ostatnio nawet 120 minut w meczu Francji z Chorwacją. Jest zawieszony na mecz z Arsenalem w Lidze Mistrzów, ale czy mimo to planuje pan dać mu odpocząć, skoro jest dla pana kluczowym zawodnikiem?
Myślę, że Tchouaméniego dotyczy ta sama kwestia, co reszty. Mamy dość kompletną kadrę. Mam nadzieję, że wkrótce wróci Mendy – wtedy i on wejdzie w rotacje, które chcę wprowadzić w tych najbliższych meczach.
[Radio Nacional] Chciałem zapytać, kiedy spodziewa się pan powrotu Mendy’ego i Ceballosa? A także o Courtois, który wrócił ze zgrupowania z przeciążeniem – trenował dziś, kiedy będzie gotowy do gry?
Courtois ma drobny problem, potrzebuje kilku dni na powrót do pełnej sprawności. Próbujemy odzyskać Mendy'ego i Ceballosa na pierwszy mecz z Arsenalem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze