„Komunikat” Atlético: Błędnie użyto VAR-u, zniszczono nadzieje milionów kibiców
UWAGA: Atlético Madryt nie przesłało tradycyjnego komunikatu swoimi kanałami, jak na przykład robi to Real Madryt, gdzie każde słowo to przekaz klubu. Atlético wysłało swoje przemyślenia agencji EFE, która opatrzyła je cudzysłowami i dodała opisy sytuacji. Cały poniższy tekst to przekaz EFE, a zawartość cudzysłowów to przekaz Atlético.

Herb Atlético Madryt. (fot. Getty Images)
Atlético między „frustracją” a „ogromną szkodą” przez „błąd w użyciu VAR-u”
Wciąż z „niedowierzaniem” przez anulowanego gola Juliána Álvareza z karnego przez VAR w dwumeczu Ligi Mistrzów, Atlético Madryt przeżyło w ten czwartek „bardzo ciężki dzień”, pozostając między „frustracją” po tym, co się wydarzyło a „ogromną szkodą” i „strasznymi konsekwencjami” wynikającymi z tej akcji, którą w klubie uznają za „błąd w użyciu VAR-u”, jak wytłumaczyły w czwartek Agencji EFE klubowe źródła.
„Wiemy, że błąd w użyciu VAR-u nigdy nie zmieni końcowego wyniku meczu. Jesteśmy świadomi, że, niezależnie jak mocno dowiedziony zostanie błąd w użyciu VAR-u, nigdy nie zostanie zmieniony wynik meczu. W każdym razie, głęboko ubolewamy nad powstałym «incydentem» (jak określiła to UEFA w swoim komunikacie) i strasznymi konsekwencjami, jakie dla nas stworzył”, ocenili w czwartek w Atlético.
„Zniszczono nadzieje milionów kibiców i spektakularny wysiłek naszej drużyny”, naciskają agencji EFE klubowe źródła, które wskazują na swoje przekonanie „o tym, że rodzina futbolu powinna pracować zjednoczona nad poprawą i uniknięciem powtórzenia takich sytuacji jak ta”.
W tę środę w czwartym uderzeniu w serii karnych w rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt na Estadio Metropolitano, w drugim uderzeniu Atlético, Julián Álvarez poślizgnął się przy uderzeniu piłki i pokonał Thibaut Courtois. Sędzia Szymon Marciniak został poinformowany przez VAR, że argentyński piłkarz dotknął piłki dwa razy przy tym strzale, przez co unieważniono gola.
Dzień później Atlético wciąż patrzyło z „niedowierzaniem” na taką ocenę, przez którą „anulowano i w sposób jaki to anulowano”, bo według tych samych źródeł, ani na ekranach na stadionie, ani w transmisji telewizyjnej nie wyemitowano wiadomości o analizie tego uderzenia ze strony VAR-u, o czym stanowią przepisy. Nikt też o tym nie wiedział, dopóki sędzia nie wykonał swoich gestów.
Wskazują także na to, że żadna z powtórek „nie pokazywała wyraźnie” obrazka, w którym widać było z pewnością, że Julián Álvarez uderzył i przesunął piłkę przed uderzeniem prawą nogą.
Od rana w czwartek, z samego rana, członkowie dyrekcji generalnej ds. futbolu Atlético Madryt zajęli się przeanalizowaniem całego meczu, co jest typowe dla tego departamentu i nie zrozumieli, jak tłumaczą to w klubie, powodu, przez który anulowano gola, bo uważają, że, jak stanowi artykuł 14. Przepisów Gry Międzynarodowej Rady Piłkarskiej, „piłka znajdzie się w grze w momencie, w którym zostanie kopnięta i wyraźnie się poruszy”, do czego nie dochodzi na obrazkach, które obejrzeli z tej akcji.
Wtedy, po tym jak również departament prawny wyraził swoje wątpliwości w sprawie oceny podjętej przez VAR, klub zdecydował się dokonać formalnej konsultacji z UEFA, prosząc o wyjaśnienia.
O godzinie 15, UEFA wystosowała publiczny komunikat: „Atlético zapytało UEFA o incydent, który doprowadził do unieważnienia rzutu karnego wykonanego przez Juliána Álvareza pod koniec wczorajszego meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Jak pokazuje załączone nagranie, choć kontakt był minimalny, zawodnik dotknął piłki nogą postawną, zanim oddał strzał. Zgodnie z obowiązującymi przepisami (Przepisy Gry, artykuł 14.1), VAR musiał poinformować sędziego, że gol powinien zostać anulowany”.
Jednocześnie UEFA ogłosiła, że „zamierza podjąć rozmowy z FIFA i IFAB, aby rozważyć ewentualną zmianę przepisu w przypadkach, gdy podwójne dotknięcie piłki jest wyraźnie niezamierzone”, co ma miejsce w akcji Juliána Álvareza i wzięło się z poślizgnięcia się przed uderzeniem.
Po komunikacie Federacji, Atlético utrzymało „bardzo wielką frustrację”, bo jak rozumie, nie ma poruszenia się piłki na żadnej z kamer, a VAR powinien wchodzić tylko przy rażących błędach, do czego dochodzi fakt, że akcja była analizowana przez zaledwie 45 sekund, jak wyliczyli pracownicy klubu.
Klub zastanawiał się nad reakcją na ten komunikat, ale zrozumiał, że pomimo „powagi incydentu” powinien „utrzymać nienaruszony swój szacunek dla pracy sędziów” i „dalej będzie pracować nad poprawą systemu od środka, współpracują w maksymalnym stopniu ze wszystkimi instytucjami”.
„W DNA Atlético nie znajduje się szukanie wymówek ani odwracanie uwagi. Zaczynamy od razu pracę nad osiągnięciem kolejnych celów w niedzielnym meczu z Barceloną”, dodały klubowe źródła.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze