Relevo: Real rusza z castingiem na nowego lewego obrońcę

Relevo stwierdza, że podczas gdy szatnia Realu Madryt koncentruje się na zdobyciu wszystkich tytułów w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, w Valdebebas zaczyna się myśleć o letnim oknie transferowym. Osoby odpowiedzialne za zarządzanie kadrą analizują opcje wzmocnienia zespołu lub czy warto wykonać dany ruch. Opinia jest taka, że obecna kadra jest dobra. Kontuzje jej zaszkodziły, ale mimo to zespół jest konkurencyjny. Z tego powodu, a także dlatego, że sytuacja ekonomiczna nie zachęca do dużych wydatków, latem nie powinno dojść do zbyt wielu zmian.

Nie oznacza to jednak, że w klubie nie rozważają większych ruchów na niektóre pozycje. Na przykład zakontraktowanie Alexandra-Arnolda jest oczywistością i wydaje się tylko kwestią czasu. To okazja rynkowa, której nie można było przegapić, tym bardziej na pozycję, która aż prosi się o świeżą krew. Prawa strona obrony nie jest jedyną pozycją, na której jest miejsce do poprawy, a rynek jest badany pod kątem innych wzmocnień.

Według informacji Relevo Real szuka lewego obrońcy. Na czerwono jeszcze niedawno zaznaczone było nazwisko Alphonso Daviesa, którego Królewscy chcieli w czerwcu zakontraktować jako wolnego agenta. Ostatecznie Kanadyjczyk zdecydował się przedłużyć kontrakt z Bayernem, który dołożył wszelkich starań, aby go nie stracić. Niepodpisanie umowy z Daviesem było ciosem, ponieważ jego przybycie oznaczało zabezpieczenie tej pozycji na prawie dekadę. Teraz casting jest otwarty dla innych i możliwe, że nowy lewy defensor trafi do Madrytu już najbliższego lata. 

Wiedząc, że znalezienie gracza o profilu Daviesa jest praktycznie niemożliwe, Los Blancos wyznaczyli sobie wytyczne dotyczące poszukiwań. Nie chcą dużych wydatków, ponieważ nie mają pilnej potrzeby transferowej, ale są gotowi wydać pieniądze, jeśli pojawi się wartościowa opcja. Klucz jest taki sam jak zawsze: zawodnicy z korzystną sytuacją kontraktową lub wschodzący młodzi gracze, których talent jeszcze nie eksplodował. Real Madryt nawiązał kontakt z różnymi piłkarzami, aby dowiedzieć się czegoś o ich sytuacji.

Zgodnie ze swoją polityką, Królewscy nie będą podejmować ryzyka ani przepłacać za zawodników. Głównie dlatego, że mają na tę pozycję Frana Garcíę i Ferlanda Mendy'ego. Wychowanek trafił do klubu ponownie latem 2023 roku i ma umowę do 2027, podczas gdy Francuz niedawno odnowił kontrakt do tego samego roku, choć nie zostało to jeszcze oficjalnie ogłoszone. Jeśli Real nie znajdzie latem interesującej opcji, obsada lewej strony defensywy pozostanie bez zmian. 

Jednak Hiszpan i Francuz nie mogą być całkowicie pewni przyszłości. Były zawodnik Lyonu ponownie doznał kontuzji, a jego kondycja fizyczna pozostawia wiele do życzenia, nawet jeśli w ostatnich dwóch sezonach bardziej dba o swoje ciało. Co więcej, chociaż defensywnie jest jednym z najlepszych na świecie, ofensywnie daleko mu do poziomu, który na przykład Carvajal pokazywał na drugiej flance. Jeśli chodzi o Frana, klub jest bardzo zadowolony z jego występów i profesjonalizmu, który pokazał, ale nie jest on postrzegany jako gracz mający wystarczający status, aby mieć pewne miejsce w składzie w wielkich meczach. Królewscy widzą w nim raczej dobrego zmiennika, a nie czołowego gracza.

Relevo podaje, że dodatkowo klub rozgląda się za następcą Modricia. Ponadto nie zamyka drzwi dla nowego stopera, ale zarząd nie uważa takiego ruchu za priorytet i środkowy defensor przyszedłby tylko, gdyby z klubu odszedł Militão, Rüdiger, Alaba, Asencio lub Tchouaméni. Najodpowiedniejszym rokiem do przeprowadzenia takiej operacji byłby rok 2026, bo klub dłużej obserwowałby zawodników, którzy zwrócą jego uwagę do końca tego sezonu.